W środę warunki drogowe na przeważającym obszarze kraju będą dobre. Nawierzchnie pozostaną suche, a biomet nie utrudni koncentracji podczas podróży. Wyjątek stanowi Suwlaszczyzna, gdzie może pojawić się przelotny deszcz.
Dzisiaj ostatni naprawdę ładny dzień tego tygodnia. A do tego - ciepły. Temperatura na zachodzie sięgnie nawet 19 st. C. Od północnego wschodu wkracza jednak front atmosferyczny, który przyniesie słabe opady deszczu.
W środę alergików męczyć będą głównie pyłki olszy, topoli, leszczyny i cisu. Ich stężenie na przeważającym obszarze kraju będzie wysokie. Sytuację dodatkowo utrudni brak opadów.
Na polskich stokach wciąż leży sporo śniegu - zarówno naturalnego, jak i sztucznego. W środę ponadto temperatury w większości ośrodków narciarskich sięgną kilkunastu stopni Celsjusza. Koniecznie sprawdźcie w naszej prognozie, gdzie najlepiej wybrać się poszusować.
W Alpach w środę królować będzie słońce i wysoka, często kilkunastostopniowa, temperatura. Warto wykorzystać te doskonałe warunki pogodowe oraz solidną pokrywę śnieżną i poszusować po stokach m.in. Francji czy Austrii.
Dzisiaj prawdziwie wiosenna pogoda. Będzie słonecznie i ciepło, nawet do 17 st. C, ale za to powieje dość silny wiatr. Temperatura maksymalna wyniesie od 10 st. C na Podlasiu do 17 st. C na Dolnym Śląsku.
Warunki narciarskie w polskich górach są dobre. Na stokach wciąż leży sporo śniegu, pogoda w większości kurortów sprzyjająca. Na termometrach maksymalnie 13 st. C.
Warunki narciarskie w Alpach są doskonałe. Miejscami na stokach leży prawie pięć metrów śniegu, a temperatura dochodzi do 20 st. C. Wystarczą gogle i polar, by cieszyć się idealną biała jazdą.
Ostatnie dni marca będą bardziej przypominały zimę niż wiosnę. Niebo będzie pochmurne, temperatura umiarkowana, a wiatr silny. W sobotę nie zabraknie opadów śniegu z deszczem i śniegu.
Idzie zimowy weekend. Koniec marca i początek kwietnia to w wielu miejscach śnieżne klimaty. Czy to „prima aprilis” czy „ultimum marzec” niedługo się okaże. Rower na wszelki wypadek wyjąłem.
Ostatnie dwa ciepłe weekendy rozbudziły oczekiwania na słoneczną pogodę. Te nadzieje rozwiewa meteorolog Artur Chrzanowski, który zapowiada na sobotę i niedzielę ochłodzenie z opadami marznącego deszczu, a nawet śniegu. Na szczęście ma też optymistyczne wieści. - Nadrobimy to w święta - prognozuje.
W dzień warunki pogodowe w całej Polsce będą sprzyjać kierowcom. Aura nie wpłynie znacząco na jakość ani komfort podróżowania, chociaż w części kraju należy spodziewać się silnych podmuchów wiatru.
Polska znajduje się pod wpływem wyżu "Harry" z centrum nad Morzem Północnym. Nad krajem wolno przemieszcza się słabo aktywny front atmosferyczny związany z niżem znad środkowej Rosji. Od północy napłynęło zimne powietrze znad Skandynawii, jedynie zachodnie krańce kraju znajdują się w cieplejszej masie powietrza z zachodu.
W Alpach zdecydowana zmiana pogody, tam gdzie nie pada, mocno świeci słońce i jest do 20 st. C. W poniedziałek najlepsze warunki do szusowania w Austrii.
Sezon narciarski w Polsce lada chwila się skończy. Jest jeszcze jednak trochę śniegu na stokach. W poniedziałek większość kurortów narciarskich ma być pochmurna, ale zimno nie będzie.
Kończy się powoli marzec, niedługo kwiecień. Dwa te miesiące są zwykle kapryśne, zmienne, czasami dokuczliwe dla osób zmęczonych huśtawką pogodową okresu jesienno-zimowego. A prognoza szesnastodniowa też nie nastraja optymistycznie.
Przed nami ciepły początek tygodnia i coraz niższe temperatury w jego trakcie. Kulminacja chłodnego trendu nastąpi - bez żartów - 1 kwietnia. Tego dnia będzie maksymalnie 6 st. C. Jednak do Wielkanocy zdąży się ocieplić. I to znacznie - niedziela 8 kwietnia będzie najcieplejszym z nadchodzących dni.
Nad ranem będzie mglisto, zwłaszcza na południu kraju. Potem rozpogodzi się, a niebo zdominuje słońce. Za jego sprawą temperatura szybko wzrośnie. Maksymalnie osiągnie 16 st. C, ale będziemy odczuwać o wiele wyższe wartości.
Nad Alpami zawisną w niedzielę deszczowe chmury. Od czasu do czasu wyjrzy zza nich słońce. Miejsc, w których będzie można szusować bez obawy, że zacznie padać, będzie jak na lekarstwo.
Niedziela przyniesie nad polskie stoki sporo słońca. Ponieważ śniegu, czy to sztucznego, czy to naturalnego nie zabraknie, narciarze na pewno uznają ten dzień za udany.
W ciągu najbliższej doby Polska pozostanie w zasięgu wyżu znad Morza Północnego, tylko na wschodzie kraju przejściowo zaznaczy się płytka zatoka niżowa.
Po weekendzie nadal będzie słonecznie: od poniedziałku do środy ma być raczej pogodnie. Deszczu, a także porywistego wiatru, można spodziewać się tylko w województwach wschodnich. W czwartek aura pogorszy się w całym kraju.
W sobotę od samego rana na niebie dużo słońca. Za jego sprawą temperatura szybko wzrośnie. W najcieplejszym momencie dnia słupki rtęci pokażą 18 st. C.
W sobotę warunki drogowe w całej Polsce będą dobre. Synoptycy nie zapowiadają opadów deszczu, więc nawierzchnia pozostanie sucha. Temperatura będzie dynamicznie rosnąć, maksymalnie osiągnie 18 st. C.
Chociaż za oknami coraz bardziej wiosennie, narciarze wciąż mogą liczyć na dobre warunki w polskich górach. Sobotnia pogoda będzie sprzyjać wypoczynkowi na stokach. Ma być ciepło i słonecznie.
W wielu rejonach Alp w sobotę przelotnie popada. Narciarze mogą jednak liczyć także na słoneczne chwile. Będzie dość ciepło, ale w części ośrodków temperatury utrzymają się poniżej 10 stopni.
W weekend czeka nas typowo wiosenna aura. Temperatura wyniesie maksymalnie 18 st. C, dominować będzie słońce. Na północnym wschodzie lekko pokropi. Uwaga na silny wiatr, powieje do 80 km/h.
O złudzie wiosny! W niektórych krajach wiosna zaczyna się 1 marca. Porządnie, zawsze w tym samym terminie, średnie klimatyczne łatwo liczyć - ale klimaty Europy to nie monolit.