Za kurs taksówką sprzed Dworca Centralnego pobierają dodatkową opłatę

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Postój taksówek przed Dworcem Centralnym
Postój taksówek przed Dworcem CentralnymMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Postój taksówek przed Dworcem CentralnymMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pasażerowie odjeżdżający taksówkami z postoju przed Dworcem Centralnym muszą płacić za kurs dodatkowe pięć złotych. Korporacja iTaxi tłumaczy, że opłata wynika z kosztu dzierżawy terenu od Zarządu Dróg Miejskich. Według urzędników jest to niezgodne z uchwałą Rady Warszawy. W sprawie interweniował miejski rzecznik praw konsumenta.

Firma iTaxi dzierżawi od początku listopada postój przed Dworcem Centralnym. Oznacza to, że jej taksówki mają wyłączność na odbieranie pasażerów bezpośrednio sprzed wejścia do hali dworcowej. Dysponuje ona zatoką, gdzie mieści się łącznie sześć samochodów. Miesięczny koszt korzystania z tego terenu to 22 tysiące złotych. Korporacja pojawiała się tam już w poprzednich latach, ale wówczas za miesiąc dzierżawy płaciła o wiele więcej - ponad 96 tysięcy złotych miesięcznie.

Po tym, jak postój po raz kolejny formalnie przeszedł w ręce iTaxi, pojawiły się sygnały od pasażerów o dodatkowej opłacie za kursy realizowane sprzed Dworca Centralnego. Jeden z kierowców potwierdził nam anonimowo, że przed odjazdem z tego miejsca informuje pasażerów o doliczeniu pięciu złotych, ponieważ taki jest nowy regulamin firmy.

- Do każdego kursu rozpoczynającego się z Dworca Centralnego jest doliczana opłata w wysokości pięciu złotych i wynika ona z kosztów miejsc postojowych do obsługi dworca, to jest dzierżawy terenu od Zarządu Dróg Miejskich - przekazał naszej redakcji Maciej Ziętara, rzecznik prasowy iTaxi. - Jest to analogiczna opłata dodatkowa wynikająca z obsługiwanego miejsca, podobna do innych tego typu opłat: autostradowych czy parkingowych, które - o ile występują przy danym kursie - wszyscy kierowcy przenoszą na pasażerów - wyjaśnił. I dodał, że przy każdym kursie z postoju opłata jest taka sama, a pasażer jest o niej uprzedzany przed startem przejazdu.

Rzecznik przekonywał też, że sposób naliczania należności za przejazd pozostaje niezmienny i jest "określony w przepisach miejskich dotyczących taksówek", co oznacza, że obejmuje opłatę początkową, stawkę za kilometr i ewentualną opłatę czasową jeśli wystąpi ona w kursie. - Finalna kwota, łącznie z opłatą którą dolicza kierowca za dostęp do miejsc postojowych jest nieporównywalnie niższa od kwot, które pasażerowie musieli płacić do tej pory taksówkarzom, żądającym często wygórowanych kwot za przejazd spod dworca - stwierdził rzecznik. Zapewnił nawet, że firma otrzymuje "pozytywne sygnały od pasażerów", które świadczą o "zadowoleniu z takiego podejścia i transparentności rozliczeń".

Miejski regulamin nie przewiduje dodatkowych opłat

Informację o opłacie dodatkowej rzeczywiście można znaleźć w cenniku firmy, znajdującym się na jej stronie internetowej oraz w aplikacji. I choć przewoźnik transparentnie o niej informuje, są jednak wątpliwości, czy jej stosowanie jest zgodne z prawem.

- Regulacje prawa miejscowego określają brak stosowania opłaty dodatkowej w taksówkach osobowych, wykonujących przewozy na podstawie licencji udzielonych przez prezydenta miasta stołecznego Warszawy - przekazał naszej redakcji Witold Nowakowski, zastępca dyrektora Biura Administracji i Spraw Obywatelskich w ratuszu. Wskazał przy tym, że zasady te są określone w załączniku do uchwały Rady Warszawy z 2011 roku w sprawie ustalenia cen urzędowych za przewozy taksówkami osobowymi na terenie Warszawy.

Wicedyrektor potwierdził, że ratusz otrzymał skargi w tej sprawie. Urzędnicy powiadomili następnie organ, który udzielił licencji całej firmie transportowej w zakresie przewozu osób, czyli Główny Inspektorat Transportu Drogowego. To dlatego, że prezydent miasta ma wyłącznie kompetencje do wydawania licencji na przewozy dla kierowców, więc to ich działalność może kontrolować, a nie całych korporacji.

Kara grozi taksówkarzowi, ale nie firmie

Biuro Informacji i Promocji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego przekazało nam, że dotychczas pasażerowie nie zgłaszali skarg na pobieranie dodatkowych opłat za przewóz. Jak podkreślono w odpowiedzi, ustawa o transporcie drogowym mówi, że pobieranie należności za przewóz osób taksówką niezgodne z ustalonymi przez radę miasta cenami lub stawkami taryfowymi jest sankcjonowane karą grzywny w wysokości dwóch tysięcy złotych.

Taka kara nakładana jest na kierującego pojazdem. Zajmują się tym służby kontrolne, czyli na przykład GITD lub policja. "Ustawa o transporcie drogowym nie przewiduje możliwości nałożenia na przewoźnika lub na przedsiębiorcę prowadzącego pośrednictwo przy przewozie osób sankcji z tytułu stwierdzenia powyższego naruszenia" - podkreślił GITD.

Oznacza to, że ewentualnych konsekwencji nie poniesie przewoźnik, który ustalił wewnętrzny regulamin cenowy, a ukarany zostać może kierowca, który do tego regulaminu się stosował.

Interweniuje miejski rzecznik praw konsumenta

Jak przekazał Nowakowski, wobec jednego z przedsiębiorców wykonujących przewóz osób na rzecz firmy iTaxi ratusz przeprowadził postępowanie wyjaśniające.

- Przedsiębiorcy udzielono ostrzeżenia z tytułu rażącego naruszenia innych warunków wykonywania działalności objętej licencją na wykonywanie transportu drogowego taksówką, określonych przepisami prawa - zaznaczył Nowakowski. I dodał, że kierowcę poinformowano, że w przypadku ponownego stwierdzenia naruszenia obowiązujących przepisów, wszczęte zostanie wobec niego postępowanie w sprawie cofnięcia jego licencji na wykonywanie przewozów osób.

To jednak nie wszystko. - Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie wystąpił do firmy iTaxi o zaniechanie pobierania opłaty za kursy z Dworca Centralnego oraz wyznaczył termin do ustosunkowania się do zarzutów dotyczących stosowania dodatkowej opłaty - poinformował wicedyrektor Biura Administracji i Spraw Obywatelskich.

O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy ponownie iTaxi. Jej rzecznik potwierdził wpłynięcie pisma od miejskiego rzecznika praw konsumentów. Zastrzegł, że firma przygotowuje na nie odpowiedź i wkrótce poinformuje o swoim stanowisku.

Autorka/Autor:Klaudia Kamieniarz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl