"Czegokolwiek nie dotknął, był genialny. Na czymkolwiek grał, zawsze miał coś do powiedzenia"

Źródło:
PAP

Świat jazzu wspomina zmarłego w poniedziałek jazzmana Zbigniewa Namysłowskiego. Artyści nazywają go "symbolem". Mówią, że "wskoczył na najwyższy szczebel klasy światowej", pomagał młodym i "był oddany jazzowi jak mało kto".

W poniedziałek, w wieku 82 lat, zmarł Zbigniew Namysłowski jeden z najbardziej znanych polskich muzyków jazzowych, wybitny saksofonista, kompozytor i lider zespołów. Jego biografia artystyczna to ważny fragment historii polskiego jazzu. O jego śmierci poinformowała rodzina. Tak muzyka wspomina środowisko.

Jan "Ptaszyn" Wróblewski: nie gwiazdorzył, nie celebrycił

"Nie ma Zbyszka Namysłowskiego. To spadło jak grom z jasnego nieba. A dopiero co, planowano byśmy zagrali obok siebie na Zadymce" - napisał o zmarłym na Facebooku saksofonista jazzowy Jan "Ptaszyn" Wróblewski.

"Zbyszek to był symbol. Kiedy w latach 60. wskoczył na najwyższy szczebel klasy światowej, kiedy w latach 70. nagrał 'Winobranie' i 'Kuyaviak goes funky' otwarcie mówiliśmy, że jest naj. Stał się dla wszystkich odnośnikiem, tym punktem na topie. Nie szukało się wielkich, amerykańskich, tylko porównywało ze Zbyszkiem, bo On był im równy i od razu wiedziało się, ile komu do tego szczytu brakuje. I jak się wszyscy dziwili, że mu się w głowie nie poprzewracało, że nie gwiazdorzył, nie celebrycił" - napisał dalej.

"Ileż to ja razy ściągałem go do Polish Radio Jazz Studio, do Chałturnika. Nigdy nie odmawiał. Jak trzeba było grał i trzeci saksofon, co zresztą kończyło się wyciągnięciem Go w końcu na solo, bo tak grał. A kiedy już stawał przed mikrofonem w studiu i zaczynał nagrywanie, to psuliśmy specjalnie wieloślad i marnowaliśmy taśmę, byle ciągle grał. A klasę i poziom zachował do końca. Chyba dwa lata temu, kiedy miałem wystąpić na koncercie poświęconym Victorowi Youngowi zmogło mnie i trafiłem do szpitala. Zbyszek mnie wtedy zastąpił. O, jak zastąpił. Do dziś boję się jechać do Mławy, bo po tym, co On tam pokazał... A miał pomysły i nieszablonowe" - wspominał Jan "Ptaszyn" Wróblewski.

Michał Urbaniak: czegokolwiek nie dotknął, był genialny

- Najzwyczajniej nie potrafię uwierzyć w to, że go nie ma - powiedział na wieść o śmierci Zbigniewa Namysłowskiego Michał Urbaniak. - Był muzykiem pełną gębą i całym swoim życiem - dodał skrzypek i saksofonista jazzowy, wieloletni współpracownik zmarłego.

- W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych był siłą napędową całej polskiej muzyki jazzowej. Zawsze był wspaniałym kompozytorem - wspominał. - Mówi się, że istotą jazzu jest improwizacja. Ale nie tylko. Trzeba umieć komponować, mając solidną bazę - dodał. Podkreślił, że geniusz Namysłowskiego objawiał się na wielu polach. - Czegokolwiek nie dotknął, był genialny. Na czymkolwiek grał, zawsze miał coś do powiedzenia - zaznaczył Michał Urbaniak.

Piotr Rodowicz: był wybitnym kompozytorem, ale też wspaniałym nauczycielem

- Zbigniew Namysłowski to, obok Krzysztofa Komedy, najbardziej polski z polskich muzyków jazzowych - zauważył, wspominając saksofonistę Piotr Rodowicz, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Według Rodowicza, Namysłowski był znany na całym świecie właśnie jako przedstawiciel polskiego jazzu, brzmień polskich, oryginalnych, jako muzyk przemawiający własnym charakterystycznym językiem. - A to dla artysty cel najwyższy: mieć własny język, własny głos, własny rozpoznawalny styl - mówił wiceszef PSJ.

- Namysłowski był wybitnym kompozytorem, znakomitym liderem zespołów, ale był też wspaniałym nauczycielem. W szkole na Bednarskiej ten wielki muzyk zawsze chętnie dzielił się z młodzieżą swoją wiedzą, talentem, umiejętnościami. Przez lata prowadził w tej szkole superband. Najwyższym zaszczytem dla studentów było znalezienie się w składzie tego zespołu - wspominał Rodowicz, dodając, że po latach Zbigniew Namysłowski kontynuował prace z młodymi muzykami podczas organizowanych od 25 lat w Tatrach Jazz Campingów Kalatówki. - Wielu polskich muzyków jazzowych zawdzięcza mu tak wiele. To, co tak szczodrze im przekazywał, nie zostanie nigdy zapomniane - powiedział Rodowicz.

Aga Zaryan: na Kalatówkach stworzył niezwykłą, międzypokoleniową atmosferę

Wokalistka jazzowa Aga Zaryan przyznała, że jej droga do poznawania jazzu zaczęła się m.in. od słuchania albumu "Kujaviak goes funky". - To jedna z najważniejszych płyt w historii polskiego jazzu - przyznała.

- Zbigniew Namysłowski zawsze będzie kojarzył mi się z Festiwalem Jazz Camping Kalatówki i Tatrami. To właśnie on po wielu latach przerwy reaktywował jazzowe spotkania na Kalatówkach, które swoje początki miały w latach 50. - przypomniała. Aga Zaryan opowiadała, że Zbigniew Namysłowski na tym festiwalu stworzył niezwykłą, międzypokoleniową atmosferę. - Tam spotykały się legendy polskiego jazzu, jazzmani średniego pokolenia oraz ci, którzy dopiero do tego świata wchodzili. Stworzył młodym, obiecującym, zakochanym w jazzie muzykom miejsce, w którym można było słuchać, a nawet występować z największymi tuzami polskiego jazzu - mówiła. Wspominała, że sama niejednokrotnie brała udział w tym wydarzeniu, co postrzegała jako wyróżnienie.

Jak dodała, Zbigniew Namysłowski zawsze wspierał młodych. Do swoich zespołów zapraszał wyjątkowych muzyków młodego pokolenia. - Do swoich ostatnich dni występował, tworzył albumy. Był oddany jazzowi jak mało kto - mówiła wokalistka. Zwróciła uwagę na twórczość kompozytorską Namysłowskiego. Pisał wyjątkowe utwory z ciekawymi podziałami rytmicznymi, w nieparzystych metrach. - Tworzył swój styl, swój charakterystyczny świat muzyczny, któremu był oddany całym sercem. Odchodzą najwięksi z naszego muzycznego świata, Szukalski, Muniak, Stańko, Karolak, a dzisiaj Namysłowski. Trudno w to uwierzyć, na szczęście możemy wracać do płyt, dzięki którym ci wielcy jazzmeni zostaną z nami na zawsze - podsumowała.

Dionizy Piątkowski: zakończyła się ważna epoka polskiego jazzu, odszedł gigant

- Zakończyła się ważna epoka polskiego jazzu. Odszedł gigant. Nie jest to patos, to jest rekomendacja - nie miał wątpliwości poproszony o komentarz szef Festiwalu Era Jazzu Dionizy Piątkowski. - Tragiczna wiadomość o śmierci Zbyszka Namysłowskiego poraziła nas wszystkich. Nie żyje wielki muzyk, który był twórcą współczesnego polskiego jazzu, jedynych w swoim rodzaj brzmień, wspaniałych płyt, takich jak album, jeden z najważniejszych w historii polskiego jazzu, "Winobranie" czy "Kujaviak Goes Funky" - zauważył Piątkowski.

- 9 kwietnia mieliśmy gościć mistrza na gali podczas Wiosennej Ery Jazu. Cała edycja festiwalu była w zasadzie poświęcona Namysłowskiemu i Komedzie - mówił szef poznańskiego festiwalu.

- Zbyszek, bo tak wszyscy się doń zwracali, był nie tylko wybitną postacią w świecie jazzu, ale w całej polskiej kulturze. Trudno uwierzyć, że ten młodzieńczo wyglądający muzyk nie weźmie już saksofonu i nie zagra. Koniec epoki - powiedział Dionizy Piątkowski.

Kim był Zbigniew Namysłowski?

Zbigniew Namysłowski, jeden z najbardziej znanych polskich muzyków jazzowych, wybitny saksofonista, kompozytor i lider zespołów. Współpracował między innymi z Krzysztofem Komedą, Czesławem Niemenem, Michałem Urbaniakiem, Krzysztofem Herdzinem i Leszkiem Możdżerem.

Nagrał ponad 30 autorskich płyt. Takie albumy, jak "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky" czy "Air Conditon" zdobyły ogromną popularność oraz zostały uznane przez magazyn "Jazz Forum" za płyty wszech czasów w polskim jazzie. Jego album "Lola" z 1964 roku to pierwsza płyta nagrana przez polskiego jazzmana, która ukazała się poza granicami Polski - powstała w Lon­dy­nie w wytwór­ni Decca, tam, gdzie na­gry­wa­li The Rol­ling Sto­nes.

Do najbardziej znanych kompozycji Namysłowskiego należą: "Der Schmalz Tango", "Jasmin Lady", "Double Trouble Blues", "Western Ballad", "Quiet Afternoon", "Sprzedaj mnie wiatrowi". Jest on też autorem wielu utworów inspirowanych folklorem. "Piątawka", "Siódmawka", "Zabłąkana owiecka", "1.2.3.4...", "W to Mi Graj", "Bop-Berek", to niektóre z nich. Chętnie łączył jazz z muzyką klasyczną. Jest autorem projektów m.in. "Mozart in Jazz" oraz "Mozart Goes Jazz".

Autorka/Autor:katke/b

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl