Jeśli my nie rozliczymy tego rodzaju władzy w Polsce, która w sposób manifestacyjny dokonywała przestępstw, kradzieży mienia publicznego, niszczenia instytucji, to znaczy, że nie ma kary w Polsce. Jak nie ma kary w Polsce, to znaczy, że wszystko wolno - mówił w "Kropce nad i" Bartłomiej Sienkiewicz (Koalicja Obywatelska), były szef MSW, wybrany ponownie na posła w niedzielnych wyborach.
We wtorek poznaliśmy oficjalnie wyniki wyborów parlamentarnych. Na stronie internetowej PKW można znaleźć listy posłów z ramienia każdego z komitetów, którzy zasiądą w Sejmie X kadencji. W wyborach wybraliśmy 460 posłów. Podział mandatów prezentuje się następująco: PiS - 194 mandaty; KO - 157 mandatów; Trzecia Droga - 65 mandatów; Nowa Lewica - 26 mandatów; Konfederacja - 18 mandatów. Oznacza to, że demokratyczna opozycja dysponuje większością mandatów.
Sienkiewicz: ludzie poczuli się odarci z godności przez PiS
W "Kropce nad i" wybrany ponownie na posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz został zapytany o przyczyny porażki PiS w wyborach. Ugrupowanie nie uzyskało samodzielnej większości w Sejmie. - To jest kwestia wielu obywateli i obywatelek, którzy się poczuli po prostu odzierani codziennie z godności przez PiS. Przez kłamstwa premiera Morawieckiego, wygłaszane z taką patologiczną łatwością. Przez to nazywanie nas, Polaków, jako nie-Polaków, wykluczanie - mówił.
- Ta nienawiść, która się sączyła z każdego słowa funkcjonariuszy telewizji, zwanej dawniej publiczną. To wszystko stało się nie do wytrzymania dla dwóch trzecich Polaków biorących udział w wyborach. I podsumowano tę pychę, arogancję i złodziejstwo, jakie stało się codziennością w Polsce pod rządami PiS - dodał.
Sienkiewicz: ludzie chcą sprawiedliwości, nie Prawa i Sprawiedliwości
Jak informuje OKO.press, Fundusz Sprawiedliwości, który nadzoruje minister Zbigniew Ziobro, ogłosił przed wyborami nowy konkurs. Jest rozpisany tak, że zapewnia finansowanie aż do 2026 roku, a z dotacji można kupić nieruchomość. Rozstrzygnięcie wkrótce, a wśród chętnych są organizacje powiązane z politykami Suwerennej Polski. Konkurs został ogłoszony na miesiąc przed wyborami, jest rozpisany na trzy najbliższe lata i opiewa na 15 milionów złotych.
Sienkiewicz odniósł się do tych ustaleń. Ocenił, że Fundusz Sprawiedliwości "przez ileś lat jest wykorzystywany do zasilania kasą swoich i propagandę". - Teraz, w tych ostatnich tygodniach, nagle pan minister Ziobro jeszcze chce - co tu dużo mówić - ukraść z pieniędzy państwowych 15 milionów, które pójdą zapewne do swoich, jak to było do tej pory - stwierdził.
- Tak się kończy pewien rodzaj złodziejstwa, przed którym się nie można powstrzymać mimo demokratycznego wyroku społeczeństwa. Do ostatniej godziny będą pracowały mielarki papieru w ministerstwach i do ostatniej godziny PiS będzie wyciskał ostatnie tysiące czy miliony z państwa na swoją rzecz - dodał.
- Jeśli my nie rozliczymy tego rodzaju władzy w Polsce, która w sposób manifestacyjny dokonywała przestępstw, kradzieży mienia publicznego, niszczenia instytucji, to znaczy, że nie ma kary w Polsce. Jak nie ma kary w Polsce, to znaczy, że wszystko wolno - przekonywał.
- Ludzie to doskonale czują. Co drugi mój wyborca, którego spotykałem na ulicy, mówił: "proszę pana, ja zagłosuję na pana czy na was, ale jak wy ich nie rozliczycie, to my was znajdziemy". I prawdę mówiąc, to jest bardzo wyraźne przesłanie. Polacy oczekują sprawiedliwości, nie Prawa i Sprawiedliwości, tylko po prostu sprawiedliwości - dodał.
Sienkiewicz: Jarosław Szymczyk nie będzie ani godziny dłużej na stanowisku
Były szef MSW odniósł się także do sytuacji w polskiej policji w kontekście zmiany większości parlamentarnej. - Komendant (policji Jarosław - red.) Szymczyk nie odejdzie dlatego, że odpalił granatnik w swoim gabinecie - sam ten fakt by wystarczył - ale odejdzie za całokształt swojej działalności, za te kilkaset wozów policyjnych ochraniających dom Jarosława Kaczyńskiego, jakby to była wojna, za pałki policyjne wyciągane przeciwko kobietom, za mnóstwo nadużyć prawnych, które płynęły z samej góry - powiedział.
- To jest skompromitowany komendant, on nie będzie ani godziny dłużej na swoim stanowisku po zmianie władzy, a ludzie, którzy naruszali prawo i którzy byli jego gwardią do brudnej roboty w policji, też muszą odejść - dodał.
- Natomiast bardzo bym przestrzegał przed oskarżaniem policji jako całości. Zdecydowana większość policjantów wstydzi się tego, co z nimi wyrabiała władza PiS-owska. To politycy PiS-owscy są odpowiedzialni za to i ulegli im generałowie, a nie zwykli policjanci - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24