Ratusz chce wyrzucać samochody z chodników

Auta na chodniku
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Eliminowanie parkowania z chodników i usuwanie innych barier utrudniających swobodne poruszanie się pieszym to najważniejsze założenia nowego zarządzenia Hanny Gronkiewicz-Waltz. Projektanci i wykonawcy mają trzymać się standardów, w myśl których bezpieczeństwo i wygoda pieszych są priorytetem.

"Rozwój ruchu pieszego w Warszawie. Standardy projektowania i wykonywania" – tak brzmi pełna nazwa dokumentu, który został podpisany przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz i wejdzie w życie 11 listopada.

To nic innego, jak zbiór wytycznych, którymi będą musieli kierować się zarówno projektanci, jak i wykonawcy odpowiadający za remonty warszawskich ulic.

Chcą zachęcić do chodzenia

Najważniejszym celem wprowadzanych zmian jest zwiększenie liczby podróży odbywanych pieszo. Aby tak było, chodniki muszą być bezpieczne i wygodne.

Ratusz planuje uprzywilejować ruch pieszych w centrum miasta i centrach poszczególnych dzielnic. W tym celu chce ograniczać liczbę przejść podziemnych i umożliwiać mieszkańcom swobodne poruszanie się na powierzchni. Poprawić ma się także jakość sygnalizacji świetlnej, która zostanie dostosowana do intensywności ruchu.

Ważnym punktem dokumentu jest "eliminowanie barier komunikacyjnych" i udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Tam, gdzie mamy do czynienia ze schodami (kładki, zejścia do podziemi), powinno się zadbać o odpowiednie pochylnie.

Mowa jest także o modernizowaniu i uzupełnianiu oświetlenia ciągów pieszych oraz przejść przez jezdnię, powiększanie obszaru przystanków poprzez likwidację nieuzasadnionych zatok autobusowych.

Penalosa: parkowanie to "zmora Warszawy"

Ważną i długo oczekiwaną zmianą jest "eliminowanie parkowania na chodnikach", utrudniającego ruch pieszych i zagrażającego bezpieczeństwu. Wystarczy przejść się ulicami centrum, aby przekonać się, że samochody parkujące na chodnikach niejednokrotnie zostawiają pieszym tylko wąski przesmyk między maska auta a ścianą budynku. Utrudniają swobodne mijanie się pieszych dla chodnikach. Są problemem dla rodziców, którzy spacerują z wózkami i niepełnosprawnych. Takie sytuacje – zgodnie z nowymi standardami – mają zniknąć z warszawskich ulic.

O tym, że auta na chodnikach są "zmorą Warszawy" mówił podczas swojej niedawnej wizyty w stolicy Gil Penalosa, ekspert od tworzenia przyjaznych miast, współtwórca słynnej bogotańskiej rewolucji miejskiej, guru ruchów miejskich.

– Nie ma gorszej rzeczy niż samochody na chodnikach. Chodniki powinny służyć do chodzenia, a nie parkowania. Ktoś podzielił się ze mną anegdotą, że w stanie wojennym wypchnięto auta na chodniki, by ulicami mogły przejeżdżać czołgi. Stan wojenny został zniesiony, a zły zwyczaj pozostał – mówił.

Korzystne zmiany dla środowiska

Lista zaleceń ratusza jest długa. Oprócz wspomnianych kwestii dotyczą m.in. szerokości chodników czy materiałów, z jakich powinny być wykonywane. Z całością można zapoznać się na stronie urzędu miasta.

Urzędnicy podkreślają, że każda ulica powinna być rozpatrywana indywidualnie – w zależności od natężenia ruchu, który na niej panuje i funkcji jaką spełnia.

"Wzrastająca rola transportu pieszego będzie zmniejszać presję na system transportowy związaną z koniecznością obsługi ruchu samochodowego, tym samym ograniczając zatłoczenie ulic i negatywne oddziaływanie transportu na środowisko naturalne" – zapewniają w dokumencie.

CZYTAJ TAKŻE: JAK ZAPARKOWAĆ W CENTRUM? TESTUJEMY MIEJSKĄ APLIKACJĘ:

Aplikacja Smart Parking pokaże wolne miejsce parkingowe

kw/b

Czytaj także: