Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła formułę, iż z uwagi na to, że nie przeprowadzono głosowania, występuje podobna sytuacja, co przy braku kandydatów lub przy jednym kandydacie, kiedy się nie przeprowadza wyborów - poinformował w niedzielę wieczorem przewodniczący Sylwester Marciniak. Dlatego - jak dodał - sprawozdanie PKW nie trafi do Sądu Najwyższego. Wskazał, że PKW "zakończyła dzisiaj proces wyborczy" i rozpisać należy nowe wybory. Marszałek Sejmu dostanie 14 dni na ogłoszenie ich terminu.
W siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w niedzielę o godzinie 18. rozpoczęło się jej posiedzenie. Przed godz. 20.30 przewodniczący Komisji Sylwester Marciniak przedstawił uchwałę PKW, w której stwierdzono, że "w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów".
- Ma tu zastosowanie artykuł 289, paragraf 2, Kodeksu wyborczego. Marszałek Sejmu w terminie 14 dni od opublikowania uchwały PKW wyznaczy termin nowych wyborów, który powinien przypaść w terminie 60 dni od dnia zarządzenia marszałka Sejmu - wyjaśnił.
§ 2. W razie opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Marszałek Sejmu zarządza wybory nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu i wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
Przewodniczący PKW poinformował, że "nie zostanie sporządzone sprawozdanie do Sądu Najwyższego". - Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła formułę, iż z uwagi na to, że nie przeprowadzono głosowania, występuje podobna sytuacja, co przy braku kandydatów lub przy jednym kandydacie, kiedy się nie przeprowadza wyborów - wyjaśnił szef PKW.
- Koncepcja kwestii sprawozdania i ustalenia zerowego wyniku protokołu nie spotkała się z aprobatą ze strony członków Państwowej Komisji, ponieważ nie nastąpił akt głosowania. Tym samym Obwodowe Komisje Wyborcze nie mogły przekazać protokołów z głosowania Okręgowym Komisjom Wyborczym, a te następnie nie mogły przekazać protokołów Państwowej Komisji Wyborczej - wyjaśnił.
"Demokracja wymaga wyborów"
Pytany, czy w tej sytuacji proces wyborczy będzie dla kandydatów zaczynał się od nowa, Marciniak odpowiedział, że "w tej chwili trudno przesądzać". - To kwestia władzy ustawodawczej, jak określi zasady nowych wyborów. Trzeba zwrócić uwagę, iż w dalszym ciągu obowiązuje artykuł 102 z "ustawy covidowej", który pozbawiał pewnych kompetencji Państwową Komisję Wyborczą, między innymi w zakresie ustalania i druku kart do głosowania - stwierdził. Na pytanie, kto odpowiada za taki stan rzeczy, Marciniak odpowiedział, że "nie chciałby kogokolwiek obciążać". - (To - red.) kwestia epidemii, kwestia procesu legislacyjnego. Jest prawdą, że po raz pierwszy nie zdarzyło się głosowanie od 1989 roku - zwrócił uwagę.
W późniejszej rozmowie z Polską Agencją Prasową szef PKW odniósł się także do zapowiedzi m.in. wiceszefa Porozumienia Marcina Ociepy, by w projekcie noweli przepisów dotyczących tegorocznych wyborów prezydenckich, znalazły się rozwiązania pozwalające kandydatom zarejestrowanym w wyborach zarządzonych na 10 maja zachować swoje prawa, by nie musieli oni ponownie zbierać 100 tys. podpisów poparcia. - Biorąc pod uwagę ogromny wysiłek komitetów i zebranie 100 tys. podpisów, które my weryfikowaliśmy, uznałbym, że to jest rozwiązanie sprawiedliwe. Ale to władza ustawodawcza musi uchwalić takie przepisy – ocenił.
W rozmowie z PAP szef PKW zaznaczył też, proces wyborczy ruszy od początku, według nowego kalendarza wyborczego. Na nowo będą rejestrowane komitety wyborcze i kandydaci na prezydenta, a także będą powoływane komisje wyborcze.
Poinformował, że uchwała PKW jest "ostateczna, prawomocna i nie podlega zaskarżeniu do Sądu Najwyższego". Jak dodał, Komisja przyjęła uchwałę jednogłośnie na posiedzeniu, w którym uczestniczyło ośmiu z dziewięciu członków PKW.
W rozmowie z TVN24 szef PKW przypomniał, że "demokracja wymaga wyborów". - Przypominam, że 6 sierpnia bieżącego roku mija kadencja urzędującego prezydenta (Andrzeja Dudy - red.). - Mam nadzieję, że w tej chwili nastąpi jakiś przełom i uda się przeprowadzić wybory prezydenckie w pełni demokratyczne, przezroczyste, uczciwe - powiedział.
Według szefa PKW to "sytuacja precedensowa". Nawiązując do aktualnej pogody powiedział: - Mam nadzieję, że ten deszcz, który pada (w chwili rozmowy przeprowadzonej w Warszawie - red.), ochłodzi trochę animozje polityczne i być może klasa polityczna uzna jednak, że dla systemu demokratycznego istotne są wybory przeprowadzone w pełni przez Państwową Komisją Wyborczą - dodał.
Mam nadzieję, że w tej chwili nastąpi jakiś przełom i uda się przeprowadzić wybory prezydenckie w pełni demokratyczne, przezroczyste, uczciwe.
"Sytuacja precedensowa"
Dopytywany, skąd taka szybka decyzja PKW w sprawie wyborów, Marciniak odparł, że "ważne jest, żeby pewne niepokoje, związane z brakiem wyborów, rozwiązać i rozwiać". - Trzeba usiąść i podjąć kroki legislacyjne, które umożliwią przeprowadzenie wyborów - przekonywał. - Nie stać Polski na okres, kiedy nie ma prezydenta, który posiada legitymizację wynikającą z wyborów. Proces wyborczy to kwestia długotrwała. Uznaliśmy, że jak najszybciej trzeba rozwiązać ten problem - dodał.
W ostatnich dniach pojawiają się niepotwierdzone informacje o możliwym terminie wyborów na przełomie czerwca i lipca. Marciniak pytany, czy PKW jest gotowa na termin czerwcowy odpowiedział, że "to kwestia decyzji, czy wybory będą korespondencyjne, czy mieszane". - Kwestia daty ewentualnego dnia, to kwestia zarządzenia marszałka Sejmu, który wcześniej zwróci się o zaopiniowanie kalendarza wyborczego do Państwowej Komisji Wyborczej. W tej chwili byłoby to przedwczesne, czy to będzie 20 czerwca, 20 lipca, czy bardziej odległy termin - wyjaśnił.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby, kiedy każdy Polak, wolny obywatel, miał możliwość wyborów: czy chce udać się do lokalu wyborczego, czy chce głosować korespondencyjnie
"Musimy patrzeć w przyszłość"
Marciniak pytany, czy kandydaci będą musieli zbierać na nowo podpisy pod listami poparcia odpowiedział, że nie leży to w kompetencji PKW. - Kwestie legislacyjne to kwestia Sejmu, Senatu i prezydenta - zaznaczył.
- Kilkukrotnie wspominałem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, kiedy każdy Polak, wolny obywatel, miał możliwość wyborów: czy chce udać się do lokalu wyborczego, czy chce głosować korespondencyjnie - stwierdził szef PKW, pytany o to, jak najlepiej jego zdaniem byłoby przeprowadzić te wybory.
Pytany, czy przyszłe wybory będą rozpisane na nowo, odpowiedział "tak". - Zakończyliśmy dzisiaj proces wyborczy związany z zarządzeniem marszałka Sejmu z dnia 5 lutego (wtedy marszałek Witek ogłosiła termin wyborów - red.) - wyjaśnił. - Musimy (...) patrzeć w przyszłość, mam nadzieję, że optymistycznie. Jesteśmy to winni Polakom i Polsce, żeby przeprowadzić wybory sprawnie, demokratycznie, żeby nie było żadnych wątpliwości, co do wyniku wyborów - zaznaczył.
Ustawa o wyborach korespondencyjnych ma być znowelizowana. Szef PKW wyraził nadzieję, że "po zmianach legislacyjnych będzie możliwość zorganizowania sprawnych wyborów". - Było zbyt dużo zagrożeń związanych z brakiem ściśle określonego stanu prawnego. Przypominam, że ustawa o wyborach korespondencyjnych weszła w życie dwa dni temu - zwrócił uwagę.
Niedzielna uchwała PKW wchodzi w życie z dniem podjęcia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24