Nie ma takiej możliwości, żebyśmy poszli z list PSL, tak samo jak nie ma takiej możliwości, jak rozumiem, ze strony PSL, żeby poszedł z naszych list - mówił lider Polski 2050 Szymon Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Łodzi. Podkreślał, że "trzeba mieć mentalność zwycięzcy".
Polska 2050 razem z Polskim Stronnictwem Ludowym utworzyły koalicję Trzecia Droga. Szymon Hołownia został zapytany w środę podczas spotkania z mieszkańcami Łodzi, czy jeśli koalicja nie będzie kontynuowana, planem "B" Polski 2050 jest start samodzielny czy też brany jest pod uwagę start z listy PSL.
- Nie ma takiego scenariusza - odpowiedział. - My mamy formację, która ma 10-11 procent (poparcia - red.). Dlaczego my mamy teraz zamiast zastanawiać się, jak zrobić 15, siedzieć i myśleć: "mój Boże, co będzie, jak my będziemy mieli 5". To jest kompletnie absurdalne - mówił.
Jak podkreślał Hołownia, "my zawsze traktujemy naszych partnerów po partnersku". - Ja (Władysława) Kosiniaka-Kamysza bardzo szanuję jako polityka, jako osobę i zawsze będę wobec niego lojalny, wobec tego, na co się wobec niego umówiłem. Jeżeli chodzi o Kosiniaka-Kamysza, to też mam wrażenie, że w drugą stronę mógłby powtórzyć to samo - powiedział.
- Natomiast my dzisiaj stoimy przed wyborem politycznym, bo nie jesteśmy tylko my, ale są i nasze ruchy, nasze partie. Dzisiaj nie ma takiej możliwości, żebyśmy poszli z list PSL, tak samo jak nie ma takiej możliwości, jak rozumiem, ze strony PSL, żeby poszedł z naszych list, chyba że my zapraszamy, jeżeliby chcieli i boją się progu - dodał.
- Trzeba mieć mentalność zwycięzcy - podkreślił.
Hołownia: nie marzymy o żadnych stołkach
Lider Polski 2050 podczas spotkania mówił, że "dzisiaj w polityce potrzebna jest zmiana". Przedstawił również działaczy Polski 2050 w regionie, zapewniając, że są to osoby, które będą zdolne do dokonania zmian w polityce.
Pytał, czy posłem powinien być ktoś, kto wiele lat tę funkcję sprawuje czy też raczej ktoś, kto zna sprawy ludzi. - Może to powinien być człowiek taki jak my: działacz, pracownik normalnej firmy, radny miasta czy osiedla, nauczyciel, artysta, lekarz, prawnik - wymieniał Hołownia. - Jeżeli nie wejdą do polityki ludzie tacy jak my, to ona nigdy nie zmieni się na rzecz ludzi takich jak my - powiedział.
Zapewniał, że działacze Polski 2050 nie idą do polityki "po stołki". - My nie mamy żadnych stołków i świetnie się z tym czujemy i wcale nie marzymy o żadnych stołkach i też bardzo dobrze się z tym czujemy. To jest pewna wolność, którą mamy i którą się cieszymy - powiedział.
- My mówimy, że polityka to nie jest zajęcie za wszelką cenę, tylko to jest zajęcie dla ludzi, którzy wiedzą, co chcą zrobić, a później wrócić do normalnego życia - powiedział.
Zapowiedział też, że jeszcze w tym tygodniu Polska 2050 odniesie się do "problemu relacji Kościół-państwo", szczególnie do problemów finansowych.
- Bo jak wiecie, ruszył teraz przed wyborami program Proboszcz Plus, który jest zaszyty w troskę państwa o zabytki i tak się dziwnie złożyło, że w programie, w którym państwo wypłacało granty na opiekę nad zabytkami, absolutnie zdecydowana większość to są granty organizacji religijnych związanych z moim Kościołem katolickim - powiedział Hołownia.
Hołownia o wizycie w schronisku dla zwierząt
Mówił też o swej środowej wizycie w schronisku dla zwierząt w Zgierzu (Łódzkie). Zaznaczył, że od prowadzących tę placówkę usłyszał, co powinno się zrobić, aby bezdomnych zwierząt było jak najmniej. - Przede wszystkim efektywny i jednolity system czipowania i monitorowania zwierząt - podkreślił Hołownia.
Dodał, że "należy także promować kastrację i sterylizację między innymi psów i kotów" oraz "skończyć ze schroniskami, które są nastawione na biznes poprzez umowy z samorządami przewidującymi większą dotację za większą liczbę zwierząt".
Źródło: TVN24, PAP