Dziennikarze nie wejdą swobodnie do ratusza. Decyzją wojewody

Dziennikarze nie wejdą do ratusza?
Dziennikarze nie wejdą do ratusza?
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zakazał swobodnego wstępu dziennikarzom telewizyjnym do swojego urzędu przy placu Bankowym. Zakaz obejmuje także tę część budynku, gdzie rezyduje Hanna Gronkiewicz-Waltz i biura ratusza. - Musimy po dziennikarzy schodzić osobiście - potwierdza biuro prasowe urzędu miasta.

Zarządzenie obowiązuje od wtorku. - Na razie nie dostaliśmy oficjalnego pisma w tej sprawie, jedynie informację telefoniczną, ale już na wszelki wypadek stosowaliśmy się do niego i wczoraj wychodziliśmy po ekipy dziennikarskie – mówi nam Agnieszka Kłąb z urzędu miasta.

"Wszyscy dziennikarze wejdą do budynku"

W oficjalnym stanowisku wojewoda mazowiecki zapewnił, że wszyscy dziennikarze wejdą do budynku Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

"Urząd dementuje informację, że Wojewoda Mazowiecki zakazał wstępu prasy do budynku urzędu. Zmierzamy do rejestracji wchodzących, aby dążyć do standardów obowiązujących w innych instytucjach publicznych - tłumaczy w oficjalnym komunikacie Zdzisław Sipiera. Ma to być związane z kwestiami bezpieczeństwa. Wojewoda dodaje, że podobne procedury obowiązują już od kilku lat w wydziałach urzędu mieszczących się poza główną siedzibą przy pl. Bankowym, np. Wydziale Spraw Cudzoziemców czy Wydziale Polityki Społecznej.

Skąd nowe zasady?

Wojewoda poinformował również o nowych zasadach, które od czwartku obowiązują w urzędzie.

"Jeśli dziennikarz chce się spotkać z przedstawicielem Wojewody Mazowieckiego, ochrona urzędu informuje o tym pracowników Oddziału Prasowego Wojewody, którzy przychodzą po przedstawiciela mediów. Jeśli dziennikarz umówiony jest z przedstawicielem Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy lub Sejmiku Województwa Mazowieckiego, pracownik ochrony wpuszcza dziennikarza" - informuje wojewoda mazowiecki.

Dlaczego wojewoda właśnie teraz wprowadził nowe zasady? W wydziale prasowym słyszymy, że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo. Rzeczniczka zaprzecza, aby przyczyną decyzji było rzekome wtargnięcie do gabinetu Sipiery ekipy telewizyjnej jednej ze stacji, o czym informowało Radio Zet.

kw/kz/r/b

Czytaj także: