Policja drugą dobę pilnuje dziury

To teraz pytamy my: jak długo jedzie ekspert do dziury w drodze? I wracamy do najważniejszego: co w dziurze pływa?

A droga na której wystąpiła dziura jest, dodajmy - wojewódzka, nr 367. Jest na niej nasz niezawodny internauta Grzegorz i na bieżąco relacjonuje rozwój wypadków. A mimo, że problem wyłomu jak na razie rozwiązany nie został, to policja pewne działania na miejscu prowadzi. Na zdjęciach od internauty widzimy, że działania te są, delikatnie mówiąc - prowizoryczne.

Policyjna zapora

Wczorajszą taśmę zabezpieczającą dziurę, zastąpiły nietypowe rekwizyty. Teraz na jezdni leżą pogniecione metalowe barierki, odgradzające wyłom od reszty asfaltowej części drogi. Fizyczna bariera wzmocniona została silnym symbolem prawa – o jedną z barierek oparto bowiem metalowy, okrągły znak – zakaz ruchu.

Aby dodatkowo utrudnić niepowołanym dostęp do tajemniczego wyłomu, funkcjonariusze usypali fortyfikacje. Z przydrożnej ziemi skonstruowali wały. Ich funkcjonalność na razie zdaje się być wątpliwa, ale jak widzimy na zdjęciach – policjanci spoglądają na nie z dumą.

Sprytna mistyfikacja

Oprócz tych wyraźnych przeszkód na drodze do dziury, funkcjonariusze wpadli również na trick subtelniejszy. Do wyłomu włożono znacznych rozmiarów gałąź, co sprawia, że dla niewprawnego oka dziura jest niemal niewidoczna.

Teraz powraca pytanie, od którego wszystko się zaczęło: co znajduje się w dolnośląskiej dziurze? I gdzie są od dawna oczekiwani eksperci?

Wiemy już, że na Waszej, drodzy internauci, inwencji możemy polegać. Przypomnijmy tylko, że rozwiązania zagadki wyłomu w drodze prowadzą od teorii rosołu z żyrafy do kosmicznej inwazji.

Przegląd waszych dotychczasowych rozwiązań znajdziecie TUTAJ.

Zachęcamy jednak – nie poddawajcie się i wspólnie z nami szukajcie odpowiedzi!

Źródło: Kontakt TVN24, TVN24, tvn24.pl