Nie było dnia bez afer. Ja bym to tak nazywała. Afery są codziennie. Tylko niektóre, o których wiemy. Tak naprawdę okaże się, co nam zostawili, jak wygramy wybory - stwierdziła posłanka Marta Wcisło (Koalicja Obywatelska). - Dziennikarze, wolne media, posłowie opozycji pokazali setki afer, które dotyczą rządu PiS - podkreślił Cezary Tomczyk (KO). Innego zdania byli natomiast politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Sprawdźcie, na co poszły te miliony - odpowiedział Sławomir Skwarek (PiS), odnosząc się do afery Willa plus. O afery obozu władzy polityków w Sejmie pytał Radomir Wit.
"Przez osiem ostatnich lat…" - tymi słowami politycy PiS jeszcze wiele miesięcy po tym, jak w 2015 roku objęli w Polsce władzę, rozpoczynali wyliczanie afer, które według nich wybuchły podczas rządów koalicji PO-PSL. Po dwóch kadencjach rządów Zjednoczonej Prawicy dziennikarze "Czarno na Białym" poprosili polityków PiS, także tych, którzy właśnie zostali "jedynkami" na listach wyborczych, o wymienienie afer, które wydarzyły się przez osiem ostatnich lat. Wszyscy zgodnie twierdzili, że żadnych afer nie było.
Radomir Wit o afery obecnej władzy zapytał w Sejmie polityków.
Scheuring-Wielgus (Lewica): jeżeli dla PiSu to nie są afery, no to ja nie wiem, co jest
O afery rządów PiS zapytana została m.in. posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, Lewica. - Przypomina mi się na przykład afera z Piebiakiem. Przypomina mi się afera z Pegasusem. Przypomina mi się Willa plus. Przypominają mi się respiratory. Przypominają mi się wybory kopertowe. Jeżeli dla PiSu to nie są afery, no to ja nie wiem, co jest dla PiSu aferą, jaką oni mają definicję afery - stwierdziła.
Tomczyk (KO): służby zajmują się opozycją, dziennikarzami, ale nie aferami
- Zdanie wypowiadane przez polityków PiS powinno raczej brzmieć: "służby specjalne rządu PiS nie wykryły żadnych afer". I to jest zdanie prawdziwe, bo te służby zajmują się opozycją, zajmują się dziennikarzami, ale na pewno nie aferami. Natomiast prawda jest taka, że dziennikarze, wolne media, posłowie opozycji pokazali setki afer, które dotyczą rządu PiS - komentował Cezary Tomczyk, Koalicja Obywatelska.
- Ja chciałbym państwa zabrać na stronę. Chciałbym, żeby każdy z Państwa mógł na tę stronę wejść. 100aferpis.pl. I zapewniam, że to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Tu jest i o Szumowskim, i o Macierewiczu, i o Sasinie, i o Lichockiej, i o każdej z tych spraw, o których słyszeliśmy wielokrotnie w ciągu ostatnich ośmiu lat - kontynuował.
- I wydaje mi się, że w Polsce jeszcze nie było takiego rządu i chyba nigdy nie będzie, który aż tyle afer miałby na swoich plecach i tyle afer niósł za sobą, a jednocześnie niczego w tej sprawie nie zrobił. Ci wszyscy ludzie są bezkarni. Gdyby w Polsce prokuratura działała w sposób niezależny, PiS miałby dzisiaj dwa procent poparcia. Jestem o tym absolutnie przekonany - dodał.
Wcisło (KO): nie było dnia bez afer
- Nie było dnia bez afer. Ja bym to tak nazywała. Afery są codziennie. Tylko niektóre, o których wiemy. Tak naprawdę okaże się, co nam zostawili, jak wygramy wybory. Ale muszę powiedzieć, że są w stanie zrobić wszystko i nie cofną się przed niczym. Proszę sobie wyobrazić, że prawnik Jarosława Kaczyńskiego, pan Salus, w imieniu Grupy Azoty pozywa mnie, próbuje mnie pozwać i przysyła mi pismo - powiedziała posłanka Marta Wcisło, Koalicja Obywatelska.
- Prawo i Sprawiedliwość, z ulicy Nowogrodzkiej, w związku z moim wystąpieniem w Sejmie. W Sejmie powiedziałam, jaka jest sytuacja w Azotach. Mówiłam też o Bogdance. Mówię o tym, o czym informują mnie pracownicy, związki zawodowe - dodała. - Plują, szczują, a teraz próbują zastraszać posłów opozycji, ograniczając mi możliwość wykonywania mandatu - stwierdziła.
Skwarek (PiS) o Willa plus: sprawdźcie, na co poszły te miliony
Innego zdania byli pytani przez Radomira Wita politycy Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Sławomir Skwarek został zapytany o aferę Willa plus. To on był parlamentarzystą, który zgłosił poprawkę umożliwiającą wypłatę pieniędzy. - Czy te pieniądze były potrzebne, czy nie, dla organizacji pozarządowych? - spytał poseł. - Sprawdźcie, na co poszły te miliony. Dokładnie - dodał.
Dopytany został o to, czy kontrolowane przez państwo jest wykorzystanie przez fundacje pieniędzy przeznaczonych im w ramach funduszu. - No to wy sprawdzajcie, kto mieszka, od tego jesteście, a ja tego nie komentuję. Ja jestem od tego, żeby było dobre prawo i żeby były miliony dla organizacji pozarządowych - stwierdził.
Zapytany o aferę związaną z kupnem respiratorów, stwierdził, że publicznie pieniądze w niej "nie przepadły". - Pan znajdzie je - odpowiedział zapytany o to, gdzie te pieniądze są. - Tak, pan znajdzie - dopowiedział. Po pytaniu o to, gdzie powinny się znajdować, odpowiedział: - No tam, gdzie powinny być.
Martynowski (PiS) o aferze respiratorowej: ja nie orientuję się w temacie
O aferę związaną z zakupem respiratorów i to, czy wie, gdzie znajdują się teraz wydane na nie pieniądze, zapytany został także senator Marek Martynowski (Prawo i Sprawiedliwość). - Nie, nie, nie wiem - stwierdził. - No to do Ministerstwa Zdrowia proszę się zapytać, ja nie orientuję się w temacie - dodał.
- Nie mam pojęcia - odpowiedział zapytany o to, czy ktoś poniósł w związku z tą sprawą konsekwencje. - Pana już ponosi, Panie redaktorze - wtrącił senator Wojciech Piecha (Prawo i Sprawiedliwość). - Ten temat jest wałkowany już od półtora roku - dodał.
Czytaj również: Politycy Zjednoczonej Prawicy o aferach obozu władzy. "Jakich aferach? Pierwsze słyszę"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak