Litwa, Kłajpeda. Foczka znaleziona na plaży, była wychudzona i wyczerpana. Nabiera sił na śledziowej owsiance

Litewskie Muzeum Morza w Kłajpedzie opiekuje się młodą foczką. Zwierzę trafiło pod ich opiekę 11 marca, po tym, jak zostało wyrzucone przez sztormowe fale na plażę w Kłajpedzie.

- Wypiła dużo wody, a potem szybko zasnęła. Sprawdzaliśmy nawet, czy żyje, bo wystraszyliśmy się, że tak szybko się uspokoiła. Była naprawdę zmęczona - opowiadał biolog morski Arunas Grusas, który znalazł fokę i poinformował o tym współpracowników.

Foka jest malutka, ma na sobie jeszcze lanugo, czyli futerko, którym pokryte są focze noworodki. W chwili znalezienia była bardzo zmęczona i osłabiona. Ważyła zaledwie 13 kilogramów, poniżej średniej dla swego wieku.

Eksperci od dzikiej przyrody troszczą się o nią, podając jej leki i witaminy oraz owsiankę ze śledzi. Pokarm ten jest łatwo przyswajalny przez młode foki i jest w stanie zastąpić mleko matki, którym zwierzątko powinno się jeszcze odżywiać. Na szczęście maluch ma apetyt i zaczął już przybierać na wadze.

Młode foki są często znajdowane na nadbałtyckich plażach od lutego do kwietnia. - Gdy ktoś ją zauważy, od razu rzuca się, by zrobić sobie z nią zdjęcie, a co odważniejsi nawet próbują ją pogłaskać. Trzeba mieć na uwadze, że foka to zwierzę dzikie, które w dodatku najczęściej jest mocno osłabione i przestraszone, więc może reagować agresywnie, próbować się bronić, a nawet pogryźć osobę próbującą jej pomóc - ostrzegł Grusas.

Jak przekazało Muzeum Morskie w Kłajpedzie, często trafiają tam foki wymagające pomocy. W ubiegłym roku były to 22 osobniki. Trzy z nich nie przeżyły, pozostałe wróciły do Bałtyku.

Jeśli, spacerując po polskim wybrzeżu, znajdziesz fokę, po której widać, że jest chora lub ma widoczne rany, powiadom specjalistów ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Podpowiedzą, co należy zrobić i w razie konieczności podejmą dalsze kroki.