Czy to jest poważne, czy to jest zabawa? Mam wątpliwości. Minister Sikorski przyzwyczaił nas do tego, że zachowuje się w sposób mało poważny - tak skomentował informację szefa MSZ o wystąpieniu do UE z prośbą o podjęcie rozmów z Rosją ws. zwrócenia wraku tupolewa Mariusz Błaszczak z PiS. Jego zdaniem taka prośba "dwa i pół roku po katastrofie" nie ma sensu.
Na forum Rady ds. Zagranicznych UE Radosław Sikorski skierował prośbę do wysokiej przedstawiciel UE Catherine Ashton, aby podczas szczytu z Rosją "podnieść formalnie" kwestię potrzeby zwrotu wraku prezydenckiego Tu-154.
- Minęło ponad 2,5 roku od katastrofy. Trudno, żeby takie działania były skuteczne. Nie wiem jak to rozumieć, czy to była prywatna rozmowa, czy oficjalna? - zastanawiał się głośno Błaszczak odpowiadając na pytania dziennikarzy w tej kwestii.
Zadanie dla Tuska, a nie Sikorskiego
Jego zdaniem to, że Radosław Sikorski poinformował o swojej rozmowie z Ashton "o niczym nie świadczy", bo minister "pisze różne rzeczy na Twitterze" (ta informacja pojawiła się na początku na Twitterze MSZ - red.).
- To chyba Donald Tusk jest szefem polskiego rządu (...) i to rząd polski powinien zwrócić się w sposób oficjalny do NATO albo Unii Europejskiej w tej sprawie - dodał poseł PiS.
Błaszczak powiedział, że "nie przyjmuje poważnie takich deklaracji" jak ta szefa MSZ i nie wierzy w to, że minister Sikorski poprosił o to oficjalnie.
Tylko PR?
Kilka godzin później w TVN24 w programie "Tak jest" szef klubu PiS dodał, że "minister Sikorski nie jest wiarygodny". - Mam wrażenie, że chodzi właśnie o "wrażenie", jakie chciałby stworzyć minister Sikorski, pokazując, że coś z tą sprawą robi - stwierdził.
Jego zdaniem "poważne" potraktowanie przez polską stronę sprawy zwrotu wraku prezydenckiego samolotu wymagałoby oświadczenia wysłanego przez "premiera do przewodniczącego Komisji Europejskiej". - Wtedy tej sprawie poświęcono by więcej miejsca, a tak, wygląda to, jakby rzucono tę kwestię mimochodem - skwitował.
Autor: adso/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24