- Taki wspaniały chłopak, mógł być jakimś znakomitym inżynierem, miał zaledwie 21 lat - wspomina nad mogiłą Andrzeja Chołowieckiego Wanda Traczyk-Skawka, ps. Pączek, uczestniczka Powstania Warszawskiego.
Zapomnianych mogił jest więcej
Andrzej Chołowiecki zginął w nocy z 13 na 14 sierpnia - podczas próby przebicia się na Stare Miasto. Gdzieś w okolicy skrzyżowania ulic Żelaznej i Chłodnej. - Pocisk z czołgu upadł i rykoszetem dostał Andrzej w tętnice, upadł na mnie. Dziewczyny go zabrały, ale zmarł na noszach - opowiada uczestniczka Powstania.Miał pseudonim Szary, ale pani Wanda powtarza, że bardziej pasowałby mu "piegus". Nie dawał jej spać - nocami opowiadał o rodzinie, choć w konspiracji nie wolno było tego robić.To dzięki pani Wandzie matka Andrzeja Chołowieckiego wiedziała, gdzie szukać ciała syna. Pochowanego, wraz z dowódcą oddziału, w mogile - przy Boduena 2. Po ekshumacji trafił na Cmentarz Bródnowski. Ale dziś o jego zaniedbanym grobie niewielu pamięta. Takich zapomnianych, powstańczych mogił jest znacznie więcej.
- W tym miejscu pochowany jest Lucjan Fluder, ps. Topór. Jest to grób, który dla mnie osobiście jest jednym z priorytetów jeśli chodzi o renowacje. Pan Lucjan walczył w jednym zgrupowaniu z moim dziadkiem. Widać ze nikt się nim nie opiekuje - to jest nasza powinność - mówi Patryk Markuszewski, pomysłodawca akcji "Nie zapomnij o nas Powstańcach Warszawskich", członek Komitetu 44.
W ostatnich latach wiele udało się już zrobić. Wyremontowano 100 nagrobków i pomników. Niektóre stworzono w całości od zera. Dzięki zebranym w zeszłym roku funduszom - teraz uda się odnowić kolejne.
Potrzeba 100 tysięcy złotych
Stąd społeczna akcja i zbiórka pieniędzy - prowadzona wspólnie przez Komitet 44 i Muzeum Powstania Warszawskiego
- Krzyże zostaną odrestaurowane, wyczyszczone, poprawione litery, uzupełnione ubytki. W sumie wyremontujemy w tym roku tych krzyży ok. 860 - wylicza Bartosz Giedrys, przewodniczący Komitetu 44.
Ale to nadal kropla w morzu potrzeb. Pieniądze można wpłacić przez stronę internetową akcji. Albo wrzucić do puszki wolontariuszy, kwestujących podczas powstańczych obchodów i 1 listopada. - Liczymy na wsparcie, do końca roku prowadzimy zbiórkę. Potrzebujemy jeszcze ok 100 tys zł - dodaje Giedrys.
Nie tylko na odnowienie mogił czy pomników, ale przede wszystkim, na ocalenie od zapomnienia bohaterów, którzy polegli za ojczyznę.
Paulina Chacińska, "Polska i Swiat"kz/b