Król: na co dzień jestem raczej takim prostym, chamowatym wesołkiem

[object Object]
KRÓL: jestem ciut specyficznyART2 Music
wideo 2/35

Nie mam planu. W moim życiu jest bardzo dużo szczęścia, jakiejś opatrzności - mówi Błażej Król w rozmowie z portalem tvn24.pl. - Jeśli chodzi o stronę muzyczną czy tekstową, to wolę melancholię, bardziej posępną stronę. Natomiast na co dzień jestem raczej takim prostym, chamowatym wesołkiem - dodaje.

Wokalista, muzyk, autor tekstów i kompozytor. Błażej Król, nominowany do Paszportu Polityki w kategorii "muzyka popularna", pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego, a we wrześniu ukazała się jego piąta płyta studyjna "Nieumiarkowania", którą promuje, między innymi piosenka "Druga pomoc".

Estera Prugar: Twój pierwszy zespół Kawałek Kulki zadebiutował w 2001 roku. Błażej Król: Poczekaj. 2001 rok... Mogło tak być.

Czyli to już prawie 20 lat na scenie. Mógłbym zrobić chyba nawet jakiś jubileusz. Zaprosiłbym różnych artystów, a zabawa trwałaby kilka dni.

Na przykład kogo?

Większość osób, z którymi pracowałem i dalej nas coś łączy – mniej lub bardziej, bo drogi się zacierają, a przygody różnie kończą,. Natomiast na pewno zaprosiłbym osoby z niedalekiej przeszłości, czyli na przykład Walusia aka Romiego – wokalistę i producenta z zespołu WaluśKraksaKryzys, chłopaków z Wczasów, Good Night Chicken. Na pewno część sceny gorzowskiej, z którą dużo rzeczy popełniłem, ale też Wojtka Kucharczyka, Jerzego Mazzolla. Na pewno Piotrka Roguckiego, bo bardzo się przyjaźnimy. Na pewno byłaby to długa, ciekawa i zróżnicowana lista.

A jest artysta lub artystka, z którymi nie współpracowałeś, ale chciałbyś, żeby wzięli udział w takim jubileuszu?

Chyba nie zaprosiłbym osób, których nie znam. Mam taki problem, że nawet kiedy dzwoni do mnie ktoś, kogo znam tylko z nagrań i proponuje mi występ gościnny w swoim projekcie, to raczej się nie zgadzam. Wolę poczekać na moment, kiedy poznam tę osobę. Dla mnie chyba najważniejsze – wbrew pozorom – jest poczucie humoru. Jeśli ktoś nie łapie mojego albo ja nie łapię czyjegoś, to ciężko nam się później współpracuje.

Poczucie humoru jest dla ciebie ważne również przy tworzeniu?

W żadnym wypadku. Jeśli chodzi o stronę muzyczną czy tekstową, to wolę melancholię, bardziej posępną stronę. Natomiast na co dzień jestem raczej takim prostym, chamowatym wesołkiem.

Nie słychać tego w twoich piosenkach.

Kompletnie nie, ale jeśli miałabyś okazję poznać mnie w godzinach popołudniowych lub wieczornych, kiedy dostaję strzał euforii i kropla szaleństwa zamienia się w puchar, to odkryłabyś, że raczej jestem ciut specyficzny.

To kiedy pojawia się melancholia?

To jest ciekawe – nie mam pojęcia. Może wynika z tego, że chciałbym być bardziej poważny czy elokwentny. Chciałbym umieć się zachowywać stosownie do sytuacji i możliwe, że to jest właśnie moja podświadomość. W tej przestrzeni muzyczno-lirycznej trochę się zatrzymuję i zaczynam bardziej obserwować. Więcej słucham niż mówię.

Ta ujawniająca się podświadomość to rodzaj ekshibicjonizmu emocjonalnego?

Jeśli chodzi o mój ekshibicjonizm, to jest go chyba więcej w takiej normalnej rozmowie i relacjach międzyludzkich, nawet w przypadku osób, które znam krótko. Jeżeli chodzi o moje teksty, to przemycam sprawy mocno intymne, ale są tylko poklatkowe rzeczy, migawki.

Lubię podglądać, to jeden z moich fetyszy. Kiedy jadę samochodem, sam lub z Iwoną [Iwona Król, żona Błażeja – red.] w godzinach wieczornych i mijamy oświetlone mieszkania, to lubię do nich zajrzeć. Oczywiście, nie stać godzinami i czekać na jakąś akcję - chodzi bardziej o ten impresyjny przelot i uchwycenie, nawet zwykłej sytuacji wspólnego oglądania telewizji przez mieszkańców.

Kiedyś w podobny sposób zbierałam pomysły na mieszkanie.

O! W Gorzowie jest jedno takie mieszkanie, które kiedyś zobaczyliśmy przechodząc – jest tak urządzone! Ciężko je opisać, ale jest specyficzne. Ściany pokryte porożami, porcelanowe figurki przedstawiające dzieci, a na środku - nie wiem jak to się fachowo nazywa - taka rura do tańczenia... uff, to trzeba zobaczyć.

KRÓL: lubię podglądać, to jeden z moich fetyszyEX2A2221

Pochodzisz z Gorzowa. To miasto jest dla ciebie ważne?

Podświadomie na pewno działa mocno na to, jak i co robię. Gorzów ma więcej minusów niż plusów, jeśli chodzi o miasto. Natomiast ludzie są bardzo waleczni, mają dużo siły i chcą zmian, chociaż ta walka trwa już od lat, a zmiany są minimalne. Podziwiam tę ich walkę bardziej niż samo miasto.

Czego dotyczy ta walka?

Głównie kultury. Mieszkańcy walczą o zbudowanie sytuacji, która da coś nie tylko odbiorcom kultury, ale również twórcom. Organizowane są festiwale, jak DYM przez Mateusza Rosińskiego, Bartosz Matuszewski ma swój Spleen Festiwal...

Jeżeli chodzi o architekturę, to jest miasto mocno zabetonowane i zamalowane farbą olejną. Stara się być nowoczesne, ale budowy nie mają końca. Ja i Iwona jesteśmy rodowitymi gorzowianami, ale przenieśliśmy się do sołectwa Jenin – miejscowości 15 kilometrów od Gorzowa - i stamtąd obserwujemy miasto. Pojawiamy się weekendowo, kiedy przyjaciele urządzają zabawy lub spotkania. Rzadko bo rzadko, ale spotykamy się ze znajomymi.

Gorzów to trudne miasto, raczej nie pomaga. Nie mówię tego ze zbyt dużym rozgoryczeniem, bo już się do tego przyzwyczaiłem, natomiast Gorzów osobom młodym, ale też i starszym, nie ułatwia niczego. Nie tyle podkłada kłody pod nogi, co - jeśli nie musi - nie podaje pomocnej dłoni. Oczywiście jest kilka osób, które próbują i trzymajmy za nie kciuki.

Z czego to wynika?

Może z tego, że brakuje u nas uniwersytetu, a co za tym idzie młodych ludzi. Są szkoły wyższe, jest Akademia Wychowania Fizycznego, ale młodzi raczej uciekają z tego miasta. Tym, którzy zostali – brzydko mówiąc, a ja sam jestem taką osobą – łatwo popaść w marazm. Przestaje się chcieć, bo ile można walczyć.

Nie masz wrażenia, że marazm w kwestiach kultury dotyczy większości społeczeństwa?

Jak byłem młodszy, to czekało się na koncert czy wydanie płyty. W tej chwili widzę listę piątkowych premier płytowych i jest ich, jednego dnia, więcej niż sześćdziesiąt. Podejrzewam, że w latach dziewięćdziesiątych również było ich sporo, ale na pewno nie aż tyle. Codziennie pojawia się nowe wydawnictwo i ja już nie czekam. Po prostu wybieram na zasadzie "odtwarzaj losowo".

Kiedyś kupowałem książkę i ją pożerałem. Teraz stoję w księgarni, kupuję książkę, w kieszeni mam inną, jeszcze nie skończoną, a na półce w domu niedoczytanych kilkadziesiąt tytułów. Wynika to z ilości, która sprawia, że nie potrafię oddać się jednej rzeczy i w pewnym momencie z czegoś rezygnuję. Mogę mówić tylko za siebie, ale wydaje mi się, że obecnie mamy tyle możliwości, tak łatwy dostęp do wydarzeń - łącznie z zagranicznymi gwiazdami, które przyjeżdżają na nasze podwórko – w których kiedyś nie mieliśmy możliwości uczestniczyć. Może tak być... a może nie.

Po rozpoczęciu kariery muzycznej nadal pracowałeś jako sprzedawca w sklepie. To był element planu?

Nie mam planu. W moim życiu jest bardzo dużo szczęścia, jakiejś opatrzności. Odpowiem na to pytanie trochę naokoło. Niczego nie zakładam. Nie mam takich celów, jak "w tym roku musimy zdobyć pierwsze miejsce, statuetkę Fryderyka i "Paszport Polityki". A tu nagle okazuje się, że mamy pierwsze miejsce na liście przebojów LP3 od czterech tygodni, album sprzedaje się naprawdę dobrze, a ja wciąż nie mogę w to uwierzyć.

Młodzieżowo mówiąc, nie jaram się tym wszystkim aż tak bardzo, bo to do mnie nie dociera. Jest to szalenie miłe, natomiast w momencie, w którym kiedyś się skończy, to nie boję się tego, że będę musiał wrócić do tak zwanej normalnej pracy. Bo nie uważam, żebym teraz pracował – czuję się jak dzieciak na wakacjach. Realizuję swoje marzenia: siedzę z Iwoną w domu, możemy grać i tworzyć, bawić się i spędzać ze sobą czas. Natomiast jeśli to miałoby się skończyć, to wydaje mi się i mam taką nadzieję, że nie stałbym się człowiekiem sfrustrowanym, który powtarza: "kurde, nie udało się". Już się udało bardzo dużo. Jestem mega wdzięczny, głównie ludziom. Moim ludziom. Jestem ich.

Odwdzięczasz się muzyką.

Powtarzam to od zawsze: to, co robię, ma się podobać i sprawiać przyjemność przede wszystkim mnie i moim bliskim. Jednak gdy oddaję słuchaczowi moje piosenki, to one przestają być już moje. I chyba to jest ta wdzięczność. Cały czas chcę się dzielić.

Słuchaczy, mimo że nie są wyposzczeni, ciągle przybywa. Zdarza ci się słyszeć historie fanów o tym, że twoja muzyka jest dla nich ważna?

Bardzo często. Ostatnio nawet dostałem taką bardzo emocjonalną wiadomość. Nie chcę jej powtarzać, ale ktoś naprawdę bardzo mi dziękował, opisał sytuację w związku... Czytam to i mam wrażenie, jakbym oglądał serial: "wow, fajnie, ale czy to na pewno moja zasługa i chodzi o mnie?". Nie piszę w konkretnym celu, a już na pewno nie ku pokrzepianiu serc. Natomiast ego rośnie i to dziwne kręcenie w żołądku, gdy dostajesz wiadomości piękne, miłe, ale czasami smutne i przerażające.

KRÓL: jestem mega wdzięczny, głównie ludziomAsia Babiel

Twoje piosenki są też często interpretowane. "Niemożliwe", gdzie śpiewasz: "Teraz proszę, wszyscy za mną. W bezmyślną wściekłość, w miasto i w tłum" została przez niektórych uznana za tekst społeczny, a nawet polityczny.

Nigdy nie miałem takiego zamiaru, ale masz rację – pojawiły się takie głosy, chociaż równie dobrze można ten tekst przełożyć na sytuację bardziej intymną, między dwojgiem ludzi. Na melodramat, który odbywa się za zamkniętymi drzwiami, w czterech ścianach.

Masz w ogóle potrzebę pisania na bieżące tematy?

Nie. Nie chciałbym. Ktoś mi jakiś czas temu powiedział, że utwór "Z tobą do domu" komentuje sytuację migracyjną i opowiada o emigrantach. Bardzo fajnie, podoba mi się taki opis, ale nie, nie chcę mówić o czymkolwiek tak wprost. Nie chcę tworzyć historii, która ma początek i koniec. Wolę, aby to były wycinki, gry słów, które działają na zasadzie skojarzeń. Plus moje podglądactwo – zaglądanie komuś lub sobie samemu do mieszkania czy głowy. Są lepsi ode mnie, którzy tworzą piękne fabuły, jak Paluch, Paweł Starzec czy Alex F z Siksy. Mnie chodzi o coś zupełnie innego.

To, co się dzieje dokoła czasami mnie zakłuje, uśmiechnę się z zażenowaniem czy przerażę. Natomiast, chyba nie chcę w tym uczestniczyć. Oczywiście, biorę udział w wyborach, bo uważam to za swój obowiązek, jeżeli chcę się w moim małym środowisku wypowiadać, ale na scenie – tworzę w dziale rozrywka. Nawet jeżeli jest trochę bardziej melancholijna, skłaniająca się w stronę bagien, to jednak cały czas jest to rozrywka. Nigdy nie byłem artystą walczącym i mam nadzieję, że nie będę musiał być.

Patrzysz czasem wstecz, na te prawie dwadzieścia lat na scenie?

Rzadko tak bywa, ale są sytuacje, kiedy o godzinie piątej czy szóstej nad ranem jestem z Iwoną i nagle pada hasło: chodź, posłuchamy jakichś starych rzeczy. Wtedy przesłuchujemy te albumy sprzed kilku lat i okazuje się, że ich nie pamiętam. To znaczy pamiętam sytuacje bardziej związane z Iwoną, z okresem w życiu czy klimatem, ale samego utworu i tego, o co mi w nim chodziło – nie. Kończę nagrywać płytę i nie zostawiam jej sobie w głowie. Sam za bardzo analizuję i myślę, że coś mogłem lepiej zaśpiewać albo użyć lepszej metafory. Żyję tym, co jest dzisiaj i czekam na jutro, bo póki mam nowe rzeczy do pokazania, to nimi chcę się dzielić. Jak ich zabraknie, to może pomyślę nad nagraniem starych utworów, na przykład z orkiestrą symfoniczną i chórem.

A myślisz czasem o tym, co udało ci się przez te lata osiągnąć?

Mogę być tylko wdzięczny. Nie mam takich momentów: o kurde, jakbyśmy pięć lat temu, zaczynając z UL/KR, przenieśli się do Warszawy, to może dzisiaj byłbym na zupełnie innym poziomie. Nie żałuję swoich decyzji, bo nie popełniłem większych gaf, jeśli chodzi o muzykę. Muzycznie nic bym nie zmienił i nawet, jeśli miałoby się to wszystko skończyć w tym momencie, i więcej już bym nic nie osiągnął, to jestem spełniony. Sporo płyt wydałem. Gram sporo koncertów. Ma mnie kto kochać.

Jest dobrze.

Jest bardzo dobrze. Byłbym skończonym dupkiem, gdybym powiedział, że nie doceniam tego, co mam. Doceniam bardzo i dziękuję.

Autor: Estera Prugar / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Asia Babiel

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

- Dochodzą do mnie sygnały, że w niektórych urzędach te procedury znowu stają się barierą dla ludzi. Niektórzy urzędnicy wymagają danych, które nie są potrzebne - powiedział Donald Tusk na zakończenie posiedzenia sztabu kryzysowego. Premier zwrócił się do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor". Podkreślił, że na szczegółową weryfikację przyjdzie jeszcze czas.

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Źródło:
tvn24.pl

Dziś zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa, nasze śmigłowce będą zrzucać big bagi - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Przekazał, że w środę w akcję niesienia pomocy pokrzywdzonym było zaangażowanych łącznie 12 tysięcy wojskowych, a w czwartek to będzie 16 tysięcy. Poinformował też, że w poniedziałek rusza operacja "Feniks", podczas której wojsko zaangażuje się we wsparcie odbudowy na terenach, które dotknęła powódź.

Dziś "pracowita noc", w poniedziałek rusza "największa operacja w historii"

Dziś "pracowita noc", w poniedziałek rusza "największa operacja w historii"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

W ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji - mówił podczas środowych obrad powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk. - Pytanie jednak, czy wały wytrzymają. Najważniejsze jest, by dbać o wały - stwierdził szef rządu.

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Źródło:
PAP

Zmarł Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu. Andrzejczak śpiewał przeboje takie jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Miał 76 lat.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Przetrwaliśmy. Były chwile trudne, były chwile grozy, ale na szczęście niewiele złego się stało - mówiła w "Tak jest" prezydentka Świdnicy (województwo dolnośląskie) Beata Moskal-Słaniewska. Jak opowiadała, podczas przygotowań zabrakło regularnej dostawy worków. - Wszystkie procedury trzeba zweryfikować, bo taka sytuacja może się powtórzyć - mówiła gościni TVN24.

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

Źródło:
TVN24

Gdzie jest burza? W środę wieczorem 18.09 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Grzmotom i błyskom towarzyszą opady deszczu. W Głuchołazach spadł grad. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grzmi w pięciu województwach, miejscami spadł grad

Gdzie jest burza? Grzmi w pięciu województwach, miejscami spadł grad

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Fala wezbraniowa na Odrze zmierza w kierunku Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Źródło:
tvn24.pl

Fala wezbraniowa na Odrze przemieszcza się przez Oławę i zbliża się do Wrocławia. Z prognozy IMGW wynika, że kulminacji we Wrocławiu należy spodziewać się w nocy ze środy na czwartek.

Tej nocy fala wezbraniowa ma dotrzeć do Wrocławia

Tej nocy fala wezbraniowa ma dotrzeć do Wrocławia

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Według najnowszych prognoz kulminacyjna fala ma dotrzeć do Wrocławia w nocy ze środy na czwartek. W czasie wieczornego sztabu kryzysowego prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że przewidywany stan wody w czasie fali kulminacyjnej to 559 cm, „co wynosi 170 cm mniej niż maksimum z 1997 roku". "Czyli to powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód" - podkreśliła. Prezydent miasta przyznał, że "największym zmartwieniem będzie utrzymująca się wysoka woda".

"To powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód"

"To powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W Nowogrodzie Bobrzańskim poziom wody osiągnął 470 centymetrów. Służby pracują nad umacnianiem wałów. Największy niepokój budzi obecnie sytuacja w Oławie i Brzegu, gdzie w tej chwili jest największy stan wody.

Apogeum fali w Nowogrodzie Bobrzańskim. Groźnie w Oławie i Brzegu

Apogeum fali w Nowogrodzie Bobrzańskim. Groźnie w Oławie i Brzegu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

- To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Służbami nikt nie zarządza - mówiła na antenie TVN24 mieszkanka Stronia Śląskiego. Zareagował premier Donald Tusk i poinformował o przejęciu zarządzania kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. - Robiliśmy, co mogliśmy, żeby dramat małych miejscowości był słyszalny. Jeśli poskutkowało, to znaczy, że te apele były skuteczne - powiedział w rozmowie w "Faktach po Faktach" Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kiedyś dała tysiącom kobiet szanse na usamodzielnienie się, teraz składa wniosek o bankructwo. Tupperware, działająca od 78 lat amerykańska marka plastikowych pojemników na żywność, która przynosi straty, złożyła wniosek o upadłość i poszukuje nowych właścicieli, próbując przyciągnąć młodszych klientów.

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Źródło:
BBC

Czeska policja poinformowała w środę, że odnaleziono ciało zaginionej 70-letniej kobiety z miejscowości Kobyla nad Vidnavkou w regionie Jesionika. To już czwarta śmiertelna ofiara powodzi. Po raz pierwszy od czterech dni liczba zagrożonych powodzią terenów jest niższa niż sto. W 23 miejscach obowiązuje najwyższy poziom alarmu powodziowego.

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Źródło:
PAP, Reuters

Hubert Różyk złożył w środę rano rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z zapowiedziami programów pomocowych resortu klimatu, w którym zatrudniony był Różyk.

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Beata Kempa, była europosłanka PiS, ma nowe stanowisko. Będzie doradzać prezydentowi. "Czas trudny, w moim regionie kataklizm powodzi i ogrom cierpienia. Pierwsze sprawy związane z kierunkami działań zostały omówione" - napisała.

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

Salon sukien ślubnych z Kłodzka został kompletnie zniszczony. Anna Gdowik prowadziła go w tym miejscu od ośmiu lat. Udało się uratować tylko kilka sukien i maszyny do szycia. - Nie mogę patrzeć na to, co tam się stało - mówi właścicielka. Ale nie przestaje pracować.

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

Źródło:
tvn24.pl

Kiedy po ucieczce przed powodzią mieszkańcy wsi pod Kłodzkiem wrócili w końcu do swojego domu, zauważyli na szczycie instalacji fotowoltaicznej budę. W środku był pies. - Dryfował z nurtem gigantycznej fali, po obolałym i poranionym psiaku widać, że w ciągu ostatnich dni przeżył wiele - komentuje Konrad Kuźmiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.

Dryfował w budzie z nurtem fali. "Przeżył wiele"

Dryfował w budzie z nurtem fali. "Przeżył wiele"

Źródło:
TVN24

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 jest rannych w wyniku kolejnych eksplozji w Libanie - podał w środę Reuters, powołując się na źródła. Podobnie jak dzień wcześniej, doszło do wybuchów urządzeń elektronicznych.

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nowy podwariant wirusa SARS-CoV-2 o nazwie XEC rozprzestrzenia się na świecie i za kilka tygodni może być dominujący - ostrzega BBC News. Stwierdzono go już między innymi w Norwegii, Ukrainie i Niemczech, w Polsce eksperci na razie nie potwierdzają wykrycia podwariantu. - Pojawienie się XEC być może da się odczuć jeszcze tej zimy - przewiduje w rozmowie z tvn24.pl wirusolog prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Źródło:
PAP, The Independent, tvn24.pl

W ostatnią sobotę policja zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, którym podróżował Jarosław Kaczyński. Kierowca samochodu został dodatkowo ukarany mandatem. Powodem interwencji były zbyt ciemne szyby auta. Co przepisy mówią o takich modyfikacjach?  

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Źródło:
tvn24.pl

Na 25 lat pozbawienia wolności Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał Czesława K. oskarżonego o zabójstwo swojej żony w nocy z 3 na 4 stycznia 2019 roku w Borzęcinie. Ciało 35-latki zostało znalezione w rzece Uszwica, ponad miesiąc po jej zaginięciu. Wyrok nie jest prawomocny.

Wróciła z Anglii do Polski i ślad po niej zaginął. Mąż skazany za zabójstwo

Wróciła z Anglii do Polski i ślad po niej zaginął. Mąż skazany za zabójstwo

Źródło:
PAP

Mieszkał na szczycie Pałacu Kultury i Nauki. Sokół Franek nie żyje. Jego szczątki na jednym z dachów Pałacu znalazła grupa FalcoFans. Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół przyjrzy się sprawie.

"Żegnaj Franiu, byłeś wspaniałym ojcem". Sokół z Pałacu Kultury znaleziony martwy

"Żegnaj Franiu, byłeś wspaniałym ojcem". Sokół z Pałacu Kultury znaleziony martwy

Źródło:
PAP

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Tony składowanej rosyjskiej amunicji w pobliżu okupowanego Mariupola wyleciały w powietrze w wyniku akcji przeprowadzonej przez siły ukraińskie - podało dowództwo ukraińskiej marynarki wojennej. W środę w nocy Ukraińcy zaatakowali magazyn amunicji w obwodzie twerskim w Rosji.  

Tony rosyjskiej amunicji wyleciały w powietrze

Tony rosyjskiej amunicji wyleciały w powietrze

Źródło:
Ukraińska Prawda, NV, tvn24.pl, PAP

Warren Buffett, zaliczający się do grona najbogatszych ludzi na świecie, odesłał córkę do banku, gdy ta poprosiła go o pieniądze na remont kuchni. Ujawniono to w raporcie firmy Benzinga, zajmującej się publikowaniem informacji finansowych i rynkowych.

Multimiliarder w sprawie pożyczki zaproponował córce wizytę w banku

Multimiliarder w sprawie pożyczki zaproponował córce wizytę w banku

Źródło:
PAP