Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko aktywistce LGBT Margot. Zarzuca się jej m.in. udział w zbiegowisku, zaatakowanie działacza fundacji pro-life i zniszczenie mienia.
Śledztwo zostało zakończone 10 czerwca, akt oskarżenia został skierowany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Aktem oskarżenia objęto dwie osoby: aktywistki LGBT Margot oraz Zuzannę M.
Jak przekazała prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, aktywistce zarzuca się "popełnienie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji pro-life".
O co oskarżono aktywistkę?
Aktywistkę oskarżono o to, że 27 czerwca 2020 r. w Warszawie przy ul. Wilczej brała udział w zbiegowisku, "którego uczestnicy wspólnymi siłami dopuścili się gwałtownego zamachu na dwóch mężczyzn oraz mienie w postaci samochodu należącego do fundacji".
Skrzyniarz podała, że aktywistka dokonała "wspólnie i w porozumieniu z dotychczas nieustalonymi osobami uszkodzenia samochodu poprzez przebicie dwóch opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania". - Wartość wyrządzonej szkody określono na kwotę przekraczającą 6000 zł - podała prok. Skrzyniarz i dodała, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że oskarżona dokonała "napaści na wolontariusza fundacji, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres nieprzekraczający 7 dni". Aktywistka miała również przemocą zmuszać pokrzywdzonego do zaprzestania rejestrowania całego zdarzenia telefonem komórkowym.
Z kolei druga aktywistka Zuzanna M. ma odpowiedzieć za czynny udział w opisanym zbiegowisku. Margot grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a Zuzannie M. - do 3 lat.
W obronie aktywistki
Margot była w związku z tą sprawą pozbawiona wolności. W połowie lipca ubiegłego roku sąd zastosował wobec niej poręczenie w kwocie 7 tys. zł i dozór, ale po rozpoznaniu zażalenia prokuratury środek ten został zmieniony na areszt tymczasowy. W związku z decyzją o areszcie aktywistki na początku sierpnia 2020 r. przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest. Protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do przepychanek z policją i zatrzymania łącznie 48 osób. O uwolnienie "Margot" apelowała także m.in. komisarz Rady Europy do spraw praw człowieka Dunja Mijatović.
Pod koniec sierpnia areszt tymczasowy został uchylony. Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o zastosowaniu wobec Margot dozoru policji, poręczenia majątkowego w kwocie 7 tys. zł i o przyjęciu poręczenia przez osoby godne zaufania - duchownych, naukowców oraz opozycjonistów z czasów PRL.
Źródło: PAP