Tylko na wschodzie i południowym wschodzie pojawią się rozpogodzenia i przejaśnienia. Na pozostałym obszarze Polski ma być pochmurno, a miejscami pojawią się słabe opady deszczu lub mżawki.

Alpy pierwszego dnia tygodnia mają być głównie słonecznie, a nawet jeśli popada deszcz, to i tak będzie ciepło. Śniegu zabraknie w północno-zachodnich Włoszech, a najwięcej deszczu i śniegu czeka na narciarzy w Niemczech.

W poniedziałek jedynym słonecznym kurortem narciarskim będzie Zakopane, słupki rtęci spadną poniżej 0 st. C w tylko dwóch lokalizacjach, a warunki do szusowania mimo lekkiego deszczu mają być dobre.

W prognozie długoterminowej wiosna. Wprawdzie kapryśna, zmienna, chwiejna, ale wiosna! Poczujemy ją tak, jak czuje ją już cała przyroda wokół nas!

- Wiosna już jest w Polsce. Nie kalendarzowa, nie astronomiczna, ale termiczna - powiedział na antenie TVN24 synoptyk Tomasz Wasilewski. Nadchodzący weekend z pewnością będzie, jak dotąd, najcieplejszym w tym roku. Temperatury osiągną nawet 20 st. C. Sprawdź pogodę na najbliższych 16 dni.

Niedziela będzie mokra w większości polskich województw, jednak nie zabraknie i przejasnień. Opady ominą jedynie krańce zachodnie. Na termometrach zobaczymy maksymalnie 9 st. Celsjusza w pasie od Szczecina po Zieloną Górę.

Przyszła wiosna, nieodwołalnie. Skąd wiem? Wczoraj wieczorem usłyszałam śpiew godowy kosa.

Pogoda nie będzie dawać się jakoś szczególnie we znaki kierowcom poruszającym się po drogach zachodu i północy. Zmotoryzowani ze wschodu natomiast w niedzielę powinni zachować szczególną ostrożność. Tam drogi będą śliskie od deszczu i deszczu ze śniegiem.

W niedzielę najładniejsza pogoda będzie na stokach Alp francuskich, włoskich i szwajcarskich. Na tych trasach narciarze mogą liczyć na sporo słońca. W austriackiej i niemieckiej części gór dzień będzie pochmurny i z opadami.

W niedzielę w polskich górach przeważą opady. Najczęściej będzie padać deszcz ze śniegiem, w niektórych miejscach poprószy śnieg. Narciarze będą jednak mogli liczyć na rozpogodzenia, zwłaszcza na zachodzie.

W ciągu najbliższej doby zachodnia Polska bedzie pod wpływem wyżu, pozostała zaś część kraju w zasięgu niżu znad Litwy i Białorusi.

Przed nami prawdziwie ciepłe dni - nawet do 14 st. C i z dużą ilością słońca. Jednak zanim to nastąpi, pomęczymy się jeszcze z deszczem i chłodem, zwłaszcza na wschodzie kraju.

Polska znajduje się pod wpływem niżu znad północnej Skandynawii.

Warunki drogowe w sobotę w przeważającej części kraju będą utrudnione. Kierowcy powinni uważać na przelotne opady deszczu, mgły i silny wiatr. Dobrze będzie się jeździć jedynie na południowym wschodzie.

W sobotę znaczny obszar Polski znajdzie się pod wpływem frontu atmosferycznego. Oznacza to opady deszczu, a nawet deszczu ze śniegiem. Dodatkowo powieje umiarkowanie i silnie, zwłaszcza na Wybrzeżu, a biomet będzie niekorzystny.

Warunki narciarskie w polskich górach nie będą dobre. Na sobotę synoptycy zapowiadają opady deszczu i deszczu ze śniegiem, które obniżą komfort jazdy.

Alpejska pogoda rozpieszcza zarówno miłośników nart, jak i opalania. Słońce mocno świeci, dając możliwość do wypoczynku na leżakach. Na stokach wciąż sporo śniegu, miejscami nawet cztery metry.

Pogoda sprzyja przeziębieniom. Słońce i tęsknota za wiosną, powodują, że nie zawsze dostosowujemy strój do temperatury.

Po drogach Wybrzeża, Ziemi Łódzkiej i Śląska za sprawą opadów, nie będzie się jeździć specjalnie komfortowo. Na pozostałym obszarze kraju pogoda nie powinna sprawiać problemów kierowcom.

Piątek w wielu miejscach kraju upłynie pod znakiem niewielkich opadów - głównie śniegu z deszczem. Temperatura nie przekroczy 8 st. Celsjusza w Polsce północno-zachodniej. Meteopatom będzie zimno, ale pogoda raczej nie wpłynie na ich samopoczucie.

Warunki narciarskie w Alpach są bardzo dobre. W piątek na niebie pojawi się sporo słońca, a termometry pokażą do 11 st. C.

Przed kierowcami poruszającymi się po drogach na zachodzie kraju trudny dzień. Jazdę będzie utrudniać deszcz. Przy obniżaniu temperatury powietrza, na jezdniach może powstać niebezpieczną gołoledź.

Atlantyckie powietrze przyniesie w czwartek lekki wzrost temperatur. Na razie nie przekroczą one jednak 6 st. C. Front atmosferyczny sprawi, że mieszkańcy zachodnich rejonów kraju zamiast słońca zobaczą chmury i deszcz.

W czwartek pogoda będzie sprzyjać narciarzom w Beskidach, Tatrach i Bieszczadach. Na wielu trasach przybędzie świeżego śniegu, ale pokaże się też słońce. W Sudetach śniegowi będzie towarzyszyć deszcz, ale również na tamtejszych stokach utrzymają się dobre warunki.

W czwartek na alpejskich szlakach nie ma co liczyć na dużo słońca. Rozpogodzenia pojawią się tylko w niektórych ośrodkach francuskich i włoskich. Dominować będą opady śniegu i śniegu z deszczem.

W ciągu najbliższej doby wschodnia Polska pozostanie pod wpływem wyżu, pozostała zaś część kraju dostanie się w zasięg zatoki niżowej i frontu atmosferycznego.

W Dzień Kobiet na romantyczny spacer w słońcu będą mogli się wybrać tylko mieszkańcy wschodniej Polski. Na pozostałym obszarze kraju atmosferę tego szczególnego dnia zepsują opady i niskie temperatury. Z biegiem tygodnia nie przestanie padać, jednak temperatura będzie wzrastać - w niedzielę 11 marca sięgnie nawet 11 st. Celsjusza.

Polska znajduje się pod wpływem wyżu znad południowego Bałtyku. Stąd chłodniejsze masy powietrza nad naszym krajem.

Mamy dobre wiadomości - mimo chłodu na polskich drogach warunki pogodowe będą dobre przez cały dzień.

Środa będzie słonecznym dniem, ale dość chłodnym. Na Podlasiu, gdzie będzie najzimniej, temperatura maksymalna wyniesie -1 st. C. Ciśnienie będzie spadać. W południe barometry w Warszawie pokażą 1015 hPa.