Vox: tętnimy życiem, tu nie ma żartów

Dariusz Tokarzewski: zaczęliśmy piękny etap sentymentalny
Dariusz Tokarzewski: zaczęliśmy piękny etap sentymentalny
Vox: gramy od 40 lat, które minęły jak pstryknięcie palcem

Zanim wyszliśmy na pierwszy koncert, przez półtora roku pracowaliśmy nad repertuarem, nie wychodząc z sali prób - wspomina Witold Paszt z zespołu Vox w rozmowie z portalem tvn24.pl. - Mieliśmy zajęcia z choreografem, aktorem, rozmawialiśmy z psychologiem - dodaje Jerzy Słota. - Zadam pytanie i niech sami sobie ludzie odpowiedzą: zespół Vox jest oldschoolowy czy jesteśmy dobrymi rzemieślnikami? - pyta Dariusz Tokarzewski.

Męski zespół wokalny, który powstał w 1978 roku, podbił serca publiczności takimi przebojami, jak "Bananowy Song", "Rycz mała, rycz" czy "Szczęśliwej drogi, już czas". Grupa Vox rozpoczynała jako kwartet, od 1987 roku została tercetem. Dziś - po ponad 40 latach na scenie - Witold Paszt, Dariusz Tokarzewski i Jerzy Słota postanowili zabrać słuchaczy w sentymentalną muzyczną podróż do lat osiemdziesiątych. Ich najnowszy singiel "Porwij mnie" ukazał się jesienią tego roku.

Estera Prugar: Vox istnieje od 40 lat, ale o zespole dość długo nie było słychać.

Witold Paszt: Gramy od 40 lat, które minęły jak pstryknięcie palcem, a to za sprawą naszego życia artystycznego, które jest bujne i szybkie. Nie mieliśmy ani jednego dnia wolnego. Nie zawieszaliśmy swojej działalności. Gramy koncerty, jest ich czasem więcej, czasem mniej, ale nieustannie są. W związku z tym, ten czas minął nam błyskawicznie.

Dariusz Tokarzewski: Może nas nie było w mediach, bo może się pomija starsze generacje zespołów, chociaż my się cały czas uważamy za młodą generację. Tętnimy życiem, tu nie ma żartów. Być może zostaliśmy pominięci w gronie tych wykonawców, którzy powinni gdzieś tam być na antenie, ale to, co powiedział Witek, ja mogę tylko potwierdzić: cały czas, czynnie koncertujemy. Jesteśmy aktywni bez przerwy, więc jesteśmy. To nie tak, że nas nie było.

W. P.: Dla nas anteną jest estrada.

Jerzy Słota: Być medialnym to nie znaczy być popularnym. My nigdy nie zawieszaliśmy działalności. Jesteśmy również muzykami, więc trochę komponujemy i aranżujemy. Oprócz tego jesteśmy dorosłymi ludźmi, więc mamy rodziny i jakieś tam obowiązki poza śpiewaniem. Zajmujemy się domem, mamy dzieci, jesteśmy wszyscy dziadkami.

D.T.: Jesteśmy zespołem, który teraz zaczął piękny etap sentymentalny. Zaczęliśmy dużo grać w bardzo małych miejscowościach. Kiedyś zaliczaliśmy tylko duże miasta lub ich obrzeża, a dzisiaj serce się raduje, że ludzie z małych miast, a nawet wsi mogą nas zobaczyć na żywo.

W.P.: Kiedy wychodzimy na ulice, wciąż jesteśmy bardzo rozpoznawalni i czujemy, jakbyśmy byli z tymi ludźmi na co dzień.

Są również wasze piosenki, bo chyba trudno znaleźć osobę, w dowolnym wieku, która nie znałaby, na przykład, utworu "Bananowy Song".

W.P.: To jest utwór, który łączy pokolenia. Życzymy wszystkim artystom - zwłaszcza młodym, którzy mają ochotę lub już są na scenie – chociaż jednej piosenki, którą publiczność pamiętałaby i śpiewała przez pokolenia.

D.T.: Bywa tak, że aktora zna się z jednej roli, którą zagrał i już zawsze się z nią kojarzy, ale w muzyce jest całkiem inaczej. Przez piosenkę od razu kojarzy się artystę, wykonawcę czy piosenkarza. Całkiem inne przypisanie. My się cieszymy z tego, że mamy taki sztandarowy numer, bez którego nie możemy zagrać żadnego koncertu.

Posiadanie takich przebojów to tylko przyjemność czy również kłopot dla artysty?

J.S.: Jest taka opinia, że są artyści jednej piosenki. Nie musi ona być wielkim przebojem, ale zostaje rozdmuchana medialnie. Natomiast, po naszych koncertach przychodzą młodzi ludzie i mówią: wow, ile wy macie pięknych piosenek, które gdzieś kiedyś słyszałem. To znaczy, że nie jest to kwestia jednej, ale kilku. Na tym polega ten nasz – myślę, że mogę tak powiedzieć – fenomen. W naszym repertuarze mamy dużo fajnych piosenek, które kiedyś były wylansowane, ale ciągle dokładamy do nich nowy program.

W.P.: Z takimi piosenkami jak "Bananowy Song" faktycznie rosną pokolenia. Słyszymy od młodych ludzi, że słuchają naszych winyli i mają nasze kasety za sprawą swoich rodziców. W ten sposób rośnie nasza publiczność, bo na koncertach mamy naprawdę bardzo duży przekrój wiekowy. W związku z tym te nasze stare przeboje są kłopotem, bo trudno jest wprowadzić nowy repertuar. Ludzie się ich domagają i musimy zagrać "Szczęśliwej drogi, już czas", "Zabiorę cię, Magdaleno", "Rycz mała, rycz" czy właśnie "Bananowy Song" – są naszym obowiązkiem. Teraz wybraliśmy się w podróż sentymentalną do lat osiemdziesiątych, z którymi jesteśmy kojarzeni, a ja też uważam, że były to najpiękniejsze lata polskiej muzyki i tekstów. Nasz najnowszy utwór "Porwij mnie" jest właśnie z tamtego okresu. Trochę o nim zapomnieliśmy, bo nagraliśmy go w byłej Czechosłowacji, ale teraz postanowiliśmy do niego wrócić właśnie w tamtym stylu.

D.T.: Tak, żeby przypieczętować to, co Witek powiedział o tym, że rosną nam młodzi fani, chciałbym dać jako przykład mojego wnuka. Siedział na parapecie i powiedział do mnie "bałałała – bałałałała". To była zima, więc zapytałem, czy chce ulepić bałwana, a on na to, że nie. I cały czas powtarza "bałałała". Okazało się, że chodziło o banana, bo tak między sobą nazywamy tę piosenkę. Skończyło się tak, że musiałem ją puścić dziesięć razy z rzędu.

Teledysk do piosenki "Porwij mnie" grupy Vox
Teledysk do piosenki "Porwij mnie" grupy VoxWydawnictwo Agora/ Grupa Vox

Nowa piosenka "Porwij mnie" nawiązuje do lat osiemdziesiątych nie tylko muzycznie.

J.S.: Ludzie zaszufladkowali nas też jako zespół, który na scenie jest elegancko ubrany. Oczywiście cały czas byliśmy eleganccy i zawsze o to dbaliśmy, ale w tym nowym teledysku wybitnie to pokazujemy. Wróciliśmy do choreografii takiej jak ta, którą wykonywaliśmy w "Bananowym Songu". I już dostajemy informacje, telefony czy SMS-y: "jak zawsze eleganccy".

D.T.: Muszę tu powiedzieć: od dzisiaj, po kilku wywiadach, spokojnie możemy nazwać Jurka "dyżurnym od estetyki zespołu".

W.P.: Tak, ale nawiązując do tej podróży sentymentalnej, w teledysku do utworu "Porwij mnie" faktycznie opracowaliśmy choreografię, która trwa od początku do końca i przypomnieliśmy sobie, w jaki sposób kiedyś pracowaliśmy nad piosenkami i jak je przygotowywaliśmy. Była to mordercza, ale bardzo przyjemna praca. Co prawda wtedy razem mieliśmy w sumie 90 lat, a dziś mamy łącznie 180, ale jak się okazuje - i zobaczyłem to także na obrazku w teledysku - dajemy radę.

Kiedy na was czekałam, podszedł do mnie starszy pan, który zapytał, czy naprawdę tu będziecie. Gdy potwierdziłam, powiedział: ja to za nimi specjalnie nie przepadałem, bo w tym "Rycz mała, rycz" to brzmiało, jakby celowo kobietom przykrość robili.

D.T.: No ładnie!

W.P.: Szkoda, że pana już nie ma, bo byśmy mu natychmiast wszystko wytłumaczyli. Tekst do tej piosenki napisała pani Maria Czubaszek, która – jeśli ktoś nie kojarzy – kiedy została zapytana, jakie papierosy pali, odrzekła: płaskie, półpłaskie, zależy jak kto przydepcze. Gdy poprosiliśmy panią Marię o napisanie tekstu do tego utworu, ona zaprosiła nas do swojego domu, a jak wiadomo, bardzo dużo paliła i w tym domu naprawdę był siwy dym. Kiedy weszliśmy z Darkiem do środka, nie wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy. Natomiast była to kobieta z ogromnym poczuciem humoru i to jest tekst właśnie takiej kobiety, bardzo wesoły.

D.T.: Nawet powiedziałbym, że jest bardzo przekorny, niezwykle nośny i kiedy gramy go na koncertach, to panowie bardzo chętnie śpiewają. Tego konkretnego pana oczywiście serdecznie pozdrawiamy, ale zachęcamy do dokładnego wsłuchania się w ten utwór i pośpiewania go razem z nami.

J.S.: Pani Maria Czubaszek na pewno nie skrzywdziła w tym tekście żadnej kobiety, a my możemy podsumować to tak: szczęśliwej drogi!

Vox: dla nas to dobry czasMateriały prasowe zespołu Vox

Przez 40 lat wiele się zmieniło w kraju, także na scenie muzycznej.

W.P.: Na naszych oczach działo się bardzo wiele rzeczy, działa się historia. Byliśmy świadkami walącego się Muru Berlińskiego, łączącej się Europy, upadku byłego Związku Radzieckiego.

D.T.: Walących się wież World Trade Center.

W.P.: Tak, byliśmy wtedy w Stanach i 11 września mieliśmy wracać do domu, a zostaliśmy "uwięzieni" na sześć dni w Chicago, czekając na samoloty do Polski. Obserwowaliśmy to wszystko i z perspektywy tych 40 lat przeżytych na scenie ja dzisiaj nie umiem powiedzieć, kiedy było lepiej – teraz czy kiedyś. Na pewno jest inaczej. Zmieniła się mentalność, ale wracając do estrady, to również upodobania muzyczne ludzi.

Oczywiście, zmiana nastąpiła również w możliwościach nagrywania i produkcji. Kiedy my zaczynaliśmy, to wchodziliśmy do studia i musieliśmy zaśpiewać wszystko "na czysto". Nie było możliwości poprawienia dźwięków. Było 16 śladów lub 24 ślady na magnetofonie i trzeba było się w nich zmieścić, żeby móc nagrać instrumenty. My zwykle mieliśmy bardzo rozbudowane aranżacje i w związku z tym było bardzo dużo instrumentów, sekcja dęta i smyczkową. Dzisiaj wszystko jest pod jednym palcem. Na komputerze można zrobić wszystko. Łącznie z tym, że z człowieka, który nie umie śpiewać, można zrobić wokalistę.

D.T.: Super, że Witek podkreślił ten aspekt historyczny, bo to wszystko faktycznie działo się na naszych oczach. Ale również na "naszych oczach i uszach" zmieniała się właśnie muzyka. Dzisiaj wiem, co to rap, techno czy inne gatunki. Nawet nie chcę ich nazywać, bo jest ich mnóstwo, a my cały czas staliśmy przy swoim. Zmieniła się estrada, środki techniczne, poprawiło się nagłośnienie, światła, produkcja – wszystko. Kiedyś udzielaliśmy wywiadu dla jakiegoś tygodnika i tam napisano: Vox kroczy cały czas tą samą, obraną przez siebie drogą. Jednocześnie obserwujemy także powrót różnych rzeczy, jak na przykład to, że niedługo znowu będę modne spodnie typu "dzwony" czy "szwedy". Dla nas to dobry czas, bo ukazuje się nasza nowa piosenka, która podoba się młodym ludziom, a po raz pierwszy była nagrywana w latach osiemdziesiątych.

W.P.: Jeszcze jedno. Są dzisiaj piosenki, które bez obrazu nie istnieją. Bardzo trudno je zapamiętać, bo kojarzy się je z teledyskiem. Kiedyś utwór po prostu musiał wpaść w ucho i w nim pozostać.

Nie kusiło was, aby skorzystać z tych dzisiejszych ułatwień?

J.S.: Vox nie może sobie pozwolić, żeby "szarpnąć" na koncercie. Musimy być regularni i wiarygodni.

W.P.: Zawsze w formie.

J.S.: Tak. Lekko spoceni, bo to jest nasza praca. Ludzie to widzą i doceniają. Witek zawsze na koncertach mówi: dziękujemy wam za te 40 lat, bo to dla publiczności śpiewamy i pracujemy. Może nie wylansowaliśmy setek przebojów, ale kładziemy nacisk na jakość, a nie ilość. Naszą nową piosenką przypominamy, że Vox zaczynał na dobrych wzorach i tego się trzymamy.

D.T.: Dużo rozmawiamy ze sobą na temat muzyki i trzeba to zauważyć oraz podkreślić, bo chylimy czoło przed młodymi ludźmi, ale czego brakuje? Osobowości. Wydarzeń takich, jakimi my kiedyś byliśmy. Mówię również o osobowościach takich, jak pan Czesław Niemen czy pan Zbigniew Wodecki. Nie chodzi o to, żebym wymieniał ludzi z naszej epoki, tylko te postaci się pamiętało. Oczywiście teraz takie osoby też się zdarzają, ale jest ich niedosyt.

W.P.: Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby artysta pojechał w trasę koncertową z jedną piosenką, nawet jeśli była ona grana przez wszystkie stacje radiowe. Niewyobrażalne było, aby wykonawca nie był przygotowany ze swoim repertuarem na półtoragodzinny koncert, co najmniej. Nie śpiewało się coverów. Dzisiaj ktoś może pojechać na trasę, gdzie śpiewa swój jedyny przebój i dziesięć cudzych.

Jak przygotowywaliście się do swoich pierwszych koncertów?

J.S.: Pan Marek Skolarski, nasz pierwszy manager, który dziś już nie żyje, postawił na pracę. Pracowaliśmy przez półtora roku w sali baletowej przy ulicy Woronicza w Warszawie. Mieliśmy zajęcia z choreografem, aktorem, rozmawialiśmy z psychologiem. Przygotowywaliśmy się do ważnego Festiwalu Interwizji. Tak wyglądały nasze początki, a coverów słuchało się w dobrych knajpach, gdzie były wykonywane przez naprawdę dobrych, wykształconych muzyków.

W.P.: Zanim wyszliśmy na pierwszy koncert podczas Międzynarodowej Wiosny Estradowej w Poznaniu, przez to półtora roku pracowaliśmy również nad repertuarem, nie wychodząc z sali prób. I mam takie przekonanie, że wychodząc podczas tego pierwszego występu na scenę, byliśmy w pełni przygotowani do wykonywania zawodu muzyka. Po nim już myśleliśmy, że pojedziemy w trasę, a nasz manager powiedział: nie, nie panowie, jeszcze musicie na trochę wrócić na próby.

J.S.: No właśnie, półtora roku. A dzisiaj po takim czasie gwiazdka znika.

Z czego to wynika?

W.P.: Dzisiaj artysta traktowany jest jako produkt – jednego dnia się sprzedaje, drugiego już nie. To jest problem.

J.S.: Bardzo kibicujemy młodym. Chwalimy ich i szukamy z nimi kontaktu. Dzisiaj mieliśmy okazję osobiście pochwalić Mroza. Kibicujemy zespołowi Pectus – to są młodzi fachowcy z wysoką kulturą wykonawczą. Oni również cenią nas i cieszą się, kiedy ich komplementujemy.

W.P.: Chciałabym dodać jeszcze jedno nazwisko: Sławek Uniatowski – wszechstronnie utalentowany facet, który ma petardę w głosie i może śpiewać dosłownie każdy repertuar. Sławku, jeżeli będziesz miał okazję nas oglądać: kibicujemy i może będziemy mieli okazję, żeby nagrać coś wspólnego.

D.T.: I w tym wszystkim znowu jakieś podsumowanie by się przydało. Wszystko to, co powiedzieli koledzy, się zgadza, ale zauważyliśmy - a słuchamy naprawdę bardzo dużo muzyki - że nagle pojawia się nasza piosenka "Porwij mnie", która nie jest trudną piosenką, ale jest melodyjna i wpada w ucho. I mamy wrażenie, że ludzie zaczęli się bać pisania prostych utworów. A można je przecież wykreować pięknymi głosami, których mamy w Polsce wiele. Może za mało słucha się muzyki zachodniej, prostej albo po prostu różnej.

Witold Paszt: nie do pomyślenia było, żeby artysta nie był przygotowany
Witold Paszt: nie do pomyślenia było, żeby artysta nie był przygotowany

Czym jest według was dobra piosenka?

W.P.: Nawiążę znowu do tej podróży sentymentalnej. W latach 80. ogromną wagę przywiązywało się do tekstów. Oczywiście, zwłaszcza do muzyki, ale tekściarze naprawdę mieli co robić. Dzisiaj większość piosenkarzy pisze sobie sama teksty, z rożnym skutkiem, często miernym. Zachęcamy jednak do tego, aby robili to fachowcy.

D.T.: Kiedyś utwory powstawały w tak zwanej manufakturze. Był pisarz lub inaczej tekściarz, kompozytor, aranżer, orkiestra czy zespół i na końcu powstawała z tego piosenka.

J.S.: Nawet nagroda na festiwalu była dzielona na cztery: kompozytor, aranżer, wykonawca i tekściarz.

W.P.: Mieliśmy te przyjemność, że w latach 80. w Polsce mieliśmy obfitość fantastycznych bandów bigbitowych, z którymi graliśmy. Bardzo żałuję, że ta muzyka w naszym kraju straciła na popularności. Jedno mnie zawsze urzekało, kiedy wyjeżdżaliśmy na koncerty zagraniczne, zwłaszcza do krajów ościennych: że ludzie, spotykając się w restauracjach i nawet nadużywając jakiegoś tam trunków, zaczynali ze sobą śpiewać. Tak robią Czesi, Niemcy, Rosjanie i Słoweńcy. Niestety, my, kiedy napijemy się wódeczki, to pojawia nam się jakaś nuta agresji lub pretensji. A taki mamy piękny folklor i tyle pięknych piosenek do zaśpiewania. Ludzie, kochajmy się i śpiewajmy razem!

D.T.: Zrobię nietypową rzecz w wywiadzie – ja zadam pytanie i niech sami sobie ludzie odpowiedzą: zespół Vox jest oldschoolowy czy jesteśmy dobrymi rzemieślnikami?

W.P.: Jesteśmy seniorami czy dinozaurami?

J.S.: Jesteśmy dobrze ukształtowanymi seniorami.

Autor: Estera Prugar / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe zespołu Vox

Raporty:
Pozostałe wiadomości

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

Marcelina Zawisza, posłanka koła Razem, podczas debaty w Sejmie nad nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zarzuciła rządowi zbyt małe wydatki na ochronę zdrowia. Następnie podeszła do premiera Donalda Tuska i postawiła obok niego figurkę - jak to określiła - "złotego wandala niszczenia ochrony zdrowia".

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

"Złoty wandal" od posłanki dla premiera 

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek UOKiK. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro nie da się złamać, nie przyjdzie przed tę komisję - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, odnosząc się do tego, że prokuratura przekazała wniosek o zgodę Sejmu na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. - Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Miłosz Motyka z PSL, wiceminister klimatu i środowiska, dodał, że Ziobro został "dosięgnięty przez sprawiedliwość".

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Sejm zajął się w czwartek wieczorem rządowym projektem wydłużającym urlop macierzyński dla rodziców wcześniaków. - Nakłaniam wszystkie posłanki i wszystkich posłów na tej sali do poparcia dobrego prawa - mówiła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

W Sejmie o "projekcie ustawy, której słuszność nie wzbudza żadnych wątpliwości"

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy przesuwającej start systemu kaucyjnego w Polsce o dziewięć miesięcy - na 1 października 2025 roku. Nowela - poza zmianą terminu startu kaucji - wprowadza także szereg zmian usprawniających działanie systemu.

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Źródło:
PAP

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Kapelusz, kozak, sztyblet, a może trzewik? W nowym odcinku "Milionerów" TVN pan Jakub Hopaluk odpowiadał m.in. na pytanie dotyczące przedmiotu zakładanego na stopkę kolby broni palnej. Było warte 20 tysięcy złotych.

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Źródło:
tvn24.pl

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Podniesienie kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego z 500 do 1000 złotych miesięcznie zakłada nowelizacja ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, którą w czwartek uchwalił Sejm. Nowela trafi teraz pod obrady Senatu.

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl