Bardzo chciałabym zobaczyć, jak przedstawia się demografia grupy "nie wiem/nie zdecydowałem", czyli płeć, wiek i inne kluczowe cechy - mówiła w TVN24 o sondażach wyborczych statystyczka Janina Bąk. - Dobra wiadomość jest taka, że mamy jeszcze dwa dni do wyborów i miejmy nadzieję, że te osiem procent podejmie decyzję i pójdzie do urn wyborczych w niedzielę - mówiła. - Jest to bardzo pożądana grupa, zwłaszcza w momencie, kiedy będziemy mieć do czynienia z drugą turą - dodała.
Piątek to ostatni dzień kampanii przed wyborami prezydenckimi. O północy rozpocznie się cisza wyborcza, która potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę. Kandydaci wykorzystują ostatnią okazję na spotkania z wyborcami. Na tvn24.pl relacjonujemy kampanijny piątek >>>
Z sondażu przeprowadzonego przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 40 procent ankietowanych deklaruje, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosuje na Andrzeja Dudę. Rafała Trzaskowskiego wskazało 27 procent respondentów. Odpowiedzi nie wiem/trudno powiedzieć/jeszcze nie zdecydowałem udzieliło 8 procent respondentów.
W badaniu ankietowani zostali również zapytani o to, na kogo zagłosowaliby 12 lipca, gdyby w drugiej turze wyborów znaleźli się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. 47 procent respondentów zadeklarowało, że zagłosuje na urzędującego prezydenta Polski (spadek o 1 punkt procentowy w porównaniu do badania z 18 czerwca). Na obecnego prezydenta Warszawy wskazało 45 procent ankietowanych (spadek o 3 punkty procentowe).
"Bardzo pożądana grupa, zwłaszcza w momencie, kiedy będziemy mieć do czynienia z drugą turą"
Do tych sondaży odniosła się w TVN24 statystyczka Janina Bąk. - Bardzo chciałabym zobaczyć, jak przedstawia się demografia grupy nie wiem/nie zdecydowałem, czyli płeć, wiek i inne kluczowe cechy. Niestety tego nie wiem. Dobra wiadomość jest taka, że mamy jeszcze dwa dni do wyborów i miejmy nadzieję, że te osiem procent podejmie decyzję i pójdzie do urn wyborczych w niedzielę - powiedziała.
- Jest to bardzo pożądana grupa, zwłaszcza w momencie, kiedy będziemy mieć do czynienia z drugą turą. Będzie walka również o tych wyborców - skomentowała.
"Wizyta prezydenta Dudy w USA, czy to, co teraz mówią kandydaci, może wpłynąć na nasze decyzje"
Pytana, jak statystyczka patrzy na dwa punkty procentowe różnicy w drugiej turze, odpowiedziała, że "ze zrozumieniem i z brakiem zdziwienia". - W sondażu, jak w każdym innym badaniu statystycznym istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia błędu. Gdy interpretujemy te wyniki pamiętajmy, że te wyniki poparcia w sondażach mają prawo się odchylać do trzech procent od prawdziwego poparcia wśród wyborców - zaznaczyła. - Siłą rzeczy wnioskujemy na temat całej populacji na podstawie jakiejś próby, jakiejś grupy, którą spytaliśmy o zdanie - dodała.
- Gdy patrzymy na te sondaże powinniśmy wziąć pod uwagę między innymi kiedy ten sondaż został przeprowadzony, bo te wyniki, te nasze decyzje mogą się zmieniać do ostatniej chwili. Różne wydarzenia polityczne, czy to wizyta prezydenta Dudy w USA, czy to, co teraz mówią kandydaci, mogą wpłynąć na nasze decyzje - tłumaczyła.
- Jeśli patrzymy na sondaże realizowane przez główne instytucje badawcze, czyli na przykład CBOS albo IPSOS, to możemy im ufać i z dużą dozą przyjemności zawsze śledzę tę metodologię. Mamy do czynienia z losową, dużą próbą i odpowiednio zadawanymi pytaniami - mówiła Janina Bąk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24