Niegdyś cieszyła oczy warszawiaków dostojnie łykających wodę mineralną w samym sercu Mokotowa. Jej autor jest nieznany, ale mozaika z ulicy Puławskiej należy do najciekawszych tego typu dzieł z lat 70. Niestety, jej los jest niepewny.
Kamienica przy Puławskiej 51, niewielki lokal użytkowy z niską i bardzo brudną witryną. Z trudem można dojrzeć prostokątny słup z zaokrąglonymi bokami, cały obłożony kolorową ceramiką. W głębi, na ścianach, widać wzór – pogodny, ale bez kiczu. Przypomina słońce, fontannę, kwiaty.
Kiedyś w domu zdrojowym
Mozaika powstała w latach 70. Dziś nie sposób ustalić jej autora. Wiadomo tylko, że była elementem stylizowanego wnętrza Pijalni Wód Mineralnych Uzdrowiska Konstancin. Miejsce na filię podwarszawskiego domu zdrojowego władze przyznały w marcu 1969 roku. Wykończono go niewiele później.
Paweł Giergoń w książce "Mozaika Warszawska. Przewodnik po plastyce w architekturze stolicy 1945-1989" pisze: "był to lokal elegancki, ze skórzanymi kanapami pod ścianami i kantorkiem w rogu sali, gdzie rozlewano nie zawsze bezwonne wody mineralne dla pokrzepienia zdrowia. Nad kanapami ściany jak dziś wypełniała abstrakcja, mocno kojarząca się z plażą i słońcem kompozycja mozaikowa wykonana z dobrej jakości płytek ceramicznych i surowych otoczaków. Wnętrze to zawiera jeszcze jedną mozaikę, zdobiącą słup konstrukcyjny, który pierwotnie znajdował się na zewnątrz (w podcieniu budynku)".
Spożywczak i piekarnia z mozaiką
Po upadku PRL lokal nadal należał do miasta. Prowadzono tu różną działalność – najdłużej działał sklep spożywczy, ostatnio była piekarnia z kawiarnią. Jej właściciele nie tylko zachowali mozaikę, ale z szacunkiem ją wyeksponowali. Teraz jednak los dzieła jest niepewny.
Mokotowski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami nie ogłosił przetargu na wynajem lokalu, bo całą kamienicę odzyskali spadkobiercy dawnych właścicieli. Ma być im wkrótce przekazana więc nawet z wejściem do lokalu mieliśmy problem. Staraliśmy się niemal miesiąc.
Nieznane plany
Nowi właściciele nie chcą rozmawiać z mediami. Reprezentuje ich kancelaria prawna. – Niestety nie są mi znane plany właścicieli dotyczące lokalu użytkowego – poinformował krótko Krzysztof Wiktor z kancelarii Wardyńscy i Wspólnicy.
Po rozmowie z redakcją tvnwarszawa.pl mozaiką zainteresowało się biuro stołecznego konserwatora zabytków. - Nasz pracownik pojechał obfotografować to miejsce. Przyjrzymy się wartości artystycznej dzieła - zapewnia Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków. - Rozważamy złożenie wniosku do wojewódzkiego konserwatora o wpisanie mozaiki do rejestru - dodaje.
Dwa tygodnie później otrzymaliśmy informację, że Stołeczny Konserwator Zabytków wystąpił do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z prośbą o rozważenie możliwości wpisu mozaiki do rejestru zabytków ruchomych.
W tej chwili dzieło nie jest pod żadną ochroną. Nowy właściciel lub najemca lokalu mógłby je usunąć bez konsekwencji. Urzędnicy zapewniają, że w ciągu kilku dni podejmą decyzję, czy będą starać się o wpis do rejestru.
Pozostaje wierzyć, że nowi właściciele wiedzą, co mają i będą się starać o zabezpieczenie mozaiki. Oby zdjęcia wykonane przez tvnwarszawa.pl nie były ostatnią dokumentacją tego dzieła.
Marcin Chłopaś