Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence oraz jego małżonka Karen w piątek oddali głos w wyborach prezydenckich. Agencja Reutera zwróciła uwagę, że dołączyli oni do ponad 47 milionów mieszkańców USA, którzy skorzystali z możliwości wcześniejszego głosowania.
Wiceprezydent Mike Pence oraz Karen Pence oddali głosy w siedzibie rady miejskiej miasta Indianapolis, w stanie Indiana. Pence w przeszłości pełnił funkcję gubernatora tego stanu, jak również jako jego przedstawiciel zasiadał w amerykańskiej Izbie Reprezentantów.
- To wielki zaszczyt i przyjemność powrócić do domu – mówił wiceprezydent w krótkim komentarzu udzielonym dziennikarzom zebranym w budynku rady Indianapolis.
Po porannym głosowaniu Pence powrócił na kampanijną trasę. Jeszcze w piątek ma odwiedzić Swanton w stanie Ohio i Pittsburgh w Pensylwanii. W sobotę uda się na Florydę. Wszystkie trzy stany zaliczają się do tak zwanych swing states, czyli stanów, w których przed wyborami nie da się jednoznacznie oszacować, który z kandydatów uzyska tam lepszy wynik. To właśnie te stany mogą okazać się kluczowe zarówno dla Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena.
Wybory prezydenckie w USA
Jak przekazała agencja Reutera, państwo Pence dołączyli do ponad 47 milionów Amerykanów, którzy oddali już swoje głosy we wcześniejszym głosowaniu. W związku z wysoką liczbą głosów oddanych droga korespondencyjną, w tegorocznej elekcji spodziewana jest rekordowa frekwencja.
Właściwe wybory odbędą się we wtorek 3 listopada. Do głosowania uprawnionych jest ponad 220 milionów Amerykanów.
Źródło: Reuters, New York Post