To jest próba uniknięcia tego bezpośredniego porównania z Donaldem Tuskiem, bezpośredniej debaty, kandydowania w tym samym miejscu, porównania wyników - mówił w "Kropce nad i" Jan Grabiec z Koalicji Obywatelskiej, komentując decyzję Jarosława Kaczyńskiego, iż nie będzie on kandydował do Sejmu z Warszawy. - Tak będziemy tworzyć te listy, aby mieć tą samodzielną większość w przyszłym sezonie - stwierdził Artur Soboń, wiceminister finansów, Prawo i Sprawiedliwość.
W sobotę Jarosław Kaczyński potwierdził doniesienia, że nie pojawi się na listach wyborczych w stolicy, gdzie "jedynką" z listy Koalicji Obywatelskiej jest szef PO Donald Tusk. Jak stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości, "z punktu widzenia interesów partii, a im się muszę podporządkować, to jest lepsze, bardziej efektywne". Pojawiają się informacje, że Kaczyński rozważa start z okręgu w województwie świętokrzyskim.
Soboń: pokażemy listy wyborcze za kilka dni
- Finalnie pokażemy listy, myślę, za kilka dni i będziemy widzieć, kto, skąd, z którego miejsca startuje. (...) Warszawa nie jest pępkiem świata. Wybory nie odbywają się na prezydenta Warszawy, wybory odbywają się na terenie całego kraju - skomentował sprawę w "Kropce nad i" Artur Soboń, wiceminister finansów, Prawo i Sprawiedliwość.
Powiedział, że układanie list polega "na tym, żeby było 231 posłów, którzy będą mieli samodzielną większość. - I tak będziemy tworzyć te listy, aby mieć tą samodzielną większość w przyszłym sezonie - dodał.
Grabiec: nawet dla części elektoratu PiS-u Jarosław Kaczyński nie jest już dzisiaj autorytetem
- Byłoby czymś oczywistym, że kandydaci i kandydujący w Warszawie, liderzy partii, największych partii ubiegających się o zwycięstwo w wyborach, powinni stanąć razem w szranki. Rozumiem, że to jest próba uniknięcia tego bezpośredniego porównania z Donaldem Tuskiem, bezpośredniej debaty, kandydowania w tym samym miejscu, porównania wyników - powiedział Jan Grabiec, Koalicja Obywatelska.
- Druga kwestia to rzeczywiście wynikająca z logiki partyjnej. Sądzę, że dzisiaj Jarosław Kaczyński jest w dużej mierze obciążeniem dla partii. O tym mówią badania, które są publikowane i te nasze wewnętrzne, że nawet dla części elektoratu PiS-u Jarosław Kaczyński nie jest już dzisiaj autorytetem - dodał.
Giertych na listach KO
W niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk poinformował, że na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w woj. świętokrzyskim z ostatniej pozycji wystartuje Roman Giertych. - Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej - i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński - wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu - zwrócił się do prezesa PiS.
- Ten sojusz z LPR-em i Samoobroną, który dzisiaj proponujecie Polakom, to rozumiem oznacza Giertych i (Michał - red.) Kołodziejczak (lider AgroUnii, kandydujący z list KO - red.), no to jest wasza jedyna propozycja dla Polaków - stwierdził w "Kropce nad i" Soboń. Romana Giertych określił "człowiekiem, który nie potrafi niczego Polakom zaproponować".
Kandydaturę Giertycha skomentował także Jan Grabiec. - Donald Tusk jak zawsze ma wyczucie i wie, gdzie najboleśniej może ugodzić słabe punkty Jarosława Kaczyńskiego, który uciekł z Warszawy, ale teraz będzie miał pojedynek z Romanem Giertychem, który zna wiele tajemnic prezesa Kaczyńskiego i z czasów wspólnego rządzenia i z czasów, kiedy (Jarosław Kaczyński - red.) próbował połknąć przystawki, pozbyć się swoich koalicjantów - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24