Władimir Putin poinformował w czwartek, że podpisał dekret, zgodnie z którym od 1 kwietnia zagraniczni nabywcy muszą płacić za gaz w rublach. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział w czwartek, że przekazał Władimirowi Putinowi, iż sprawdzono obowiązujące kontrakty z Rosją na dostawy gazu i płatności nadal będą dokonywane w euro, a w niektórych przypadkach w dolarach amerykańskich.
Według agencji Bloomberg dekret dotyczy krajów uznawanych przez Rosję za "nieprzyjazne". Lista ma obejmować: Stany Zjednoczone, kraje Unii Europejskiej, Wielką Brytanię, Japonię, Kanadę, Norwegię, Singapur, Koreę Południową, Szwajcarię i Ukrainę.
- Aby kupować rosyjski gaz ziemny, muszą oni (nabywcy - red.) otworzyć konta w rublach w rosyjskich bankach. To właśnie z tych kont będą dokonywane płatności za dostarczany od jutra (1 kwietnia - red.) gaz - powiedział Putin w wystąpieniu telewizyjnym.
- Jeśli takie płatności (w rublach) nie zostaną zrealizowane, uznamy to za niewywiązywanie się nabywców ze zobowiązań, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Nikt nie sprzedaje nam niczego za darmo i my również nie zamierzamy działać charytatywnie. To znaczy, że istniejące kontrakty zostaną wstrzymane - powiedział prezydent Rosji.
Taka zapowiedź, o której po raz pierwszy Putin mówił w ubiegłym tygodniu, wzmocniła rubla po tym, jak wcześniej spadł do rekordowo niskiego poziomu w reakcji na sankcje nałożone na Rosję.
Zachód odrzuca żądania Rosji
Kraje G7 zdecydowanie nie zgadzają się na rosyjskie żądania w sprawie płatności za gaz w rublach. Zachodnie firmy i rządy wskazują, że stanowi to naruszenie istniejących kontraktów. W tym gronie są m.in. Niemcy i Francja.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział w czwartek, że przekazał Władimirowi Putinowi, iż płatności za gaz będą dokonywane w euro, w niektórych przypadkach w dolarach amerykańskich. Scholz powtórzył, że Niemcy mają nadzieję uniezależnić się od importu rosyjskiej ropy i węgla jeszcze w tym roku, ale zmniejszenie zależności od rosyjskiego gazu zajmie więcej czasu. Kanclerz Niemiec mówił o tym na konferencji prasowej z udziałem austriackiego odpowiednika Karla Nehammera.
Scholz dodał, że aby utrzymać presję na Putina, należy zlikwidować luki w sankcjach wprowadzonych w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck powiedział wcześniej w czwartek na konferencji prasowej, że nie widział jeszcze dekretu podpisanego przez Władimira Putina, który nakazywałby płacenie za gaz w rublach. Dodał jednak, że Niemcy są przygotowane na wszystkie scenariusze, w tym wstrzymanie przesyłu rosyjskiego gazu do Europu. O odrzuceniu rosyjskich żądań powiedział również francuski minister finansów Bruno Le Maire.
- Próba podzielenia zachodnich sojuszników przez Rosję poprzez żądania płatności za gaz w rublach nie powiodła się - podkreślił Habeck, zastrzegając, że zachodni sojusznicy nie dadzą się "szantażować" przez Rosję.
"PGNiG nie może komentować deklaracji politycznych ani udzielać szczegółowych informacji na temat zapisów umów z kontrahentami. Kontrakt pomiędzy PGNiG a Gazprom obowiązuje do końca 2022 r., PGNiG pozostaje w bieżącym kontakcie z kontrahentem" - przekazała PAP spółka w czwartkowym oświadczeniu.
Wcześniej ustępujący prezes PGNiG Paweł Majewski zwracał uwagę, że "to nie jest tak, że kontrahent może sobie dowolnie, życzeniowo zmieniać sposób regulowania płatności".
Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, odnosząc się do dekretu podpisanego przez Putina, napisał na Twitterze, że mamy "z dużej chmury mały deszcz".
"Kontrahenci nadal przelewać będą dolary i euro,które następnie będą wymieniane na ruble, przeznaczane na realizację płatności. Muszą tylko założyć konta rublowe w Gazprombanku, co mogą zrobić zaocznie. Wzmacniać to będzie rubla, a przy okazji pozwoli Kremlowi ochronić Gazprombank przed ewentualnymi kolejnymi sankcjami UE (np. odcięciem od SWIFTu)" - wskazał Kardaś.
Rosyjski gaz w Europie
Według stanu na 27 stycznia br. sprzedaż gazu ziemnego przez Gazprom do Europy i innych krajów była rozliczana głównie w euro. Ponad połowa sprzedaży (58 proc.) jest rozliczana w euro, 39 proc. - w dolarach i zaledwie 3 proc. - w rublach.
Około 40 proc. gazu dostarczanego do Europy pochodzi z Rosji. W ubiegłym roku import wyniósł około 155 mld metrów sześciennych.
Czytaj więcej: Dostawy gazu i dekret Putina. "Nie wyobrażam sobie, aby był gotów tak daleko zaryzykować"
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes