Przez Śródmieście przeszła centralna procesja Bożego Ciała. Na zakończenie uroczystości homilię wygłosił metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz.
Po liturgii z bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w stolicy wyruszyła centralna procesja z Najświętszym Sakramentem, przechodząc ulicą Świętojańską na plac Zamkowy, następnie Krakowskim Przedmieściem, ul. Królewską na plac Piłsudskiego.
Najświętszy Sakrament niesiony był w zabytkowej monstrancji z bazyliki Świętego Krzyża, a ochraniał go baldachim z parafii archikatedralnej. Do pierwszego ołtarza przy kościele św. Anny niósł ją bp Piotr Jarecki, do drugiego ołtarza przy kościele seminaryjnym - bp Rafał Markowski a do trzeciego ołtarza przy pomniku bł. Stefana Wyszyńskiego - bp Michał Janocha. Do czwartego ołtarza usytuowanego na placu Piłsudskiego monstrancję niósł biskup polowy Wiesław Lechowicz, w asyście generałów Wojska Polskiego.
"Celem procesji jest głoszenie bożej prawdy"
Na zakończenie uroczystości kardynał Kazimierz Nycz wygłosił homilię. Podkreślił w niej, że "Eucharystia jest największym skarbem Kościoła na wsze czasy, skarbem, który dał Jezus w Wieczerniku Wielkiego Czwartku, ustanawiając Najświętszy Sakrament podczas ostatniej wieczerzy w przeddzień swojej męki, uwieczniając, to co się wydarzyło w Wielki Piątek.
- Upamiętnienie ofiary krzyżowej nie jest to tylko historycznym wspomnienie Wielkiego Piątku, ale rzeczywistym uobecnieniem w liturgii Kościoła dzieła naszego zbawienia - tłumaczył Nycz.
Zaznaczył, że "Chrystus zawsze jest po stronie człowieka i włącza jego codzienny krzyż w swoją ofiarę składaną Ojcu". - Nie zostawia nas samymi, chociaż czasem tak nam się wydaje i wtedy chcielibyśmy wołać tak jak On na krzyżu: "Boże czemuś mnie opuścił" - powiedział duchowny. Przekonywał, że Bóg nie tylko nie opuszcza człowieka, ale "jeszcze karmi go w Komunii Świętej swoim ciałem i krwią".
Wyjaśnił, że celem procesji Eucharystycznej w Boże Ciało jest głoszenie bożej prawdy wszędzie tam, gdzie żyje, pracuje i odpoczywa człowiek. - Celem procesji jest także publiczne wyśpiewanie dziękczynienia Bogu i ludziom - dodał kardynał Nycz.
Kardynał Nycz o wojnie: to wielki sprawdzian z człowieczeństwa
Metropolita warszawski powiedział, że obchody Bożego Ciała, są także okazją pokazania, że "Kościół nie żyje obok problemów ludzi świata, ale w ich środku i uczestniczyć w ich rozwiązywaniu, na miarę swojego wiecznego i doczesnego powołania". Zwrócił uwagę, że "człowiek w Kościele powołany jest także do tego, żeby budować Królestwa Boże na ziemi". - To dlatego przy poszczególnych ołtarzach akcentowaliśmy ważne problemy współczesności - powiedział kościelny hierarcha.
Nawiązując do przesłania pierwszego ołtarza, przypominającego o wojnie w Ukrainie, kardynał Nycz podziękował rodzinom Warszawy i Mazowsza, władzom samorządowym i rządowym, parafiom, Caritasowi i organizacjom pozarządowym za powszechną i szybko zorganizowaną pomoc uchodźcom, "że nie zapominając o swoim, dzielą się, pomagają innym". - To wielki sprawdzian z człowieczeństwa, także z chrześcijaństwa. Obyśmy ten egzamin z miłości bliźniego zdali jak najlepiej, zdając go także z poszanowania odmienności i inności, a także różnorodności naszych gości - wyraził nadzieję duchowny.
Jak zaznaczył "w czasie, kiedy powstają problemy, jak to w wojnie bywa z braków miłości, a także rodzącej się tu i ówdzie nienawiści między narodami, chrześcijanami, a nawet między wyznaniami, słowa kardynała Wyszyńskiego: nie zmuszą mnie, żebym ich nienawidził, są niezwykle aktualne także dziś".
Powiedział, że "sam podział chrześcijan sprzed tysiąca lat i ten sprzed pięciuset lat na prawosławnych, protestantów - jest już zgorszeniem dla świata". Zwrócił uwagę, że w wyniku wojny te podziały idą jeszcze dalej. - Różnią się nie tylko sami chrześcijanie, ale sami prawosławni przez stosunek do wojny, władzy. Jak ludzie nieznający jeszcze Chrystusa mają w niego uwierzyć, skoro jest im on głoszony na te różne sposoby - pytał Nycz
"Franciszkowi nie chodzi o naiwny pacyfizm"
Podkreślił, że wobec toczącej się obok Polski wojny w Ukrainie "trzeba prosić Boga o pokój, bo on, a nie wojna jest celem". "Tak woła Kościół i tak nieustannie przypomina nam papież" - zaznaczył kardynał. Wyjaśnił, że Franciszkowi "nie chodzi o naiwny pacyfizm". - To jest istota Ewangelii. Tymczasem, jak ocenił kardynał - papież jest niezrozumiany przez świat, media, które mało doceniają warstwę etyczną, aksjologiczno-religijną w mówieniu o wojnie, które trwa obok nas - mówił.
- Jest tak, jakby obie strony nadawały na innych falach, a przez to się nie słyszą i nie rozumieją - ocenił kardynał Nycz.
Powiedział, że "Kościół głosząc prawdę Ewangelii zwraca uwagę na przyczyny wojen, a więc brak sprawiedliwości w podziale dóbr między ludźmi, narodami, także między kontynentami, pazerność, rządza władzy, panowania, chciwość - po prostu suma ludzkich grzechów". Jak oświadczył "Kościół powinien to czynić. Będzie to robił. Będzie wołał".
Ołtarze
Pierwszy ołtarz usytuowany na frontonie kościoła akademickiego św. Anny nawiązywał do wojny w Ukrainie. Widniał na nim hasło - "Byłem przybyszem a przyjęliśmy Cię". Odczytano przy nim także Ewangelię w dwóch językach: polskim i ukraińskim. Drugi ołtarz poświęcony synodowi o synodalności przygotowali rzemieślnicy. Trzeci ołtarz był poświęcony osobie błogosławionego kardynała Stefan Wyszyńskiego z hasłem "Będziesz miłował" przygotowali nadzwyczajni szafarze komunii świętej. Mottem czwartego ołtarza przygotowanego przez Wojsko Polskie były słowa Jezusa Chrystusa: "Pokój wam".
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, potocznie nazywana w Polsce Bożym Ciałem, ustanowiona została dla całego Kościoła przez papieża Urbana IV w 1264 r. bullą "Transiturus". Jest to święto ruchome, w Polsce przypada w czwartek po uroczystości Trójcy Przenajświętszej.
Źródło: PAP