Nasz stan przeprowadzi pełne ręczne przeliczenie głosów w każdym hrabstwie - poinformował sekretarz stanu Georgia Brad Raffensperger. Przekazał, że "prowadzone są śledztwa, ale nie mamy dowodów na powszechne oszustwa". Georgia to jeden z kilku stanów, w których różnice w liczbie głosów uzyskanych przez Donalda Trumpa i Joe Bidena są niewielkie.
Obecnie w Georgii kandydat demokratów Joe Biden, ogłoszony przez największe amerykańskie media zwycięzcą wyborów prezydenckich, prowadzi przewagą ponad 14 tysięcy głosów.
- Nasz stan przeprowadzi pełne ręczne przeliczenie głosów w każdym hrabstwie - poinformował sekretarz stanu Georgii Brad Raffensperger na środowej konferencji prasowej. - Wszyscy ciężko pracujemy, aby zapewnić uczciwe i dokładne liczenie, aby mieć pewność, że wola wyborców znajduje odzwierciedlenie w ostatecznym wyliczeniu - powiedział.
- Z matematycznego punktu widzenia trzeba dokładnie policzyć wszystko ręcznie, ponieważ różnica jest niewielka - dodał Raffensperger. - Chcemy zacząć robić to przed końcem tygodnia - poinformował.
"Nie mamy dowodów na powszechne oszustwa"
Później w wywiadzie dla stacji CNN mówił o ręcznym liczeniu głosów, ale wyraził przekonanie, że pierwsze liczenie było dokładne. Dodał, że "prowadzone są śledztwa, ale nie mamy dowodów na powszechne oszustwa".
Rezultat w zapewniającej 16 głosów elektorskich Georgii jest jedną z największych niespodzianek tegorocznych wyborów prezydenckich. Stan tradycyjnie opowiada się za republikanami, szalę zwycięstwa na stronę Bidena przechyliła w nim mobilizacja wyborcza w aglomeracji Atlanty, w tym szczególnie wśród Afroamerykanów.
Ostateczny wynik wyborczy w Georgii nie będzie miał jednak większego znaczenia dla wyścigu o Biały Dom. Z danych z komisji wynika, że Biden zwyciężył w kluczowych wyborczo Wisconsin, Pensylwanii, Michigan oraz Arizonie i według mediów może być pewien co najmniej 290 głosów elektorskich, czyli o 20 więcej niż potrzeba, by zwyciężyć w wyborach.
Wygrana Trumpa na Alasce
Tymczasem prezydent USA Donald Trump pokonał prezydenta elekta Joe Bidena na Alasce - informuje między innymi CNN. Przyznanie Trumpowi trzech głosów z Kolegium Elektorów na Alasce nie zmieni jednak wyniku wyborów 3 listopada.
Trump nie uznał zwycięstwa rywala - utrzymuje, że w procesie wyborczym dochodziło do nieprawidłowości, jego obóz składa i zapowiada kolejne skargi sądowe.
Źródło: Reuters, CNN