Do wyborów około cztery miesiące, a wciąż nie jest gotowa specjalna aplikacja, która ma umożliwić mężom zaufania filmowanie prac komisji wyborczych. Według naszych nieoficjalnych informacji przygotowaniem jednego z elementów aplikacji zajmie się Centralny Ośrodek Informatyki. A co z resztą? Tego nie wiadomo, bo - jak mówi jeden z rozmówców tvn24.pl - "nie ma wielkiej ochoty, by brać udział w ewentualnej porażce".
Pomysły Prawa i Sprawiedliwości na zmiany w Kodeksie wyborczym posłowie przegłosowali - mimo sprzeciwu Senatu - w styczniu, a na początku kwietnia weszły w życie.
Jedna z kluczowych "nowinek" dotyczy specjalnej aplikacji, którą będą posługiwać się mężowie zaufania we wszystkich komisjach. Zainstalowana w ich telefonach, ma pozwolić na dokumentowanie prac komisji i płynne przekazywanie obrazu na specjalne serwery.
- O konieczności stworzenia aplikacji wiadomo już od ubiegłego roku. Powinniście sprawdzić, na jakim etapie są prace nad tą - wcale nie banalną do wykonania - aplikacją czy raczej systemem - taki sygnał otrzymaliśmy od jednego z urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych.
Obowiązek ministra
Choć nie ma jeszcze oficjalnego terminu wyborów, to najczęściej wymienianą datą jest 15 października.
Przepisy dotyczące aplikacji kryją się w rozbudowanym w liczne paragrafy artykule 42 Kodeksu wyborczego. Wskazują one, że stworzenie tego narzędzia jest obowiązkiem "ministra właściwego do spraw informatyzacji - czyli ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego". Spytaliśmy obsługujące go biuro prasowe, na jakim etapie są dziś - na cztery miesiące przed wyborami - prace nad aplikacją.
- Obecnie trwają prace programistyczne, a testy zaplanowane są na sierpień - brzmi odpowiedź, którą otrzymaliśmy.
W tym samym mailu zadaliśmy kolejne pytanie z prośbą o wskazanie jednostki, która pracuje nad stworzeniem aplikacji.
- Wykonanie aplikacji jest ustawowym zadaniem ministra cyfryzacji - brzmi odpowiedź na to pytanie.
Jednak ministerstwo cyfryzacji nie tworzy żadnych aplikacji - nie ma takich kompetencji, jak na przykład Microsoft czy rodzimy Comarch. Resort zajmuje się tworzeniem regulacji prawnych, nadzorem i udostępnianiem e-usług. Ministerstwo musi wyłonić więc wykonawcę.
Rządowy Microsoft
Minister cyfryzacji ma do dyspozycji "rządowy Microsoft", czyli Centralny Ośrodek Informatyki, który aktualnie zatrudnia około 1100 osób, w tym programistów i informatyków. Według naszych nieoficjalnych informacji - potwierdzonych w niezależnych źródłach - ma się on zająć tylko jednym elementem niezbędnym do działania aplikacji. Chodzi o moduł, który pozwoli mężom zaufania autoryzować się w aplikacji za pomocą profilu zaufanego. Kto zatem zbuduje całą aplikację?
- Trwają rozmowy ze strategiczną spółką skarbu państwa PWPW [Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych - przyp. red.], która odpowiada za druk dokumentów i banknotów. Tą jednak nadzoruje minister spraw wewnętrznych i administracji, który nie ma wielkiej ochoty, by brać udział w ewentualnej porażce - mówi nasz rozmówca związany z rządem.
Zapytaliśmy oficjalnie MSWiA, czy wydało zgodę drukarni PWPW na udział w pracach nad aplikacją. Do momentu publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Krytycznie mało czasu
Filmy z prac komisji kręcone przez mężów zaufania mają trafiać na serwery, które zagwarantują bezpieczeństwo przesyłanych danych. Również tym zadaniem posłowie obarczyli ministra Janusza Cieszyńskiego. Spytaliśmy więc ministra, czy zdecydował już, kto się tym zajmie. - Informację będziemy mogli podać po podpisaniu umowy z wykonawcą. Obecnie rozważamy zarówno rozwiązania komercyjne, jak i użycie Rządowej Chmury Obliczeniowej - odpisało nam biuro komunikacji ministra.
Nasi rozmówcy alarmują, że czasu na zbudowanie, przetestowanie działania aplikacji, chmury a także na przykład stanu łączności w samych komisjach wyborczych pozostaje krytycznie mało. - Pytań jest znacznie więcej niż odpowiedzi. Ciekaw jestem, jak przetestują działanie aplikacji w Nowej Zelandii czy w Chile, gdzie także powstaną komisje - mówi jeden z naszych rozmówców. Inny dodaje: - Nikt nie wie jeszcze, ilu będzie mężów zaufania, a ich trzeba będzie przeszkolić z działania aplikacji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24