Palił się niezamieszkały, stuletni dwór w Łyczynie pod Piasecznem. To już drugi pożar tego budynku w ciągu tygodnia. Ogień pojawił się na częściowo spalonym dachu oraz pierwszym piętrze. Strażacy prowadzili akcję gaśniczą. Nie ma osób poszkodowanych.
Dworek znajduje się na trasie pomiędzy Konstancinem a Górą Kalwarią. To już drugi pożar tego budynku w tym tygodniu.
- Ogień pojawił się ponownie na dachu, już w częściowo spalonej części. Strażacy rozpoczęli akcję gaśniczą. Nie ma osób poszkodowanych - dowiedział się Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Strażacy informację o zdarzeniu utrzymali o godzinie 6.20. - Dostaliśmy zgłoszenie, że widoczne jest jakieś zadymienie w okolicy tego dworku. Na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej. Paliło się na pierwszym piętrze tego dworku, palił się też drewniany strop oraz częściowo konstrukcja dachu - przekazał Łukasz Darmofalski ze straży pożarnej w Piasecznie. Potwierdził, że w pożarze nikt nie ucierpiał. Na miejscu pracowała także policja.
Jak dodał Węgrzynowicz po poprzednim pożarze dach został mocno zniszczony i zapadł się do środka. W czwartek, 20 kwietnia pożar również wybuchł na dachu budynku. Ogień objął wtedy około trzy czwarte powierzchni. Pożar rozwijał się w przestrzeni poddasza i poszycia dachowego. Wówczas nie było poszkodowanych, a akcja gaśnicza zakończyła się po kilku godzinach.
Dworek jest w rękach prywatnych
Jak czytamy na stronie polskiezabytki.pl, dwór został wybudowany w dwudziestoleciu międzywojennym na zlecenie rodziny Potulickich. W latach 30. należał do hr. Józefa Potulickiego. Na chwilę przed rozpoczęciem II wojny światowej przeszedł w posiadanie Stanisława Plebańskiego. W latach 90. XX wieku należał do PGR Obory i wykorzystywany był jako mieszkania prywatne pracowników Rolniczego Zakładu Doświadczalnego. Obecnie jest własnością osoby prywatnej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl