Tu chodzi o coś więcej, niż o historyczny wyczyn. Obserwowaliśmy bohaterski wyczyn - powiedział prezydent USA Donald Trump po starcie rakiety Falcon 9, która wyniosła na orbitę kapsułę Dragon z dwoma astronautami. Trump ocenił to jako "odważny i triumfalny powrót USA do gwiazd" i zapowiedział, że Amerykanie polecą wkrótce także na Księżyc i Marsa.
Rakieta Falcon 9 wystartowała w sobotę wieczorem polskiego czasu z Przylądka Canaveral na Florydzie, wynosząc na orbitę statek Dragon z dwoma astronautami na pokładzie. Tak rozpoczęła się historyczna misja NASA i SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos wyniósł astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.
Kapsuła około 16.30 polskiego czasu w niedzielę zadokuje na ISS. Pół godziny wcześniej rozpocznie się program specjalny w TVN24 GO.
"Odważny i triumfalny powrót USA do gwiazd"
Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz. Sobotnia misja to pierwszy lot załogowy na ISS z terytorium Stanów Zjednoczonych od prawie 10 lat.
Prezydent USA Donald Trump, który na Przylądku Canaveral oglądał start rakiety Falcon 9, ocenił, że "tu chodzi o coś więcej, niż o historyczny wyczyn. Obserwowaliśmy bohaterski wyczyn". Jego zdaniem ta misja to "odważny i triumfalny powrót USA do gwiazd".
- To dla mnie wielki zaszczyt, bo jeszcze cztery lata temu to miejsce było zamknięte na cztery spusty. Nie było programu kosmicznego, nie było mowy o lotach - zauważył.
Trump: wkrótce wylądujemy na Marsie
Trump uznał także, że "komercyjne loty w kosmos to przyszłość". Według niego, właśnie rozpoczęła się epoka amerykańskich ambicji, a siła grawitacji nie może powstrzymać Stanów Zjednoczonych. - Stworzyliśmy coś, czego zazdrości nam świat. Wkrótce wylądujemy na Marsie, wkrótce też będziemy mieć najlepszą broń w historii, jaką można sobie wyobrazić - stwierdził amerykański prezydent. Jego zdaniem udany start amerykańskiej załogi oznacza, że USA "odzyskały prestiżową pozycję przywódcy świata". - USA zapewnią sobie trwałą dominację w kosmosie - dodał. - Dziś znów jesteśmy liderem w tej dziedzinie, a to jeszcze nie jest nasze ostatnie słowo - mówił. Prezydent USA przekonywał, że do 2024 roku USA ponownie wyślą swoich astronautów na Księżyc.
- To jest niesamowite. Cieszę, się, że program lotów kosmicznych powrócił i jest to dopiero początek, mamy jeszcze wiele planów - oświadczył.
Źródło: PAP, CNN