Prokuratura postawiła burmistrzowi Chrzanowa Markowi N. zarzut jazdy po pijanemu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie pamięta tych wydarzeń. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję w nocy z 21 na 22 lutego po tym, jak zjechał samochodem z chrzanowskiej drogi i uderzył w drewnianą palisadę na poboczu. Wcześniej, na oczach policjantów, złamał nakaz skrętu w prawo, wyjeżdżając sprzed centrum handlowego. Okazało się, że kierujący to 39-letni burmistrz Chrzanowa. Badanie krwi wykazało, że mężczyzna był pijany. Miał 1,7 promila alkoholu we krwi.
Zarzuty postawiono, ale śledztwo trwa
Dziś burmistrzowi postawiono zarzut „prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości”. Grozi mu za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
- Marek N. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, zasłonił się niepamięcią. Mężczyzna twierdzi, że nie pamięta niczego od około godziny 16 poprzedniego dnia, aż do momentu zatrzymania – poinformowała rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Dodała, ze będzie to jeszcze weryfikowane. Postępowanie trwa.
Rzeczniczka poinformowała ponadto, że nie zastosowano wobec Marka N. żadnych środków zapobiegawczych. Prokuratura wydała natomiast postanowienie o ujawnieniu danych podejrzanego. Jednak będzie się ono mogło uprawomocnić i wejść w życie dopiero w połowie marca.
Burmistrz pozostanie na stanowisku?
Zaraz po zatrzymaniu mężczyzna przestał pojawiać się w pracy. W urzędzie miasta reporterzy programu "Blisko Ludzi" dowiedzieli się, że powodem nieobecności jest urlop. - Miejsce pozostawił, ale to nie znaczy, że urząd nie pracuje - mówi Bożena Jopek, zastępca burmistrza Chrzanowa. Marek N. jest w Chrzanowie burmistrzem pierwszą kadencję.
Marek N. nie ma obowiązku składania dymisji w związku z postawionymi zarzutami. Jednak mieszkańcy Chrzanowa uważają, że powinien to zrobić. - Ludzie go wybrali, bierze ciężkie pieniądze, reprezentuje miasto i ludzi. Tak się nie robi – powiedziała reporterom jedna z mieszkanek miasta.
Na zorganizowanej dwa dni temu konferencji prasowej burmistrz nie poinformował o swoich planach dotyczących urzędu. Zamiast tego odczytał oświadczenie, w którym przeprosił za "zaistniałą sytuację" i zadeklarował chęć poniesienia konsekwencji.
Autor: wini/i / Źródło: TVN 24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24