Ja nie chcę, żeby brat przeciwko bratu występował, żeby dochodziło do bratobójczych wojen. Na razie są one na słowa. Te emocje są bardzo rozgrzane i trzeba je ostudzić - powiedział lider Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz, który we wtorek odwiedza województwo łódzkie. Jego zdaniem już dzisiaj mamy w naszym kraju "polityczną wojnę domową".
Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat ludowców na prezydenta, odwiedza we wtorek Łowicz, Łęczycę, Ozorków, Zgierz, Aleksandrów Łódzki i Kutno.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie
W Łowiczu mówił, że "współczesny świat będzie obfitował w epidemie, a może i nawet w wojny biologiczne, może dochodzić do zagrożenia zdrowia i życia Polaków", dlatego oświadczył, że jako prezydent zaproponuje powołanie Rady Bezpieczeństwa Zdrowotnego. Wyjaśnił, że taka rada składałaby się między innymi z ekspertów od polityki zdrowotnej, zdrowia publicznego, epidemiologów, naukowców. - Powołanie takiej rady to sprawa kluczowa. Bez tego nie będziemy pewni naszego bezpieczeństwa na przyszłość - mówił.
W poniedziałek zanotowano największą od początku epidemii liczbę 599 potwierdzonych nowych przypadków. 326 z nich wykryto na Śląsku. Kosiniak-Kamysz odniósł się do sytuacji w tym województwie. Jego zdaniem należy wzmocnić tam inspekcję sanitarną, a laboratoria z innych regionów powinny pracować na potrzeby tego regionu.
Podkreślał, że na potrzeby Śląska "musi być wzmocnienie inspekcji sanitarnej i muszą być uruchomione laboratoria z innych regionów".
Kosiniak-Kamysz zaprasza Dudę na debatę o rolnictwie
Szef ludowców mówił, że w odwiedzanych we wtorek miejscowościach chce rozmawiać między innymi o spółdzielczości, inwestycjach w infrastrukturę czy pomocy dla firm. Jego zdaniem, spółdzielczość to forma własności, która powinna się rozwijać. Przekonywał, że należy na nią stawiać, bo to najlepsza forma własności i działa nie tylko dla zysku, ale także o utrzymanie miejsc pracy.
Odnosząc się do infrastruktury, Kosiniak-Kamysz powiedział, że powinno się najpierw inwestować między innymi w drogi, ścieżki rowerowe, chodniki, oświetlone przejścia dla pieszych, a dopiero później w "wielkie rzeczy".
Konferencja kandydata PSL na prezydenta odbyła się przed targowiskiem. Zdaniem lidera ludowców, powinno powstawać jak najwięcej takich miejsc, gdzie bezpłatnie rolnicy mogliby sprzedawać swoje sezonowe produkty. Dlatego - jak powiedział - tarcza kryzysowa powinna być wzmocniona o wsparcie dla tych, którzy prowadzą działalność sezonową.
Kosiniak-Kamysz podtrzymał swoje zaproszenie skierowane do prezydenta Andrzeja Dudy, aby ten wziął udział w niedzielę w debacie o polskim rolnictwie. - Wierzę, że pan prezydent przyjmie takie zaproszenie, bo tak często odnosi się do rolnictwa, że będzie chciał rozmawiać o przyszłości polskiej wsi - powiedział.
Kosiniak-Kamysz: mamy w naszym kraju polityczną wojnę domową
Kosiniak-Kamysz mówił także, że podział w Polsce doprowadzi do tragedii. Jego zdaniem już dzisiaj mamy w naszym kraju "polityczną wojnę domową". - Ja nie chcę, żeby brat przeciwko bratu występował, żeby dochodziło do bratobójczych wojen. Na razie są one na słowa. Te emocje są bardzo rozgrzane i trzeba je ostudzić – mówił.
Według niego, nie zrobi tego nikt z dwóch zwalczających się od 15 lat obozów. - Chcę przywrócić normalność, współpracę, braterstwo i porozumienie. Mam po dziurki w nosie tych podziałów, które spowodowały, że przy świątecznym stole nie można ze sobą rozmawiać – powiedział.
Kandydat PSL wyraził przekonanie, że mogą to zrobić ci, którzy autentycznie dążą do porozumienia. - Jestem przedstawicielem Koalicji Polskiej, która łączy, a nie dzieli, buduje mosty porozumienia, a nie nienawiści. (…) Mimo ataków na nas, ja z tej drogi nie zejdę – podkreślił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24