W Marszu Miliona Serc, który w niedzielę przeszedł ulicami Warszawy, uczestniczyli ludzie z całej Polski. Maszerowali także młodzi obywatele, którzy nie mają jeszcze praw wyborczych. Chociaż 15 października nie będą głosować, uznali, że powinni wziąć udział w manifestacji zwołanej przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. W rozmowie z reporterką TVN24 podkreślali, że to oni są przyszłością Polski i chcą o nią zawalczyć.
Reporterka TVN24 Agata Adamek na marszu w Warszawie rozmawiała z Olą, Kają, Frankiem, Krzysiem, Mateuszem i Kostkiem. Pytani, dlaczego postanowili wziąć udział w manifestacji, odpowiadali, że "trzeba dbać o Polskę".
CZYTAJ WIĘCEJ: Marsz Miliona Serc na zdjęciach z drona
- Musimy to wygrać, ponieważ jeśli przegramy, jeśli byśmy nie poszli na ten marsz i by było tutaj tylko jakieś 10 osób, to nasz kraj już tak naprawdę by przegrał i byśmy musieli się stąd raczej wynosić - powiedział jeden z chłopców.
- Uważam, że w całym naszym kraju i na świecie powinna być równość. Wszyscy powinni mieć równe prawa - mówiła jego koleżanka.
- Jesteśmy tutaj po to, żeby walczyć o naszą przyszłość, żeby potem w przyszłości po prostu mieć lepiej - usłyszała od swoich rozmówców Agata Adamek.
Marsz Miliona Serc w Warszawie
W niedzielę w południe na rondzie Dmowskiego w Warszawie zebrali się uczestnicy zainicjowanego przez lidera PO Donalda Tuska Marszu Miliona Serc. Manifestanci przeszli ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II aż do ronda "Radosława".
Był to protest przeciwko obecnej władzy i wyraz nadziei na wyborcze zwycięstwo dzisiejszej opozycji. Na manifestacji widać było zarówno polskie, jak i unijne flagi.
Marsz do Warszawy przyciągnął ludzi z całej Polski - od Pomorza aż po Podkarpacie. Według stołecznego ratusza uczestniczyło w nim około miliona osób. Podobne dane w mediach społecznościowych podał lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Ponad 1 000 000 biało-czerwonych serc w Warszawie!" - napisał w mediach społecznościowych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24