Pałac prezydencki zaprzecza rewelacjom byłego premiera. - To oczywista nieprawda - tak w TVN24 Michał Kamiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, dementuje twierdzenia Kazimierza Marcinkiewicza o tym, że Lech Kaczyński polecił założyć mu podsłuch. Oskarżenia Marcinkiewicza nazywa kuriozalnymi i zapewnia, że prezydent "nigdy nie zlecał inwigilacji Kazimierza Marcinkiewicza".
Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie "Dziennika", stwierdził że w grudniu 2005 r. prezydent-elekt Lech Kaczyński polecił szefowi ABW zbierać informacje na jego temat i założyć mu podsłuch.
- Znam Marcinkiewicza od wielu lat i dziwię się, że opowiada takie rzeczy - przyznaje Kamiński. Dodaje, że jest mu "przykro", bo były premier "po prostu mówi nieprawdę".
Pytany o komentarz do słów jednego z posłów PO, który stwierdził, że jeśli doniesienia Marcinkiewicza sie potwierdzą, należy wszcząć wobec prezydenta procedurę impeachmentu, prezydencki minister stwierdził tylko: - Źle się dzieje, że niektórzy posłowie zamiast zajmować się tym, za co biorą pieniądze (...), szukają dziury w całym i konfliktu z prezydentem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24