- Ci, którzy to proponują, sieją zamęt i za nic mają konstytucję - powiedział o propozycji organizacji wyborów później niż 28 czerwca Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreślił, w kwestii terminu "nie ma żadnej możliwości przeprowadzenia kolejnych zmian".
12 maja Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich w tym roku. Zakłada ona, że głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. W zeszły czwartek ustawą zajęły się połączone senackie komisje, które we wtorek kontynuowały prace. Termin wyborów wciąż nie został ogłoszony.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz szef Porozumienia Jarosław Gowin odnieśli się w środę po południu do kwestii terminu wyborów.
Kaczyński: sieją po prostu zamęt i za nic mają konstytucję
- Wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte, ale okazało się, że niektórzy chcą w dalszym ciągu odrzucać rozwiązania konstytucyjne. Stoją za tym czysto partykularne interesy - stwierdził Jarosław Kaczyński. - Z całą pewnością nie jest to interes Polski i nie jest to w żadnym razie zgodne z konstytucją - powiedział. Według prezesa PiS, ostatni termin, który pozwoliłby na to, by "szóstego sierpnia wybrany byłby i zaprzysiężony już prezydent, to 28 czerwca".
- Jeżeli 28 czerwca odbędą się wybory, to wtedy, mimo wykorzystania wszystkich innych terminów, na przykład przez Sąd Najwyższy, i tak ten akt mógłby nastąpić - ocenił.
Kaczyński podkreślił, że nie ma tu możliwości przeprowadzenia zmian. - Ci, którzy to proponują, sieją po prostu zamęt i za nic mają konstytucję, niezależnie od tego, jak często się na nią powołują - powiedział. - Nasze stanowisko jest wspólne, jednoznaczne. Wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą jakieś próby przeciwstawiania się temu, to będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu, po to, żeby prawo zostało wykonane, żeby podstawowa instytucja demokracji, czyli wybory, były w Polsce faktem - zaznaczył.
Gowin: chcę zaapelować do liderów opozycji, żeby przestali się ośmieszać
- W ciągu kilku ostatnich tygodni w imieniu całej Zjednoczonej Prawicy prowadziłem rozmowy z klubami opozycyjnymi na temat przyjęcia wysuniętego przez Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienie i Solidarną Polskę projektu zmiany konstytucji. Ten projekt przewidywał wprowadzenie jednej siedmioletniej kadencji prezydenckiej z automatycznym przedłużeniem prezydentury pana prezydenta Andrzeja Dudy o dwa lata. A zatem pozwalało to nam przeprowadzić wybory w okresie, kiedy - jak wszystko na to wskazuje - będą bezpieczne - przypomniał przewodniczący Porozumienia Jarosław Gowin.
Jak stwierdził, przekonał się, że partie i kluby opozycyjne "są jeszcze bardziej ze sobą skłócone niż niechętne obozowi Zjednoczonej Prawicy". - Wszystko wskazuje na to, że ta nagła wolta opozycji, próba przesunięcia wyborów na sierpień, to jest element jakichś wojenek w obrębie opozycji. Chcę zaapelować do liderów opozycji, żeby przestali się ośmieszać. Żeby przestali grać interesem Polski w imię bardzo partykularnych interesików swoich partii. Wybory muszą odbyć się w terminie, który jest zgodny z konstytucją - dodał.
Ziobro: przeciąganie kampanii wyborczej nie służy Polakom
- Przeciąganie kampanii wyborczej nie służy interesom Polaków. Nie służy polskiej gospodarce, która została nadszarpnięta pandemią, podobnie jak gospodarki wielu państw na świecie. W naszym interesie jest to, aby jak najszybciej zagwarantować stabilność polityczną wszystkim ośrodkom władzy, zwłaszcza tak ważnej jak urząd prezydenta, po to, aby politycy - ufam, że wszystkich stron politycznych - mogli koncentrować się na wzmocnieniu dobrych procesów w gospodarce - mówił szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zdaniem Ziobry, "wydłużanie kampanii, przeciąganie na określony czas nie służy temu celowi". - Dlatego też apeluję do przedstawicieli opozycji, żeby zachowali się odpowiedzialnie i serio realizowali swoje zobowiązania wobec wyborców - dodał.
Bortniczuk: to wyraz odpowiedzialności za państwo
Oświadczenie Kaczyńskiego komentowali w środę goście programu "Tak jest" w TVN24. Kamil Bortniczuk z Porozumienia stwierdził, że "to wyraz odpowiedzialności za państwo, za demokrację".
- Martwię się o to, że politykom Platformy Obywatelskiej być może nie zależy na tym, żeby wybory wygrać, żeby konkurować, tylko na niekończącej zadymie, biciu w dzwony i sugerowaniu, że jest coś nie tak z demokracją - powiedział poseł. I dodał, że formacji rządzącej "chodzi o to, żeby wyjść z tego impasu, w którym się znaleźliśmy".
Morawska-Stanecka: Sejm pracuje w pośpiechu, Senat zgodnie z parlamentarnymi standardami
Wicemarszałek Senatu z Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka uznała, że "Kaczyński powiedział, że Senat pracuje zbyt wolno". - Ja wiem, że od 2015 roku wszyscy się przyzwyczaili do tego, że Sejm pracuje jeden dzień, Senat w nocy, a nad ranem pan prezydent podpisuje ustawę - powiedziała.
Podkreśliła jednak, że Senat obecnej kadencji "stara się poprawiać te ustawy, które w pośpiechu, z naruszeniem zasad poprawnej legislacji tworzy Sejm". - Senat pracuje w normalnym trybie, obraduje w komisjach, prosi ekspertów opinię i zastanawia się nad tym, co zrobić, żeby ustawy poprawiać. To jest standard w parlamencie, ale przez ostatnie cztery lata zapomniano, że w Sejmie też tak powinna wyglądać praca - dodała Morawska-Stanecka.
Grabiec: Kaczyński bardzo boi spadku notowań prezydenta Dudy
Również Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej, powiedział, że jego zdaniem tezy formułowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie opóźniania prac w Senacie nie są prawdziwe. - Senat pracuje normalnie, w ustawie uchwalonej przez Sejm znalazły się przepisy, które utrudniają przeprowadzenie wyborów, a Senat próbuje to naprawić - zaznaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jego zdaniem, "prezes Kaczyński skupił się na dacie, zdaje się, że się bardzo boi spadku notowań prezydenta Andrzeja Dudy i PiS". - My jesteśmy gotowi do wyborów w każdej dacie, uważamy, że Rafał Trzaskowski wygra te wybory, czy one się odbędą 28 czerwca, czy później - dodał Grabiec.
Kosiniak-Kamysz: Kaczyński odwraca kota ogonem
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz apelował w Sejmie do Kaczyńskiego, by ten "nie odwracał kota ogonem" i nie straszył Polaków opozycją.
- Prezes Kaczyński dzisiaj próbuje przedstawić sytuację, w której on chce dobrze, tylko jest opozycja, która mu uniemożliwia. Robi to od pięciu lat i próbuje w taki sposób przedstawiać wizję świata. Tak nie jest, to premier nie publikuje uchwały PKW, to marszałek Sejmu nie zarządza wyborów. To przez was mamy kolosalne zamieszanie, bo nie chcieliście wprowadzić stanu klęski żywiołowej i w konstytucyjny sposób przenieść wyborów - podkreślił. Jego zdaniem to obóz rządzący doprowadził Polskę do "ruiny organizacyjnej" i "chaosu konstytucyjnego".
Bosak: każdy termin jest dobry, pod warunkiem, że wybory zostaną poprzedzone uczciwą kampanią wyborczą
Według Krzysztofa Bosaka z Konfederacji "każdy termin jest dobry, pod warunkiem, że wybory zostaną poprzedzone uczciwą kampanią wyborczą oraz będą prawidłowo zorganizowane i policzone".
Stwierdził też, że "konstytucja nie precyzuje terminu wyborów". - Pani marszałek Sejmu nie ogłosiła kalendarza wyborczego, w związku z tym nie ma żadnej podstawy prawnej do tego, żeby jakiś termin faworyzować, albo jakimś terminem straszyć - zaznaczył, odnosząc się do oświadczenia Kaczyńskiego. Jak dodał, "zarówno liderzy PiS, jak i PO powinni spokojnie zaczekać na ogłoszenie kalendarza wyborczego i nie podnosić niepotrzebnie poziomu konfliktu politycznego".
Uchwała Państwowej Komisji Wyborczej czeka na publikację
Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej tego dnia uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów. W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw.
§ 2. Marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw.
Uchwała PKW nie została dotąd opublikowana. Zgodnie z ustawą o wydawaniu aktów normatywnych, Dziennik Ustaw i Monitor Polski wydaje Prezes Rady Ministrów przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24