W opanowaniu sytuacji pomogły lodołamacze. Rozbicie kry usprawniło przepływ wody. Pomogła też pogoda - poziom Wisły opada. - Miejscami są jeszcze przekroczenia stanu alarmowego, jednakże zaznaczają się spadki, więc sytuacja hydrologiczna się stabilizuje – twierdzi Grzegorz Walewski, hydrolog IMiGW.
Co będzie wiosną?
Zimowe wezbrania spowodowały, że powróciło pytanie o stan infrastruktury, która zabezpiecza Warszawę przed zalaniem. Co udało się zrobić po tym, jak latem przez stolicę przeszła rekordowa fala wezbraniowa? Niestety niewiele.
Wciąż najsłabszym ogniwem przeciwpowodziowych zabezpieczeń stolicy jest port Praski. W maju ubiegłego roku osiedla sąsiadujące z portem były poważnie zagrożone, bo woda przedostała się do starego kanału burzowego. Sytuacje udało się opanować, a po akcji w ziemi zostały stalowe ściany zabezpieczające teren przed osuwaniem się i głęboka dziura.
Zostały też zapowiedzi wybudowania w Porcie Praskim bramy powodziowej. Na razie trwają tylko przygotowania do inwestycji, a sama może ruszyć najwcześniej za kilka miesięcy.
Zamiast miliona, 30 milionów
Na wypadek kolejnych akcji przeciwpowodziowych powstała za to 30-milionowa rezerwa w miejskim budżecie. Do tej pory był to tylko milion złotych, który okazał się bardzo przydatny.
- W trybie nagłym kupowane były na przykład dodatkowe pompy, które pomagały ratować warszawiaków - przypomina Jarosław Jóźwiak, szef gabinety prezydent Warszawy.
Cyprian Jopekbf/roody