W Poznaniu będzie druga tura wyborów. Urzędujący prezydent zdobył 43,74 proc. głosów. W dogrywce zmierzy się ze Zbigniewem Czerwińskim (Zjednoczona Prawica) - ten kandydat otrzymał 20,3 proc. głosów. To oficjalne wyniki Państwowej Komisji Wyborczej.
Jacek Jaśkowiak (Koalicja Obywatelska) i Zbigniew Czerwiński (Zjednoczona Prawica) spotkają sie w drugiej turze wyborów w Poznaniu. Kandydat Zjednoczonej Prawicy o 1,2 proc. wyprzedził kandydata Trzeciej Drogi Przemysława Plewińskiego - 19,10 proc.
Na czwartym miejscu znalazła się Beata Urbańska (Nowa Lewica) - 10,72 proc. głosów. Na Łukasza Garczewskiego (Społeczny Poznań) zagłosowało 6,13 proc. wyborców.
Jaśkowiak: szkoda, że frekwencja nie jest wyższa
Jacek Jaśkowiak, komentując niedzielny sondażowy wynik, oceniał, że jest on zgodny z oczekiwaniami. - Po pierwsze mamy zupełnie nową sytuację polityczną, mamy Trzecią Drogę i, nie będę ukrywał, to nam trochę też zabierało. Musimy poczekać na ostateczne wyniki (...). Zrobiliśmy swoje, jesteśmy w dobrej formie, Poznań jest w dobrej formie, Poznań rozkwita. Dzisiaj byłem na Starym Rynku, widziałem też tłumy na Wartostradzie i cieszę się, że poznaniacy tak korzystają z miasta - powiedział.
Jak dodał, martwi go niska frekwencja. - Być może ta pogoda miała na to wpływ - powiedział. W niedzielę w Poznaniu było 26 stopni Celsjusza.
"Czerwiński wspierał 8 lat tych wszystkich łajdactw"
W poniedziałek, gdy znane były już oficjalne wyniki, powiedział o swoim kontrkandydacie: - Być może Zbigniew Czerwiński jest uczciwy, ale jednak wspierał 8 lat tych wszystkich łajdactw, które miały miejsce na poziomie ogólnopolskim, i również za to ponosi odpowiedzialność
Urzędujący prezydent miasta nawiązał do polityki ogólnopolskiej i podkreślił, że przez ostatnie osiem lat - razem z mieszkańcami Poznania - "bronił Polski przed PiS". - Broniliśmy praworządności, demokracji, praw kobiet, również praw mniejszości seksualnych - zaznaczył.
Pytany o to, jak będzie wyglądała jego kampania, przed drugą turą zapowiedział, że będzie przekonywać mieszkańców do wybrania kontynuacji jego rządów. - 83 tysiące głosów, za które serdecznie dziękuję, to bardzo dobry prognostyk. Również bardzo mnie cieszy skład rady miasta i te osoby, które się w tej radzie miasta znajdą. To jest bardzo istotne, bo jednak sterowalność tej struktury jest kluczowa - powiedział.
Czerwiński: wielu ludzi mówiło, że to jest niemożliwe, że jestem kandydatem piątego wyboru
Euforii nie krył kandydat Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Czerwiński. - Wielu ludzi mówiło, że to jest niemożliwe, że jestem kandydatem epizodycznym, że jestem kandydatem, który nie ma szans, że jestem kandydatem piątego wyboru. Po raz pierwszy Zjednoczona Prawica starła się z obozem liberalnym i jeżeli to się potwierdzi, będziemy mieli za dwa tygodnie drugą turę - ocenił wynik sondażu.
I dodał: - Jeżeli się to potwierdzi, to poznaniacy po raz pierwszy od kilkunastu lat mają szansę na realną zmianę. Ci wszyscy, których lekceważono, ci wszyscy, których nie słuchano, ci wszyscy, którzy składali supliki, petycje i byli lekceważeni, ci wszyscy, których załatwiano z półobrotu, mają szansę, że nastąpi zmiana, mają szansę na to, że Poznań będzie taki, jak trzeba, mają szansę na to, że po raz pierwszy od ponad właściwie dwudziestu lat zmieni się obóz rządzący Poznaniem, że dowiedzą się rzeczy, których w żaden sposób nigdy by się nie dowiedzieli, bo one zdążyły się przykryć w tych szafach kurzem.
Po ogłoszeniu oficjalnych wyników ocenił: - Teraz jest mecz między dwoma chłopakami z Dębca - Jackiem Jaśkowiakiem i Zbigniewem Czerwińskim. Piłka jest w grze i mamy potencjał prawie 57 procent poznaniaków, którzy powiedzieli Jaśkowiakowi "nie" - powiedział kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Pytany o to, jak realnie ocenia swoje szanse na wygraną powiedział: - Oczywiście, że wygram.
Czerwiński wyraził przekonanie, że Jaśkowiak boi się przystąpić z nim do merytorycznej debaty. Zapewnił przy tym, chciałby zmierzyć się z urzędującym prezydentem w dyskusji poświęconej remontom czy finansom miasta.
Jaśkowiak wygrywa w Poznaniu
Jacek Jaśkowiak w polityce działa od 2010 roku. Wtedy jako kandydat niezależny, popierany przez stowarzyszenie My-Poznaniacy, wystartował w wyborach na prezydenta Poznania, bez powodzenia. Do Platformy Obywatelskiej wstąpił trzy lata później.
Prezydentem Poznania został w 2014 roku, kiedy w drugiej turze wygrał z urzędującym w Poznaniu od 1998 roku Ryszardem Grobelnym. Cztery lata później poznaniacy postawili na niego w pierwszej turze. Jaśkowiak wygrał, zdobywając 56,6 procent głosów.
W drugiej turze kandydat PiS
Zbigniew Czerwiński jest absolwentem historii na UAM oraz rachunkowości na UEP w Poznaniu. Od roku 1989 jest przedsiębiorcą. W okresie PRL działał w opozycji. Najpierw w latach 1978–1980 organizował w V Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu Rewolucyjny Związek Młodzieży Ruch 10 Listopada, potem był członkiem Komitetu Założycielskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz przewodniczącym Koła NZS na Wydziale Historycznym UAM w Poznaniu.
Uczestniczył w strajku w Collegium Novum UAM w Poznaniu. Był redaktorem podziemnej prasy solidarnościowej. Od końca kwietnia do 11 sierpnia 1982 roku był internowany.
- Chcemy, żeby Poznań był najlepszym miastem w Polsce, jeżeli chodzi o życie, o sprawność gospodarczą, a tak niestety się nie dzieje. Czas na zmianę – zachęca do swojej kandydatury Czerwiński. - Poznań traci pozycję lidera. W latach 90. w momencie rozpoczynania transformacji było wiadomo, że jest Warszawa i drugim ośrodkiem o ogromnej dynamice gospodarczej było miasto Poznań. W tej chwili zaczynamy przegrywać konkurencję z Krakowem, zaczynamy przegrywać konkurencję z Wrocławiem i to jest sytuacja niedopuszczalna. Stać nas na więcej. Jesteśmy zdenerwowani, zdegustowani tym, co się dzieje – podkreślał.
Jego hasło wyborcze to "Poznań powinien być taki, jak trzeba". Jak dodał, przez ostatnie lata rządów obecnego prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka stolica Wielkopolski straciła pozycję znaczącego miasta w Polsce i nie rozwija się tak, jak oczekiwaliby tego mieszkańcy. - My chcemy, żeby Poznań był najlepszym miastem w Polsce, jeżeli chodzi o życie, jeżeli chodzi o sprawność gospodarczą, a tak niestety się nie dzieje. Czas na zmianę – zaznaczył Czerwiński.
Pierwszy kandydat PiS w drugiej turze
W Poznaniu PiS nigdy dotąd nie wprowadził swojego kandydata do drugiej tury wyborów. W 2018 roku Tadeusz Zysk zajął drugie miejsce, zdobył 21,31 proc. głosów, ale Jaśkowiak wygrał w pierwszej turze. W 2014 roku blisko tego celu był Tadeusz Dziuba, ale przegrał o włos walkę o drugą turę z Jaśkowiakiem. Kandydat PO pokonał w drugiej turze ówczesnego prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego. Wcześniej rywalizację z Grobelnym przegrywali w 2010 roku Grzegorz Ganowicz (PO), w 2006 roku Maria Pasło-Wiśniewska (PO) i w 2002 roku - Wojciech Szczęsny Kaczmarek (Unia Wolności), prezydent Poznania w latach 1994-1998.
Porażka kandydata Trzeciej Drogi
Według przedwyborczych sondaży to Przemysław Plewiński (Trzecia Droga) miał być najpoważniejszym rywalem prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Swój wynik Plewiński i tak ocenia jako sukces, bo jeszcze kilka tygodni temu był "nikomu nieznanym Przemkiem Plewińskim".
- Tak naprawdę druga tura już w tym momencie jest symboliczna, bo już wiemy, kto wygra. Tak, kandydat PiS-u w Poznaniu nie wygra - ocenił.
Jak dodał, zdecydowanie nie poprze w drugiej turze Zbigniewa Czerwińskiego. - Emocje wyborcze w Poznaniu zakończyły się właśnie dzisiaj - powiedział w telewizji WTK.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24