Federalne Biuro Śledcze (FBI) informuje, że do lokali wyborczych w czterech kluczowych dla wyniku wyborów stanach USA skierowano w trakcie głosowania fałszywe alarmy bombowe. Wiele z nich najwyraźniej rozsyłano z rosyjskich domen poczty elektronicznej – wskazano.
Fałszywe alarmy bombowe skierowane do lokali wyborczych odnotowano w czterech kluczowych dla wyniku wyborów stanach USA, a wiele z nich najwyraźniej rozsyłano z rosyjskich domen poczty elektronicznej – poinformowało amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI).
Groźby takie pojawiły się w stanach Georgia, Michigan, Arizona i Wisconsin, które należą do stanów "wahających się", w których wyborcy nie skłaniają się wyraźnie w kierunku żadnego z kandydatów.
"Żadna z tych gróźb nie została jak dotąd potwierdzona jako wiarygodna" – poinformowało FBI w komunikacie. Zapewniło przy tym, że uczciwość wyborów jest jednym z jego najwyższych priorytetów.
Zakłócona praca lokali wyborczych
Z powodu alarmów bombowych co najmniej dwa lokale wyborcze w Georgii zostały ewakuowane i otwarto je po około 30 minutach – podał Reuters. Według stacji CNN 15 lokali w tym stanie wydłużyło godziny głosowania, z czego 12 z powodu przerw związanych z groźbami.
Tamtejszy sekretarz stanu, Republikanin Brad Raffensperger oskarżył Rosję o próby wpłynięcia na wybory. - Wygląda na to, że knują coś złego. Nie chcą, byśmy mieli przeprowadzone sprawnie, uczciwe i dokładne wybory, a jeśli uda im się nakłonić nas do walki między sobą, mogą to uznać za zwycięstwo – powiedział dziennikarzom.
Rosyjska ambasada w Waszyngtonie zaprzeczyła tym zarzutom i określiła je jako "złośliwe oszczerstwo" – przekazał Reuters.
W Wisconsin fałszywe alarmy bombowe wysłano do dwóch lokali w stolicy stanu, Madison, ale nie zakłóciły one głosowania – przekazał rzecznik tamtejszej sekretarz stanu Jocelyn Benson. Dodał, że jej biuro otrzymało informacje, że groźby mogą być związane z Rosją.
Przedstawiciel FBI powiedział, że w Georgii pojawiło się ponad 20 alarmów, z czego najwięcej w hrabstwie Fulton. Policja przekazała, że w hrabstwie DeKalb groźby skierowano do siedmiu miejsc, w tym pięciu lokali wyborczych. Urzędnik z biura Raffenspergera poinformował, że alarmy wysyłano z adresów email używanych przez Rosjan w próbach ingerencji w poprzednie wybory.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA