250 debiutantów na listach Koalicji Obywatelskiej. Największa partia opozycyjna wprowadza do polityki nowe twarze. Większość z nich to młode pokolenie. Sami przyznają, że polityczny start nie jest łatwy. Nie chcą rewolucji, ale zmiany. Mówią o trudach wejścia w dorosłe samodzielne życie i o dyskryminacji ze względu na młody wiek. Znają problemy swoich rówieśników i to ich siła. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Mają po dwadzieścia i trzydzieści kilka lat. Są z różnych miast i mają różne zawody. Łączy czy ich jedno - potrzeba zmiany.
Na listach Koalicji Obywatelskiej znalazło się ponad 250 debiutantów. Większość to młode pokolenie. - Tu nie chodzi o to, żeby robić rewolucję. Tu nie chodzi o to, żeby wywracać stolik, tylko żeby ciężką pracą zdobywać miejsca i w Sejmie, i w samorządach - powiedziała Weronika Smarduch, która chce kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.
Konkretne postulaty
Do Sejmu chcą iść ze swoimi planami i konkretnymi postulatami. Wśród nich wymieniają kwestię zdrowia psychicznego, gospodarkę czy sprzeciw wobec centralizacji władzy. Jednocześnie sami zaznaczają, że wejście do polityki łatwe nie jest, a mechanizmów włączania do niej młodych wciąż nie ma.
- Muszą starsi koledzy i partie polityczne pomagać tym nowym twarzom włączać się do polityki - podkreśliła Smarduch.
I nie chodzi też o to, by nagle wszystkie miejsca w sejmowych ławach zajęli dwudziestolatkowie. - Tutaj chodzi o reprezentację, żeby każda grupa społeczna miała poczucie, chociażby oglądając transmisję z posiedzeń, że "a to jest mój reprezentant, mówi językiem, który znam, wie, doświadczył tych problemów, z którymi się spotykam" - powiedziała Olivia Aziz, która chce kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.
Choć posłem można zostać, mając 21 lat, to tych poniżej trzydziestego roku życia w tej kadencji do Sejmu weszło zaledwie czternaścioro.
Młodzi mówią o problemach, z którymi mierzą się na co dzień
Na sali plenarnej zasiada 460 osób, z czego ponad 28 procent to kobiety. Ponad 53 procent posłów i posłanek skończyło 50 lat. I jak mówią młodzi, to nie do końca ich reprezentacja. I wymieniają trudności z wejściem na rynek pracy, wysokie koszty utrzymania, rosnące ceny mieszkań. Problemy, z którymi mierzą się na co dzień.
- To jest też barierą w tym, żeby zakładały albo powiększały rodzinę. To jest dziś tak naprawdę istotny problem, o którym mało się mówi w debacie publicznej - podkreślił Michał Przybylak, który chce kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.
Mówią o tym, czego dzisiejszy Sejm nie widzi - że dyskryminowani są dziś nie tylko ci starsi. - Mamy również adultyzm. Czyli odwrotność, dyskryminację ze względu na młody wiek. Chociażby na rynku pracy, gdzie mamy bezpłatne praktyki. Wielu studentów się z tym mierzy, bezpłatne staże, młodzi nie mają szans na awans i to jest szczególnie trudne - podkreśliła Aziz.
A tego, jak przekonują, nikt za nich nie zmieni. - Prowadzę również fundację #niezamłodzi, którą założyłam właśnie z tego powodu, żeby promować młodych, żeby pomagać im - zaznaczyła Aziz.
I pokazują, że lepiej od tych, którzy są już w sejmowych ławach, znają problemy rówieśników i wiedzą, jak je rozwiązać.
- Na co dzień pracuję jako psycholog. Moi pacjenci to są osoby głównie od 20. do 30. roku życia, czyli tak zwani młodzi dorośli - podkreśliła Paulina Filipowicz, która chce kandydować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.
Działają przy zespołach parlamentarnych, ale też mają świadomość, że to nie zawsze wystarczy. - Godzinami dyskutujemy i próbujemy wypracować nowe rozwiązania. Próbujemy ratować to życie młodych ludzi, tylko potem trafiamy na te wyższe szczeble, gdzie rząd nie chce z nami współpracować - dodała Filipowicz.
Na co dzień są działaczami partyjnymi, aktywistami czy samorządowcami, tak jak Patryk Jaskulski ze Szczecina. - Jestem jednym z najaktywniejszych radnych w mieście. Interweniowałem w ponad 700 sprawach zgłaszanych przez mieszkańców - powiedział.
"Idealnym połączeniem jest połączenie doświadczenia i energii młodości"
Do Sejmu chcą pójść z wiedzą, którą udało im się zdobyć do tej pory. - Chciałbym, żeby w Sejmie też było więcej ekspertów. Albo takich osób, które najpierw zdobyły wiedzę ekspercką, a następnie chcą przenieść się do polityki i wykorzystać tę wiedzę - podkreślił Przybylak.
- Idealnym połączeniem jest połączenie doświadczenia i tej energii młodości, determinacji i trochę takiej niepokorności - zaznaczył Jaskulski.
Na to połączenie szansę daje im dziś też Koalicja Obywatelska, ale mają świadomość, że na swój wynik wyborczy muszą zapracować sami.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24