W niedzielę na terenie Sejmu doszło do wypadku z udziałem funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej. Rannego w nogę mężczyznę zabrało pogotowie. Dzień później Centrum Informacyjne Sejmu przekazało, że wewnętrzne postępowanie wszczął komendant Straży Marszałkowskiej. Powołania została również komisja wewnętrzna, która przeanalizuje okoliczności tego wypadku.
Do zdarzenia w kompleksie sejmowym doszło przed godziną 13. Na Wiejskiej pojawiły się karetka pogotowia i dwa policyjne radiowozy. - W karetce umieszczono rannego w nogę funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej. Odjechała na sygnale – poinformował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Komenda Stołeczna Policji nie skomentowała sprawy i odesłała do Centrum Informacyjnego Sejmu. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że strażnik postrzelił się w nogę podczas czyszczenia broni. Sprawę wyjaśnia prokuratura.
"Doszło do postrzału"
Po godzinie 16 dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka potwierdził, że "podczas rutynowych czynności służbowych wykonywanych przez funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, doszło do postrzału". - Wypadek miał miejsce w strefie zamkniętej, do której dostęp posiadają wyłącznie funkcjonariusze SM, w budynku niebędącym główną częścią kompleksu sejmowego. Należy podkreślić, że w żadnej mierze nie było zagrożone bezpieczeństwo osób postronnych" – napisał.
Dodał, że okoliczności zdarzenia badają dowództwo Straży Marszałkowskiej, a także śledczy z prokuratury i policji.
W poniedziałek kolejne informacje w sprawie postrzelonego strażnika przekazało CIS. "Funkcjonariusz jest w stanie ogólnym dobrym, pozostaje w stałym kontakcie z dowództwem Straży Marszałkowskiej. Wszystkie okoliczności bada Prokuratura. Ponadto wewnętrzne postępowanie wszczął komendant Straży Marszałkowskiej. Powołania została również komisja wewnętrzna, która przeanalizuje okoliczności tego wypadku" – czytamy w oświadczeniu CIS.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl