Huragan Ian uderzył w wybrzeże Karoliny Południowej w piątkowe popołudnie czasu lokalnego (wieczorem naszego czasu). Porywisty wiatr i fale sztormowe spowodowały wiele problemów w miejscowościach zlokalizowanych na wybrzeżu stanu oraz przerwy w dostawie prądu.
Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC) poinformowało, że huragan Ian uderzył w wybrzeże Karoliny Południowej w piątek o godzinie 14 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godzina 20). Według prognoz, po wyjściu na ląd Ian przekształci się w cyklon posttropikalny, a w miarę przesuwania się w głąb lądu straci na sile. Mimo to ulewne deszcze dotkną milionów mieszkańców Karoliny Południowej i innych stanów w ciągu najbliższych 24 godzin.
Gubernator Karoliny Południowej Henry McMaster uspokajał w piątek po południu, że sytuacja nie jest aż tak zła, jak mogłaby być, ale należy zachować pełną ostrożność. Powiedział także, że część stanu boryka się z zalanymi drogami i silnymi podmuchami wiatru.
56 tysięcy odbiorców bez prądu
Jeszcze przed uderzeniem huraganu w wybrzeże Karoliny Północnej w rejonie miasta Charleston panowały trudne warunki. Departament policji poinformował w piątek po południu, że z powodu intensywnej burzy funkcjonariusze musieli chronić się na posterunkach policji. Przez pewien czas policja odpowiadała jedynie na krytyczne wezwania.
Brandon Ellis, dyrektor służb ratunkowych dla hrabstwa Georgetown, powiedział, że obszar ten "naprawdę zbierał lanie". Najcięższa sytuacja panowała w mieście Pawleys Island, gdzie co najmniej pół tuzina osób musiało zostać uratowanych przed powodzią.
Straż pożarna w Charleston poinformowała, że w piątek w całym mieście zamknięto ponad 20 dróg. W okolicy bez prądu pozostawało 56 tysięcy osób. Huragan zniszczył także miejskie mola w miejscowościach Pawleys Island oraz Myrtle Beach
Ściana deszczu od Wirginii do Karoliny
W piątek rano czasu lokalnego - polskie popołudnie - amerykańskie media donosiły o pogarszających się warunkach atmosferycznych na Wschodnim Wybrzeżu. Na kilka godzin przed uderzeniem Iana lokalne służby meteorologiczne zarejestrowały porywy wiatru sięgające 120 km/h na morzu i 106 km/h na lądzie w pobliżu miejscowości Folly Beach.
Huragan przyniósł ze sobą także ulewne opady. W piątek rano deszcz padał na obszarze od Virginia Beach w Wirginii po Hilton Head Island, wyspę w pobliżu południowej granicy Karoliny Południowej. Obydwa miejsca dzieli ponad 680 kilometrów.
- W tym momencie wieje i pada, ale będziemy monitorować sytuację przez cały dzień - powiedział Bob Bromage, dyrektor bezpieczeństwa publicznego w Hilton Head Island.
Na kilka godzin przed uderzeniem huraganu policja w Charleston zaapelowała o "tylko niezbędne podróże" i ogłosiła częściowe zamknięcie dróg.
"Doświadczamy powodzi w wielu lokalizacjach i wdrażamy procedury zamykania dróg. W ciągu dnia zamknięte zostaną kolejne drogi" - podała policja w mediach społecznościowych.
Trwa liczenie strat
Na Florydzie, w którą Ian uderzył z siłą huraganu czwartej kategorii, żywioł spowodował gigantyczne straty. W środę rano gubernator stanu Ron DeSantis potwierdził, że hrabstwa położone na południowo-zachodnim wybrzeżu półwyspu wciąż są odcięte od prądu. W niektórych miejscach dostępu do elektryczności nie ma nawet 99 procent mieszkańców.
W hrabstwie Lee, które zostało szczególnie ciężko dotknięte przez żywioł, zniszczona została sieć wodociągowa, a prąd został przywrócony zaledwie w 15 procentach domostw. Silny wiatr i fale zmyły także część mostów, kompletnie odcinając od cywilizacji wyspy Sanibel Island, Pine Island i Fort Myers Beach. W ratowanie ich mieszkańców zaangażowane są nie tylko służby ratunkowe, ale także wolontariusze.
Na początku tygodnia Ian uderzył również w Kubę. Huragan wyłączył prąd na całej 11-milionowej wyspie, zrównał z ziemią domy i zniszczył pola uprawne. W czwartek wieczorem Kubańczycy wyszli na ulice Hawany w akcie protestu po kolejnym dniu przerwy w dostawie prądu.
Źródło: tvnmeteo.pl, CNN, NY Times, AccuWeather, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/PawleysIslandPD