Wybory parlamentarne odbędą się 15 października 2023 roku. Przepisy prawa wyborczego przewidują szczególny tryb sądowego dochodzenia roszczeń w przypadku rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w czasie trwania kampanii. Wniosek złożony w trybie wyborczym jest rozpatrywany przez sąd w ciągu 24 godzin. Kto może go złożyć i ile czasu mają strony na zażalenie do sądu apelacyjnego?
Prezydent Andrzej Duda 8 sierpnia zdecydował, że wybory do Sejmu i Senatu zostaną przeprowadzone 15 października. Tym samym rozpoczęła się kampania wyborcza, która zakończy się na 24 godziny przed dniem głosowania.
Proces w trybie wyborczym. Kto, kiedy i czego może się domagać
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, jeżeli w okresie kampanii wyborczej rozpowszechniane materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia:
- zakazu rozpowszechniania takich informacji;
- przepadku materiałów wyborczych zawierających takie informacje;
- nakazania sprostowania takich informacji;
- nakazania publikacji odpowiedzi na stwierdzenia naruszające dobra osobiste;
- nakazania przeproszenia osoby, której dobra osobiste zostały naruszone;
- nakazania uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 100 000 złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Proces w trybie wyborczym. Ile czasu na decyzję sądu?
Sąd okręgowy rozpoznaje wniosek złożony w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. W ciągu następnych 24 godzin strony mają czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego, który również rozpoznaje je w ciągu 24 godzin. Od postanowienia sądu II instancji nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.
Publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin następuje najpóźniej w ciągu 48 godzin, na koszt zobowiązanego. W orzeczeniu sąd wskazuje medium, w rozumieniu prawa prasowego, w którym ma nastąpić publikacja oraz termin publikacji.
Proces w trybie wyborczym. Kto może być uczestnikiem
Zgodnie z Kodeksem wyborczym wniosek w trybie wyborczym może złożyć kandydat lub pełnomocnik wyborczy. Postępowania nie może zainicjować obywatel. - Natomiast jeśli chodzi o uczestników, krąg nie jest wprost określony przez Kodeks wyborczy i w zasadzie można przyjąć, że wśród uczestników, czyli osób, którym można na przykład zakazać rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, mogą znaleźć się te osoby fizyczne, które rozpowszechniają materiały wyborcze albo prowadzą agitację wyborczą - zauważa w rozmowie z TVN24.pl dr hab. Sebastian Gajewski, prof. uczelni, prawnik z Centrum imienia Ignacego Daszyńskiego.
Kodeks wyborczy wskazuje, że agitacja wyborcza to nakłanianie do głosowania na określony komitet wyborczy lub na określonego kandydata. - Sądy dosyć szeroko traktują pojęcie agitacji wyborczej w kontekście trybu wyborczego, to znaczy wskazują, że to może być nie tylko zachęcanie do głosowania na danego kandydata, ale również wypowiedzi w publicznej dyskusji, z których wynika intencja poparcia jakiegoś kandydata lub zniechęcenia do głosowania na niego, jak na przykład komentarz w mediach społecznościowych pod postem z materiałem wyborczym - mówi prawnik.
Procesy w trybie wyborczym. Jakimi sprawami zajmują się sądy
Gajewski przyznaje, że dyskusyjna jest sytuacja, w której wniosek o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym dotyczy jedynie określonego medium, np. dziennika w rozumieniu prawa prasowego. - Materiały wyborcze pochodzą od komitetów wyborczych, a media je jedynie publikują, agitację wyborczą oprócz komitetów wyborczych prowadzą zaś wyborcy, a nie media. Niemniej zdarzały się przypadki, gdy w trybie wyborczym kandydaci kwestionowali informacje z artykułów prasowych, a nie cytowane przez media wypowiedzi lub publikowane w nich materiały wyborcze. Jest to sprawa prawnie dyskusyjna - zauważa.
Prawnik zwraca uwagę na społeczne wyobrażenie na temat trybu wyborczego, "że jest to tryb, w którym dochodzi się roszczeń związanych z tym, że ktoś kogoś obraził w kampanii wyborczej". - To nie jest prawda. Warto pamiętać, że przedmiot postępowania w trybie wyborczym jest bardzo wąsko określony i odnosi się do oceny prawdziwości jakiejś informacji, nie żadnych ocen czy obrażania - dodaje.
Proces w trybie wyborczym. Postępowań może być dużo
Zdaniem politologa doktora habilitowanego Olgierda Annusewicza, choć w obecnej kampanii postępowań w trybie wyborczym może być dużo, to ich znaczenie dla wyniku wyborów nie musi być istotne. - Zgodzimy się, że jest społeczne założenie, że nie wolno kłamać i że kłamstwo powinno dyskredytować człowieka z obecności w sferze publicznej. W związku z tym politycy będą sięgać po pozwy w trybie wyborczym, żeby wykazywać, że oni mówią prawdę, a skłamał ktoś inny. Ale ten komunikat będzie miał znaczenie przede wszystkim dla nich samych i dla ich elektoratu, będzie uwiarygadniał ich przed własnym elektoratem - powiedział Annusewicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Jak dodał, "wyborca partii X, jeśli dowie się, że jego lider skłamał - o ile nie będzie to naprawdę duże kłamstwo - to redukując dysonans poznawczy, będzie wybielał i wybaczał to kłamstwo".
Politolog mówił też o brutalizacji języka kampanii i toczonych przez polityków równoległych monologach. "Kiedy włączamy program telewizyjny, w którym dyskutują ze sobą politycy, to oni kłócą się między sobą, natomiast tak naprawdę żaden z nich nie mówi do tego drugiego, każdy z nich mówi do swojej widowni" - podkreślił.
ZOBACZ TEŻ: Wybory parlamentarne 2023. Szefowa Krajowego Biura Wyborczego o zmianach, które odczują wyborcy
Źródło: PKW, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock