"Ktoś pisze: zajmij się graniem, nie politykowaniem. Ja odpowiadam: miłość nie jest polityką"

Źródło:
tvn24.pl
Fragment teledysku "Happysad + Fani - Musisz (CO-VIDeo)"
Fragment teledysku "Happysad + Fani - Musisz (CO-VIDeo)"
YouTube.com/happysad
Fragment teledysku "Happysad + Fani - Musisz (CO-VIDeo)"YouTube.com/happysad

Dlaczego miłość człowieka do człowieka jest sprawą polityczną? Dlaczego jest nią wychowanie dzieci? Czemu jest nią wolność wyznaniowa? Nie rozumiem tego - zastanawia się Kuba Kawalec, wokalista zespołu Happysad w rozmowie z portalem tvn24.pl.

Za rok grupa Happysad będzie świętować dwudziestolecie działalności artystycznej. Jej największy przebój z początkowego etapu działalności to piosenka "Zanim pójdę", której refren, że "miłość to nie pluszowy miś", w 2002 roku śpiewała cała Polska. Od tego czasu zmienił się nie tylko skład zespołu, ale również jego brzmienie. W listopadzie 2019 roku ukazał ósmy studyjny album Happysad zatytułowany "Rekordowo letnie lato".

Wokalista grupy Kuba Kawalec i jej gitarzysta Łukasz Cegliński opowiadają Esterze Prugar o muzyce w czasie pandemii, ewolucji zespołu oraz o tym, dlaczego właśnie teraz członkowie Happysad postanowili zabrać głos w debacie publicznej.

Estera Prugar: Od kilku miesięcy wszyscy żyjemy w nowej, dziwnej rzeczywistości. Dzisiaj spora część obostrzeń została już zdjęta, a wy zagraliście nawet pierwszy koncert z publicznością, ale również koncert całkowicie bez niej, transmitowany online, a także wzięliście udział w Najpiękniejszej Domówce Świata organizowanej w ramach zastępstwa za Pol’and’Rock Festival.

Łukasz Cegliński: Wiesz, to jest tak, że zespół chce grać i czerpie z tego dużą frajdę, ale to jest trochę jak pokazywanie dzieciom lizaków przez szybę. Ludzie w ten sposób nie doświadczą takich samych emocji, jak przy koncercie na żywo. Oczywiście, że stojąc na scenie, zespół się stara, ale jest pozbawiony tego jednego zawodnika, o którym Kuba zawsze wspomina, czyli publiczności wyzwalającej w nas energię.

Wiadomo, że taki zespół, jak nasz, który gra ze sobą już tak długo i ciągle czerpie z tego frajdę, będzie czerpał ją również podczas takiego występu, natomiast to się ma nijak do prawdziwego koncertu: wiesz, że grasz i ktoś cię obserwuje, ale nie ma interakcji. W przypadku Najpiękniejszej Domówki Świata było o tyle lepiej, że jakaś tam publiczność pod sceną była, więc to o tyle fajniejsze.

Kuba Kawalec: Koncerty woodstockowe w ogóle należałoby uznać za osobną kategorię, bo tam się nie gra dla "fejmu" czy autoprezentacji, tylko odbywa się to w ramach wsparcia dla pewnej idei. Natomiast ogólnie, żyjemy w czasach, kiedy da się grać w ten sposób i to jest fajne, ale tak, jak mówił Łukasz: emocji nie da się porównać. Taki klasyczny internetowy koncert zagraliśmy w Wolbromiu.

Graliście do pustej sali?

Kuba: Tak i to bardzo dobrze zagraliśmy. Naprawdę.

Łukasz: A nasza technika biła nam brawa.

Kuba: Później rozmawiałem z ludźmi i mówili, że dobrym pomysłem byłoby odpalanie między utworami takich sitcomowych oklasków i okrzyków.

Łukasz: "Slayer, Slayer!" (śmiech)

Kuba: Taka namiastka publiczności. A o Najpiękniejszej Domówce Świata nawet nie myślę w kategoriach koncertu online. To jest Woodstock (obecnie Pol'and'Rock Festival - red.). To jest WOŚP. Bardziej ideologiczny występ.

Zespół happysad o koncertach online w czasie pandemii
"Dzisiaj na scenie, zespół się stara, ale jest pozbawiony tego jednego zawodnika: publiczności"Zespół Happysad o koncertach online w czasie pandemiiJowita Stęszewska, Mateusz Czech

Jak wy sobie radziliście i radzicie z sytuacją, w której się znaleźliśmy?

Kuba: To bardzo specyficzny czas i każdy go przeżył inaczej – ja na przykład mieszkam sam, ale Łukasz – z rodziną, z dzieciakami, więc pewnie przechodził to zupełnie inaczej. Dla mnie do maja było super, ale jak on już się zaczął, to psychicznie zacząłem mocno cierpieć.

Myślę, że dobrze wykorzystaliśmy ten czas na kontakt z fanami. Na początku byłem mocno przejęty, bo zdałem sobie sprawę, że nigdy nie byłem z nimi tak blisko. Nie jestem showmanem, który ma nie wiadomo jak bliski kontakt z ludźmi podczas koncertów. Zawsze wychodzimy później do zdjęć i podpisów, co jest bardzo fajne, ale dalej to wszystko jest powierzchowne. Natomiast grając ze swojego domu, poczułem ciary, że między mną i słuchaczami udało się zbudować pewien most, chociaż ich nie widziałem, było to bardzo intymne przeżycie.

Pandemia przyszła zaledwie trzy miesiące po tym, jak wydaliście swój ostatni album "Rekordowo letnie lato".

Kuba: Płyta trochę poszła w piach. Nie zwykłem narzekać na rzeczy, na które nie mam wpływu, więc cóż – taki los.

Łukasz: No tak. Miała ukazać się przed zeszłoroczną jesienną trasą koncertową. Później doszliśmy do wniosku, że trudno, ukaże się po tych koncertach, więc w ogóle miała taki trochę niefortunny start, a kiedy już wystartowaliśmy zwarci i gotowi do promocji albumu, to po czwartym czy piątym koncercie, jeszcze przed największymi miastami, wszystko zostało przerwane. Mamy trochę takie poczucie, że nie mieliśmy sposobności obronić tej płyty, grając na żywo i pokazać, że to jest materiał warty słuchania. Natomiast ona jest słuchana, istnieje w serwisach streamingowych, powstały teledyski, a my dostajemy od ludzi odzew, że jej słuchają i te piosenki im się podobają. To bardziej nasze odczucie, że nie możemy jej pomóc poprzez granie.

Kuba: Zwłaszcza że po pierwszych koncertach wydawało nam się, że jest to fajny materiał do grania na żywo. Mimo że jest spokojniejszy i bardziej stonowany, to jednak wybrzmiewał dobrze na scenie. Przejmujące jest też w jakiś sposób to, że chyba nie będzie możliwości, aby wrócić do tego albumu w przyszłości. Za rok obchodzimy dwudziestolecie istnienia zespołu, a tej jesieni raczej koncertów już nie będzie lub będą odbywać się w małym wymiarze. Trochę szkoda, ale co zrobić? A może ludzie będą mieli właśnie jakieś wyjątkowe wspomnienia z tymi utworami. Ta płyta już na zawsze będzie naznaczona pandemią.

Kuba Kawalec: naprawdę nigdy nie czułem, żebym był tak blisko z naszymi fanami
Kuba Kawalec: naprawdę nigdy nie czułem, żebym był tak blisko z naszymi fanamitvn24.pl

Wspomniałeś o zbliżającym się jubileuszu – za rok zespół skończy 20 lat. Jak się z tym czujecie?

Kuba: My się zawsze śmiejemy, że jeśli ciągle możemy sobie na gęby patrzeć bez cienia żalu i pogardy, to znaczy, że jest świetnie. Dwadzieścia lat przeleciało nie wiem kiedy, serio. Duża część naszych słuchaczy nie ma tylu lat, ile my ze sobą gramy – to jest niesamowicie sugestywne. Ale też nie czuję, żebyśmy choć przez chwilę leniuchowali czy coś przespali. To była ciężka, ale cholernie przyjemna robota.

Łukasz: Każdy jubileusz: czy to dziesięciolecie płyty, czy dziesięciolecia, osiemnastolecia czy teraz dwudziestolecia zespołu, wymaga od nas jakichś przemyśleń. I przy pierwszych takich okazjach miałem jakieś górnolotne przemyślenia, natomiast przy dwudziestce – już nie bardzo. Cieszę się oczywiście i liczę na to, że będzie trzydziestka, a może i czterdziestka, bo takiej pewności nie ma, ale to jest tak fajny kawałek, a w moim i Kuby przypadku połowa naszego życia, że już teraz mógłbym polecieć jakimś truizmem o tym, jakie to jest fantastyczne, ale głębsze przemyślenia miałem dziesięć lat temu. Teraz mamy fajny jubileusz, który daje nam pole do popisu i stwarza nowe wyzwania – to jest w nim najlepsze. Mam wrażenie, że doszliśmy do punktu, który pozwala nam na kolejny fajny skok.

Kuba: W naszym przypadku zawsze było tak, że takie święta wymagają od nas kreatywnego podejścia do każdej kolejnej liczby. Przy dziesięcioleciu, czyli przy płycie "Zadyszka", wydawało nam się dobrym pomysłem, aby nasze kawałki wykonali inni artyści i to się udało. Teraz postanowiliśmy nagrać dwupłytowy album, na którym znajdą się nowe, koncertowe aranżacje starych piosenek, jak "Mów mi dobrze" czy "Łydka", ale również tak zwane "odrzutowce", czyli piosenki, którym – z różnych powodów – nie udało się wejść na płyty. Można je potraktować jako nowe numery, chociaż prawda jest taka, że po prostu wcześniej "odbiły się", bo były gorsze od reszty materiału na dany album. Krótko mówiąc: to będzie nasza najgorsza płyta.

Gitarzysta Łukasz Cegliński o dwudziestoleciu zespołu happysad
Łukasz Cegliński: Każdy jubileusz wymaga od nas jakichś przemyśleń.Gitarzysta Łukasz Cegliński o dwudziestoleciu zespołu HappysadJowita Stęszewska

Przez tych 20 lat dużo się zmieniło. Wy, jako zespół, też ewoluowaliście, chociażby poprzez zmiany w składzie. Pamiętacie siebie sprzed 20 lat?

Kuba: Na początku mieliśmy mało założeń. Nie było planów na to, co będzie za dekadę. Może to błąd, a może właśnie nasza siła. Szliśmy siłą rozpędu i pokornie podchodziliśmy do swojej niewiedzy muzycznej – bardzo chcieliśmy się uczyć, bo zaczynając, byliśmy zespołem amatorskim. Przechodząc poszczególne etapy, teraz może te zmiany są bardziej widoczne, ale one zaczęły się już przy trzeciej płycie. Przy czwartej była kolejna, bo doszedł nowy muzyk, od szóstej – kolejny i tak naprawdę dopiero dwie ostatnie płyty gramy w niezmienionym składzie.

Zmiany przyszły naturalnie?

Kuba: Raz, że naturalnie, a dwa – przez doświadczenie. Poza tym przez tych dwadzieścia lat wszystko się zmieniło. Począwszy od fizycznych zmian, ale również muzyka, marketing, podejście do sztuki i sama sztuka. Świat i Internet. Trafiliśmy chyba na najbardziej dynamiczny okres w dziejach ludzkości, więc trudno, żebyśmy zostali tymi samymi ludźmi. Zwłaszcza że my naprawdę bardzo dużo się uczyliśmy i chcieliśmy czerpać z nowości – nowe miejsca, w których komponowaliśmy, nowa sala prób, nowy sprzęt, nowi ludzie i instrumenty. To wszystko wynikało z naszej chęci doświadczania różnych rzeczy i wchodzenia w nowe przestrzenie muzyczne. W tej chwili na świecie jest nadpodaż muzyki, a my cały czas jesteśmy na bieżąco i to też przekłada się na naszą twórczość.

Mam wrażenie, że zmieniło się coś jeszcze: do tej pory nie byliście zespołem, który czynnie angażował się w sprawy polityczne, ale 17 czerwca na waszych mediach społecznościowych pojawił się post, który silnie odnosił się do słów prezydenta Andrzeja Dudy na temat społeczności LGBT+, w którym zwracaliście się do swoich fanów z apelem, który - jak podkreśliliście – nie był polityczny, ale stanowił "wołanie w imię znikającego w absurdalnym tempie człowieczeństwa".

Kuba: Wcześniej nie było potrzeby, żebyśmy się w ten sposób udzielali. Piętnaście lat temu przyjechaliśmy do Warszawy i się zadomawialiśmy: miałem tu mieszkanie i dziewczynę, a później żonę. Chodziliśmy po mieście i braliśmy udział w Paradzie Równości czy w Manifie, byliśmy uśmiechnięci i czuliśmy się bezpiecznie – dokoła byli weseli ludzie, muzyka… Mam masę zdjęć z tego okresu. Każde wyjście było jakimś świętem, bo czuliśmy, że w końcu trafiliśmy do dużego, europejskiego miasta, gdzie można manifestować, domagać się czegoś lub nawet po prostu przejść się z ludźmi w jakiejś sprawie, bo warto. Minęło kilkanaście lat i dzisiaj bym już nie wyszedł – z obawy o swoje zdrowie, a nawet życie. I pojawia się pytanie: co się wydarzyło?

Co to takiego?

Kuba: Zamiast wejść w ten świat z jeszcze wyżej podniesioną głową - bo w Europie ciągle jesteśmy nową strukturą społeczną - my robimy wszystko, żeby zepsuć nasz wizerunek jako młodego, nowoczesnego i otwartego narodu. Jestem przerażony tym, co się dzieje. Nawet nie ze względu na siebie, ale kiedy myślę o swoich dzieciach, to robię się poważnie zaniepokojony.

Dlaczego?

Kuba: Mam trójkę dzieci i myślę sobie: A co, jeśli okaże się, że mój syn jest gejem? Ktoś go pobije? Chcę, żeby moje dzieci wychowywały się bezpiecznie i bez strachu, bo on jest najgorszy i zostawia w nich największy ślad. A dzisiaj każdy z nas w tym strachu żyje: osoby starsze, które się straszy, że ktoś im zabierze emerytury; matki się boją, że ktoś im odbierze 500 plus… Strach zostawia najgorsze ślady w psychice ludzkiej.

Wcześniej się nie bałeś?

Kuba: Nie. Przyjeżdżając do Warszawy, nie odczuwałem lęku. Pamiętam nasze pierwsze wywiady, w których zawsze powtarzaliśmy, jakim jesteśmy fajnym społeczeństwem, pełnym młodych, przedsiębiorczych, uśmiechniętych ludzi, którzy mają świetne idee i są pełni tolerancji.

Dzisiaj – i mówię to z pełną świadomością – jesteśmy narodem "komuchów", "pedałów", "wieśniaków" i sami to sobie robimy. Mógłbym takich inwektyw, którymi posługujemy się na co dzień i z jednej, i z drugiej strony, wymienić milion. Jesteśmy podzieleni i naprawdę dochodzę do wniosku, że może powinniśmy wziąć polski rozwód. To jest chore, nie kumam tego i nie ma we mnie zgody na takie sytuacje, jak prezentowanie na przykład postaw homofobicznych, szczególnie u głowy państwa, która nazywa jakąś grupę społeczną "nieludźmi", mówiąc że "próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia". Jakakolwiek grupa by to nie była, to jest niedopuszczalne. Jest XXI wiek. Mam kolegę ze szkolnej ławki, który dzisiaj w laboratoriach rozpędza hadrony do prędkości światła, a w Polsce na widok geja ludzie zaciskają pięści i toczą pianę. To nie jest krok w tył, to jest pociąg, który zawrócił i jest już daleko. Za daleko.

Kuba Kawalec, wokalista zespołu happysad o Polsce
Kuba Kawalec: chcę, żeby moje dzieci wychowywały się bezpiecznie i bez strachuKuba Kawalec, wokalista zespołu Happysad o Polsce Jowita Stęszewska

Czy da się ten pociąg zatrzymać?

Kuba: Ja nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Dzisiaj słyszę, że jestem "lewakiem", "komuchem" czy "śmierdzącym peowcem", a reszta to "wieśniaki głosujące na homofobów". To jest koszmar. Przypominam mi to sytuacje z z lat trzydziestych, o których czytałem, kiedy nastroje społeczne kipiały, a na murach pojawiały się hasła o gonieniu Żyda. I znikąd pomocy, bo kiedy zabierze się głos, to od razu zostaje się zwyzywanym.

Do pewnego momentu, jeszcze kilka lat temu, czułem się względnie bezpiecznie. Po katastrofie smoleńskiej odciąłem się od polityki i nie oglądałem telewizji, bo byłem pewien, że to zaraz minie, ale teraz… Momentami nawet winię samego siebie właśnie za to, że się nie interesowałem. Dlatego doszedłem do wniosku i powiedziałem to zespołowi, że dopóki będę czuł zagrożenie dla demokracji, to będę się mieszał w politykę i przepraszam, ale tylko to nam zostało. Nie chcę w Polsce drugich Węgier.

Łukasz: To, że rządy PiS obudziły w nas jakieś demony, to jest sprawa wiadoma – coś się stało po katastrofie smoleńskiej. Ja się teraz zastanawiam, co i jak zrobić, aby to zakończyć. Jak przekonać ten elektorat, który nas przekonuje do swoich racji siłą? Jak pomóc wsi, bo od tego trzeba zacząć przekonywanie. Czuję się do tego za mały i nie wiem, w jaki sposób można by to teraz przeprowadzić. Długoterminowo coś tam jestem sobie w stanie wyobrazić, ale jak podjąć te pierwsze kroki?

Kuba: Ja to widzę jako mecz piłkarski, podczas którego dwie drużyny się ze sobą kopią zamiast grać, ale nie ma sędziego, który mógłby wyciągnąć żółtą kartkę lub zdjąć z boiska zbyt agresywnego zawodnika. Być może takim kimś był Szymon Hołownia… W każdym razie jako społeczeństwo potrzebujemy zbudować nową siłę. Nawet niepolityczną, ale ruch społeczny, który zobiektywizuje sytuację.

Myślę teraz o tym, że na wasze koncerty przychodzą tysiące ludzi i stojąc pod sceną, nie jest tak, że każdy w tym tłumie ma takie same poglądy, ale wszyscy śpiewają i tańczą do tej muzyki…

Łukasz: Chciałoby się usłyszeć, że muzyka łączy i tak jest, tylko dla niektórych najlepiej by było, gdybyśmy się jednak nie odzywali i nie poruszali pewnych kwestii czy nie zdradzali swoich sympatii politycznych, bo za to się jak najbardziej obrywa. Nawet kiedy w tym naszym poście, o który pytałaś, wspomnieliśmy różne orientacje seksualne i uświadamiając ludziom, że szacunek należy się każdemu, to i tak w komentarzach dostaliśmy wysyp agresji i złości na zasadzie "to już wiemy, po której stronie jesteście".

Myślę, że ludzie powinni się nauczyć. Artysta też ma swój światopogląd i można to oddzielać od muzyki, jednocześnie dopuszczając fakt, że ten gość, który śpiewa na scenie, też chodzi głosować i może ma kumpla geja i tak dalej.

Gitarzysta Łukasz Cegliński z zespołu happysad o sytuacji politycznej w Polsce
Łukasz Cegliński: zaczyna brakować czasu na spokojne tłumaczenieGitarzysta Łukasz Cegliński z zespołu Happysad o sytuacji politycznej w Polsce Jowita Stęszewska

W jaki sposób możemy zmieniać tę sytuację?

Kuba: Wydaje mi się, że gdybyśmy takie kwestie, jak orientacja seksualna odarli z polityki, to wszystko byłoby prostsze, bo w tym, co się dzieje, to właśnie ona jest największym złem. Dlaczego miłość człowieka do człowieka jest sprawą polityczną? Dlaczego jest nią wychowanie dzieci? Czemu jest nią wolność wyznaniowa? Nie rozumiem tego. Zostaliśmy wciągnięci w walkę, w której wszystko, co powiesz, automatycznie ustawia cię w jakimś szeregu, ale to nie jest polityka, to jest życie. Ktoś pisze: "zajmij się graniem, nie politykowaniem". A ja odpowiadam: miłość nie jest polityką. Często pytam, co wolisz: iść z tymi, którzy radośnie trzymają się za rękę bez względu na płeć, czy być wśród tych, którzy wyrywają płyty chodnikowe i w nich rzucają? Dla mnie wybór jest prosty.

Łukasz: Myślę, że w tym wszystkim problematyczny jest brak empatii względem drugiej osoby. Nieumiejętność czy niechęć do postawienia się w jej sytuacji. Jesteśmy zamknięci w naszych czterech ścianach, przejęci własnymi problemami, które skupiają się na tym, że nie ma na ratę mieszkania, auta, ciągnika, czy nie ma odszkodowania za zniszczone uprawy. Na tym większość ludzi się koncentruje, a wiadomo, że szczucie na drugiego zawsze przyniesie jakiś efekt. Zamykamy się na innych i właśnie ten brak współodczuwania jest podatnym gruntem do hodowania chwastów.

Kuba: Polacy zostali wykorzystani do bezpardonowej walki politycznej. Jesteśmy 97. ofiarą katastrofy smoleńskiej. To trzeba sobie wyraźnie powiedzieć. Potrzebujemy kogoś obiektywnego – lekarza czy psychiatry, który powie: dość, bo zaraz wyjdziecie na ulicę i będziecie sobie skakać do gardeł.

"Cały mój świat potrzebuje psychologa"? (fragment piosenki Happysad "Psychologa" – red.)

Kuba: Teraz to już lekarza psychiatry. Nienawiść jest dzisiaj wszędzie. Kłócą się rodziny, przyjaciele i zaraz dojdzie do wojny domowej. Staliśmy się chorym krajem, który nienawidzi sam siebie, pełnym przestraszonych ludzi, którzy są cały czas stawiani przeciwko sobie.

Łukasz: A do tego wszystkiego jesteśmy narodem z chorymi ambicjami. To nie są moje prywatne ambicje, bo nie chcę ratować chrześcijaństwa i mówić, że wszyscy powinni się od nas uczyć, bo są na świecie społeczeństwa, które bardziej mi imponują niż to nasze i są one bardziej na zachód niż na wschód. Niestety, połowa Polaków chce inaczej i ja próbuję to zrozumieć. I staram się nie gniewać, ale jest to bardzo ciężkie.

Kuba: Ale wiesz, ta druga połowa też chce dobrze. I my chcemy dobrze. Wszyscy chcą, tylko po co to napięcie? Jeśli ten mecz już jest tak ostry, a sędziego dalej nie ma, to wyjściem są kompromisy, na które nikogo nie stać. Powinniśmy sobie powiedzieć: ty masz takie poglądy, ja mam inne, ale musimy się jakoś pogodzić. Zjedzmy po kawałku tortu, usiądźmy wspólnie do stołu, a nie pokazujmy sobie "faki" z coraz większej odległości. Drogą jest uświadamianie i tłumaczenie, ale coraz mniej jest na to przestrzeni…

Łukasz: Zaczyna brakować czasu na spokojne tłumaczenie.

Kuba: Dopóki trwa wojna na szczycie władzy i linia frontu dzieli ten kraj na pół, to chyba faktycznie najlepszą opcją byłby rozwód Polski z Polską. Za jakiś czas, jak już wszyscy ochłoną, można będzie spróbować się zejść.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Jowita Stęszewska

Raporty:
Pozostałe wiadomości

W miejscowości Magnuszew w powiecie kozienickim kierujący fordem 42-latek, będący pod wpływem alkoholu, uderzył w pieszych. Na miejscu zginęły dwie osoby, trzecia zmarła w szpitalu. Dwie osoby są hospitalizowane. Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku.

"Wjechał w dwie grupy pieszych". Trzy osoby nie żyją, dwie są ranne

"Wjechał w dwie grupy pieszych". Trzy osoby nie żyją, dwie są ranne

Źródło:
PAP

Prawo jazdy od 17. roku życia to dobry pomysł - stwierdził na antenie TVN24 Marek Konkolewski, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dodał, że "jeżeli taki młody człowiek będzie szarżował po polskich drogach, będzie popełniał błędy, naruszenia, to będzie płacił bardzo wysokie mandaty, ale z portfela rodziców". 

Plany zmian w prawie jazdy. "Taka osoba będzie jeździć już na własny rachunek"

Plany zmian w prawie jazdy. "Taka osoba będzie jeździć już na własny rachunek"

Źródło:
tvn24.pl

Mnóstwo sprzętu zakupionego przez poprzedni rząd kurzy się w magazynach i tą sprawą zajmuje się prokuratura. Co w takim razie z nowym i zapowiedzianym przez obecny gabinet programem "Cyfrowy uczeń"? - Rodzaj sprzętu, niezbędne oprogramowanie i zabezpieczenia będą przedmiotem analizy oraz dyskusji z partnerami społecznymi i rodzicami - przekazało biznesowej redakcji tvn24.pl biuro prasowe Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jak dowiedzieliśmy się z kolei w biurze komunikacji w Ministerstwie Cyfryzacji, zakres dostępnych sprzętów będzie szerszy, mają to być także tablety.

Początek roku szkolnego bez laptopa od rządu. Co z nowym sprzętem dla uczniów?

Początek roku szkolnego bez laptopa od rządu. Co z nowym sprzętem dla uczniów?

Źródło:
tvn24.pl

Z komunikatu końcowego Forum Wysp Pacyfiku usunięto w sobotę wzmiankę o relacjach z Tajwanem. Stało się tak po proteście wysłannika Chin. Rząd w Tajpej potępił działanie chińskiego delegata, określając je jako "niegrzeczną interwencję".

Oburzone Chiny wymusiły zmianę treści komunikatu. "To musi być błąd"

Oburzone Chiny wymusiły zmianę treści komunikatu. "To musi być błąd"

Źródło:
PAP

W niedzielę weszły w życie zmiany w Regulaminie ogólnym żołnierza Wojska Polskiego. Polscy żołnierze mogą od teraz nosić zarost do długości trzech centymetrów, a także odsłonić tatuaże na ramionach i przedramionach.

Polscy żołnierze mogą zapuścić brody i odsłonić tatuaże. "Dla wielu stanowiło to problem"

Polscy żołnierze mogą zapuścić brody i odsłonić tatuaże. "Dla wielu stanowiło to problem"

Źródło:
PAP

W 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej oficjalne obchody z udziałem najważniejszych władz państwowych odbywają się równocześnie na gdańskim Westerplatte i w Wieluniu. - Dzisiaj nie powiemy "Nigdy więcej wojny". Dzisiaj musimy powiedzieć: "Nigdy więcej samotności". Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji - mówił premier Donald Tusk.

"Nigdy więcej samotności"

"Nigdy więcej samotności"

Źródło:
TVN24

Nie wolno ustępować imperializmowi, druga wojna światowa jest tego wielką lekcją - podkreślił w niedzielę w Wieluniu prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, "wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie". - I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona i nigdy nie była załatwiona od 80 lat - powiedział.

Prezydent w Wieluniu. "Zadośćuczynienie za straty poniesione w drugiej wojnie światowej należy się Polakom"

Prezydent w Wieluniu. "Zadośćuczynienie za straty poniesione w drugiej wojnie światowej należy się Polakom"

Źródło:
PAP
"Do jednego kliknięcia skróciliśmy dystans pomiędzy pragnieniem a jego realizacją"

"Do jednego kliknięcia skróciliśmy dystans pomiędzy pragnieniem a jego realizacją"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na strzeleckim odcinku autostrady A4 policjanci zatrzymali pijanego kierowcę volkswagena. Mężczyzna miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, a jego pasażerka trzy promile. Przyznali policjantom, że pili od rana - w samochodzie mieli 48 pustych puszek po piwie.

2,5 promila kierowcy, w aucie 48 pustych puszek po piwie

2,5 promila kierowcy, w aucie 48 pustych puszek po piwie

Źródło:
tvn24.pl/KWP Opole

Chłopiec zaczął się dusić podczas wydarzenia, na którym policjanci mówili o bezpieczeństwie. Kilkulatek zrobił się czerwony, nie mógł złapać powietrza. Policjanci zauważyli, że trzyma w dłoni patyczek po lizaku i wkłada palce do ust.

Kilkuletni chłopiec zrobił się cały czerwony i nie mógł oddychać. W ręku trzymał patyczek po lizaku

Kilkuletni chłopiec zrobił się cały czerwony i nie mógł oddychać. W ręku trzymał patyczek po lizaku

Źródło:
tvn24.pl, Policja Śląska

Kilkanaście zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem bloku w Ostrowie Wielkopolskim. W mieszkaniu, w którym wybuchł pożar znaleziono zwłoki 70-latka. Wiadomo, że dziesięć osób jest poszkodowanych, w tym siedmioletnie dziecko.

70-latek zginął w płomieniach. Dziesięć osób, w tym siedmioletnie dziecko, jest poszkodowanych

70-latek zginął w płomieniach. Dziesięć osób, w tym siedmioletnie dziecko, jest poszkodowanych

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Pasażer samolotu tuż przed lądowaniem na katowickim lotnisku zaczął się kłócić się z innymi, nie słuchał też poleceń załogi. Później tłumaczył się "atakiem paniki". Został ukarany mandatem.

Pod koniec lotu zaczął się kłócić z pasażerami i nie słuchał poleceń załogi

Pod koniec lotu zaczął się kłócić z pasażerami i nie słuchał poleceń załogi

Źródło:
tvn24.pl

Proboszcz parafii w Garwolinie (Mazowsze) rozebrał zabytkowe ogrodzenie przy kościele. Użyta została do tego koparka, co oburzyło miłośników historii. Duchowny miał pozwolenie od służb konserwatorskich, w tym na użycie koparki. Miała jednak posłużyć tylko do "wzruszenia muru". Konserwator zabytków zlecił kontrolę.

Zabytkowe ogrodzenie przy kościele rozebrane koparką. Konserwator zlecił kontrolę

Zabytkowe ogrodzenie przy kościele rozebrane koparką. Konserwator zlecił kontrolę

Źródło:
tvn24.pl

Kierujący ciągnikiem rolniczym potrącił 20-letnią rowerzystkę i odjechał. Gdy policjanci go odnaleźli, twierdził, że "nie poczuł potrącenia". Niestety, kobieta zmarła w szpitalu.

Podczas wyprzedzania uderzył w rowerzystkę, ta dostała się pod koła przyczepy. 20-latka nie żyje

Podczas wyprzedzania uderzył w rowerzystkę, ta dostała się pod koła przyczepy. 20-latka nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z tunelu w rejonie Rafah w Strefie Gazy wydobyto i zidentyfikowano ciała sześciorga zakładników, którzy zostali uprowadzeni przez Hamas 7 października 2023 roku – podała w niedzielę izraelska armia. Według wojska zostali oni zamordowani na krótko przed odnalezieniem. Premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że Izrael nie spocznie, dopóki nie złapie osób odpowiedzialnych za śmierć zakładników.

Czekali na ratunek prawie rok. Ciała zakładników Hamasu znaleziono w tunelu

Czekali na ratunek prawie rok. Ciała zakładników Hamasu znaleziono w tunelu

Źródło:
PAP

Minister obrony Włoch Guido Crosetto przyznał na Globalnym Forum Bezpieczeństwa GLOBSEC, że włoska fabryka produkująca system obrony powietrznej SAMP-T dla Ukrainy była w sierpniu zamknięta z powodu wakacji. Ta wypowiedź wywołała we Włoszech dyskusję na temat tempa produkcji broni i wydajności fabryk.

Włoska fabryka broni zamknięta na wakacje. "To, czego brakuje najbardziej, to czasu"

Włoska fabryka broni zamknięta na wakacje. "To, czego brakuje najbardziej, to czasu"

Źródło:
PAP

Na północy Kosowa, zamieszkanej w większości przez Serbów, doszło do ponownego zaostrzenia sytuacji, gdy władze w Prisztinie zamknęły oddziały instytucji Serbii działające równolegle do systemu kosowskiego - powiadomiła telewizja N1.

Eskalacja napięcia w Kosowie. Siły NATO wzmocnione na kluczowym moście

Eskalacja napięcia w Kosowie. Siły NATO wzmocnione na kluczowym moście

Źródło:
PAP

Śledztwo, które prowadzimy, ma kilka wątków. Generalnie rzecz ujmując, badamy, czy w latach 2006-2009 mogło dochodzić do popełniania przestępstw przez funkcjonariuszy CBA, w tym przez szefa i jego zastępców - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania po emisji materiału "Superwizjera" "Seksmisja CBA. Kulisy operacji wiedeńskiej".

Działania CBA za czasów Kamińskiego i Wąsika. Prokuratura prowadzi śledztwo z "kilkoma wątkami"

Działania CBA za czasów Kamińskiego i Wąsika. Prokuratura prowadzi śledztwo z "kilkoma wątkami"

Źródło:
TVN24

W niedzielę w Turyngii i Saksonii odbywają się wybory do parlamentów regionalnych tych krajów związkowych. Jak piszą media, skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) "zmierza po bezprecedensowe wyniki". W Turyngii prawdopodobnie wygra, a w Saksonii idzie łeb w łeb z chadekami - wskazują ostatnie sondaże. Na ulice Erfurtu w Turyngii wyszły w sobotę tysiące osób - zarówno zwolenników, jak i przeciwników tej partii. "Niemcy Wschodnie!", "Naziści precz!", było słychać głosy z dwóch stron. Wybory w Niemczech śledzi dzisiaj cały świat.

AfD zdobędzie Turyngię i Saksonię? Ruszły wybory, na które patrzą nie tylko Niemcy

AfD zdobędzie Turyngię i Saksonię? Ruszły wybory, na które patrzą nie tylko Niemcy

Źródło:
PAP

W niedzielę mija 85 lat od wybuchu II wojny światowej. Była to największa i najkrwawsza wojna w historii ludzkości, w której Polska poniosła relatywnie największe straty i szkody demograficzne spośród wszystkich państw walczących i okupowanych. Kampania polska we wrześniu 1939 roku to punkt zwrotny dziejów XX wieku. Opór Polski sprawił, że nazistowskie Niemcy straciły szansę na błyskawiczne zwycięstwo w ograniczonym, lokalnym konflikcie. Przez pięć tygodni Polska walczyła samotnie, najpierw z niemieckim, a potem także z sowieckim agresorem.

"Okręt idzie do ataku na Westerplatte". Mija 85 lat od wybuchu II wojny światowej

"Okręt idzie do ataku na Westerplatte". Mija 85 lat od wybuchu II wojny światowej

Źródło:
PAP

Zakończyła się akcja poszukiwania żołnierza, który zaginął po wypadku śmigłowca gaśniczego w północnej Portugalii. W sobotę strażacy odnaleźli jego ciało. Do wypadku doszło w piątek podczas misji gaszenia pożaru lasu - wstępne ustalenia wskazują, że podczas lotu doszło do poważnego błędu technicznego.

Śmigłowiec rozpadł się na pół. Odnaleźli kolejną ofiarę

Śmigłowiec rozpadł się na pół. Odnaleźli kolejną ofiarę

Źródło:
Portugal Resident, publico.pt, tvnmeteo.pl

Trzy dziewczynki zginęły po zawaleniu się ściany budynku mieszkalnego w środkowym Meksyku. Do tragedii doszło po intensywnych ulewach, które nawiedziły region w nocy z piątku na sobotę. Mieszkańcom zagrażają dalsze intensywne opady deszczu.

Ściana przygniotła trójkę dzieci. Nie udało się ich ocalić

Ściana przygniotła trójkę dzieci. Nie udało się ich ocalić

Źródło:
PAP, Infobae, Aristegui Noticias

Dwie osoby zginęły w pożarze domu jednorodzinnego w Jaworznie (Śląskie). Jak informuje straż pożarna, ogień objął cały dach, płonęło także poddasze. Na miejscu nadal pracują służby. Do tragicznego pożaru doszło w nocy także w bloku w Ostrowie Wielkopolskim. Zginęła jedna osoba, a dziewięć jest poszkodowanych.

W spalonym domu znaleźli ciała dwóch osób

W spalonym domu znaleźli ciała dwóch osób

Źródło:
TVN24/PAP

Magazyn śledczy reporterów "Superwizjer" wraca na antenę z nowymi odcinkami. Autorzy programu od lat ukazują nadużycia władzy, korupcję, błędy wymiaru sprawiedliwości, skandale w policji i afery gospodarcze. Program będzie można oglądać na antenie TVN, TVN24 oraz w TVN24 GO i na platformie Player. Oto czego widzowie mogą spodziewać się w nowym sezonie.

"Superwizjer" powraca. Gdzie i kiedy oglądać nowe odcinki

"Superwizjer" powraca. Gdzie i kiedy oglądać nowe odcinki

Źródło:
tvn24.pl

Kolejna akcja szczepienia lisów na Mazowszu odbędzie się w dniach 5-18 września. Szczepionka będzie wykładana ręcznie oraz zrzucana z samolotów na lasy, pola i łąki. Nie wolno jej dotykać. Przez dwa tygodnie od wyłożenia szczepionki należy zachować ostrożność podczas wyprowadzania zwierząt domowych.

Będą zrzucać i rozkładać szczepionki dla lisów. Zalecana "ostrożność podczas wyprowadzania zwierząt"

Będą zrzucać i rozkładać szczepionki dla lisów. Zalecana "ostrożność podczas wyprowadzania zwierząt"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rada Polskich Mediów wystosowała apel o podjęcie śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. "W państwie prawa nie może być zgody na brak kary za zbrodnię. Szczególnie za zbrodnię, która w swojej istocie jest zamachem na podstawy demokratycznego państwa" - napisano.

"W państwie prawa nie może być zgody na brak kary za zbrodnię"

"W państwie prawa nie może być zgody na brak kary za zbrodnię"

Źródło:
Rada Polskich Mediów, tvn24.pl

Po raz czwarty wręczono Medale Wolności Słowa. W czasie gali wyróżniono laureatów w trzech kategoriach: Media, Instytucja i Obywatel/Obywatelka. W pierwszej z nich medal otrzymała Karolina Lewicka z Tok FM, w drugiej odznaczono stowarzyszenie Pro Loquela Silesiana, zaś w trzeciej - Anja Rubik.

Medale Wolności Słowa przyznane

Medale Wolności Słowa przyznane

Aktualizacja:
Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Już za tydzień do kin trafi film Jorgosa Lantimosa "Rodzaje życzliwości" z Emmą Stonę, Jesse Plemonsem i Willem Dafoe w rolach głównych. Prowadząca program podzieliła się także dobrą wiadomością z miłośnikami polskiego kina.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl