Z Trzecią Drogą 16 października obudzicie się w bezpiecznej przyszłości. Obudzicie się w domu, w tych miejscach, w których żyjecie i odetchniecie głęboko z ulgą, że możliwa jest polityka bez kłótni - mówił w poniedziałek lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że Trzecia Droga idzie ścieżką, która "prowadzi do normalności, rozwiązywania problemów, a nie ich tworzenia".
W poniedziałek w podcieniach Senatu w Warszawie odbył się briefing prasowy Trzeciej Drogi, w którym uczestniczyli m.in. Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050, oraz Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Mamy takie poczucie, a nawet przekonanie, że ta kampania jest chyba najbardziej agresywna i przepełniona kłótniami w naszej politycznej historii. To jest coś nie do pojęcia, że dzisiaj zamiast rozmawiać o rzeczach, które naprawdę zmieniają nasze życie, obserwujemy ludzi, którzy nakręcani przez polityków, krzyczą na siebie, walczą pod kinami - mówił Hołownia.
- Mam wrażenie, że niektórzy prowadzą tę kampanię tak, jakby zapominali, że po 15 października będzie 16 października, w którym to dniu obudzimy się w naszych domach, w tych samych rodzinach, w tych samych miejscach pracy i dalej będziemy musieli ze sobą funkcjonować - dodał. Ocenił, że "15 października to jest etap, to jest przystanek i chcemy, żeby ten przystanek był przystankiem realnej zmiany".
Hołownia: to jest cel, który sobie stawiamy
Hołownia mówił, że "zadanie Trzeciej Drogi to mobilizacja". - Mobilizacja wszystkich tych, którzy w tę zmianę jeszcze nie uwierzyli. To jest cel, który sobie stawiamy dzisiaj - oświadczył.
- W badaniach, które robimy, widzimy: jedna piąta dzisiejszych wyborców PiS-u to są ludzie, którzy mówią, że ich drugim wyborem może być Trzecia Droga. To jest olbrzymia odpowiedzialność, która dzisiaj na nas ciąży, żeby ten obóz realnej nadziei powiększyć. By nadziei, a nie kłótni, było w Polsce po wyborach więcej. Dlatego jesteśmy cały czas w trasie - kontynuował lider Polski 2050.
Przekonywał, że w weekend 30 września i 1 października odbędzie się tysiąc spotkań mobilizacyjnych w całej Polsce, organizowanych przez kandydatki i kandydatów Trzeciej Drogi. Jak mówił, będzie to objazd "od Bałtyku aż po Nowy Sącz". Według niego Trzecia Droga to "bezpieczna przyszłość". - Z Trzecią Drogą 16 października obudzicie się w bezpiecznej przyszłości. Obudzicie się w domu, w tych miejscach, w których żyjecie i odetchniecie głęboko z ulgą, że możliwa jest polityka bez kłótni - przekonywał.
Kosiniak-Kamysz: idziemy drogą, która prowadzi do normalności
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że kandydaci Trzeciej Drogi będą "wszędzie, gdzie to możliwe".
- Te tysiąc symbolicznych spotkań w ciągu dwóch dni, 30 września i 1 października, to jest takie pobudzenie tkanki społecznej. Wszystkich tych, którzy jeszcze się zastanawiają, czy w ogóle pójść na wybory, czy to ma sens, czy polityka coś może stanowić w ich życiu - mówił, podkreślając, że "polityka cały czas jest obecna w życiu każdego z nas".
- Jeżeli ty się nie interesujesz polityką, to zaręczamy, polityka od dawna interesuje się tobą. Albo biernie, zostając w domu, popierasz nie wiadomo kogo i grasz w taką ruletkę, której wynik kompletnie jest nieznany, albo masz swoją odpowiedzialność i bierzesz ją na siebie - kontynuował lider ludowców.
- My idziemy swoją drogą, trzecią drogą, która prowadzi do normalności, rozwiązywania problemów, a nie ich tworzenia. Bo rolą władzy jest roztropne dbanie o dobro wspólne, czyli rozwiązywanie tego, co się przydarzyło, jakiegoś problemu, który nas spotyka, trudności, które są w życiu, a nie władza, która tworzy problemy. A dzisiaj z taką władzą mamy do czynienia - przekonywał.
Ocenił, że Trzecia Droga może być alternatywą dla zawiedzionych wyborców PiS. - Oni moim zdaniem zostali oszukani w wielu momentach, bo chcieli dobrze, a ktoś im przeinaczył rzeczywistość, ktoś ich okłamał, oszukał, wprowadził w błąd. Jest ten pomost, który zachowuje wartości dla was ważne, wartości tradycyjne, ale nie skłóca nas ani w kraju, ani z całą Europą i światem. Dzisiaj potrzeba spokoju i pokoju - podkreślił.
Zaznaczył, że "nie przywrócą normalności ci, którzy dolewają benzyny do palącego się ognia".
Źródło: PAP