Władze Ząbek w pomysłowy sposób chcą walczyć z wandalami. W podwarszawskiej miejscowości urzędnicy instalują przenośne kamery, które mają wychwycić tych, którzy nielegalnie wysypują śmieci i niszczą gminne mienie. Zdjęcia wandali ma natychmiast dostać na telefon burmistrz miejscowości. Zobacz reportaż Łukasza Wieczorka, reportera programu "Polska i Świat" TVN 24.
Urzędnicy z Ząbek odebrali właśnie zamówione fotopułapki. Z ukrycia mają robić zdjęcia wandalom i osobom zaśmiecającym miasto. - Chcemy by nasze miasto było czyste. Żebyśmy wiedzieli, kto zaśmieca i te osoby, które nasze miasto zaśmiecają mogli wyłapywać – mówi Robert Perkowski, burmistrz Ząbek.
Czujne oko kamery zrobi zdjęcie w promieniu 13 metrów np. gdy ktoś podrzuca śmieci. Taka fotografia natychmiast może ukazać się na telefonie burmistrza. - Dostaję na telefon zdjęcie i wiem, kogo mogę szukać - mówi burmistrz.
"Trochę przesada"
Miasto za 5 tys. zł kupiło na razie dwie fotopułapki. Codziennie można przenieść je w inne miejsce. Tajemnicą będzie, gdzie jest oko kamery, dlatego nie wszystkim mieszkańcom pomysł się podoba.
- Trochę przesada. Każdy ma na tyle rozumu, że potrafi się zachować - mówi jeden z mieszkańców. Inny twierdzi, że dzięki fotopułapkom można będzie ustalić, na przykład kto niszczy miejską wiatę przystankową. - Gdyby kamera była to by było wiadomo, kto szyby powybijał – mówi.
Burmistrz zapewnia, że każda sprawa będzie dokładnie sprawdzana. Zdjęcia trafią do strażników miejskich i to oni mają znaleźć wandala. Do tej pory strażnicy jeździli ze swoją kamerą. Ta jest jednak tak duża, że musieli ukrywać ją w prywatnych domach, a prąd pożyczać od mieszkańców. Fotopułapki zaś łatwo schować. - Poza tym są skuteczne - mówi burmistrz i powołuje się na akcję Lasów Państwowych. Te mają już ponad 500 tajnych kamer i regularnie wyłapują osoby, które wywożą śmieci do lasów albo kradną drewno.
Łukasz Wieczorek "Polska i Świat" TVN24/lata//kdj