W najbliższych dniach pogoda najbardziej dopisze mieszkańcom Polski zachodniej, gdzie będzie najcieplej i najpogodniej. Wszystko za sprawą niżu "Wilma" z centrum na pograniczu Ukrainy i Białorusi. Nie unikniemy deszczu. Poza wtorkiem opady nie będą jednak miały intensywnego charakteru.
A nie mówiłam, że będzie zimno? I jest! Dziś rano temperatura w Katowicach spadła do 6 st., w Łodzi do 7 st., we Wrocławiu do 8 st. Przy gruncie była jeszcze niższa, w Łodzi osiągnęła 4 st., w Kaliszu 5 st.
Zupełnie zachmurzonego nieba i opadów deszczu powinni się spodziewać mieszkańcy m.in. wschodniej Polski. Pogodą w kratkę będzie charakteryzować się centrum kraju. Termometry wskażą od 15 do 23 st. Celsjusza.
Poniedziałkowe temperatury nie będą rozpieszczać wypoczywających nad wodą. Na Mazurach dodatkowo we znaki dadzą się przelotne opady, pokropić może też w niektórych miejscach na Wybrzeżu. Pływaków może pocieszyć ciepła woda, ale uwaga: niektóre bałtyckie kąpieliska są zamknięte z powodu bakterii.
W końcówce wakacji czekają nas dość przyjemne temperatury. Będzie sporo ciepłych dni, ale nie liczcie na upały. Najwyższe wartości synoptycy prognozują na najbliższą niedzielę - wtedy termometry pokażą nawet 31 stopni. Niestety, na koniec sierpnia prognozowane są temperatury przypominające o nieuchronnym końcu lata.
Dobrej pogody powinni się spodziewać jedynie kierowcy z województw zachodnich. Pozostali zmotoryzowani pojadą w deszczu lub w burzy i przy niekorzystnych warunkach biometeo.
W niedzielę nie rozstawajcie się ze swetrami bądź lekkimi kurtkami. Najcieplejszy moment dnia w niewielu miejscach kraju upłynie pod znakiem temperatury przekraczającej 20 st. Celsjusza. Na Podkarpaciu i na Pomorzu będzie zaledwie 16-17 st. C. W wielu regionach może też padać i grzmieć.
Wypoczywający nad wodą w niedzielę nie mogą liczyć na pogodę sprzyjającą plażowaniu. Słońce się pokaże, ale będzie też sporo chmur i przelotnych opadów. Osoby, które lubią pływać, ucieszy za to temperatura wody - zarówno w kąpieliskach mazurskich, jak i bałtyckich jest wysoka.
W najbliższe dni czeka nas pogodowa przeplatanka. Przełom tygodni nie zachwyci - będzie chłodno, ponuro i deszczowo. We wtorek pokaże się słońce, ale w środę znowu zniknie za chmurami. Na pogodne niebo i bardziej wakacyjne temperatury w całym kraju musimy poczekać do czwartku.
Sobota zapowiada się deszczowo, przez co zmotoryzowani powinni się liczyć z jazdą po śliskich i mokrych jezdniach. We znaki mogą dawać się im także burze oraz niekorzystne warunki biometeo, za których sprawą kierowcom trudno będzie się skupić.
W pierwszej części dnia front atmosferyczny znajdzie się w Polsce północnej. Z biegiem dnia będzie się przesuwał na południe, przynosząc ze sobą deszcz i lokalne burze. Gdzieniegdzie temperatura wyniesie tylko 16 st. Celsjusza.
W sobotę nie powinniśmy uświadczyć tłoku na nadmorskich plażach. Wszystko za sprawą pogody. Niebo szczelnie przykryją chmury, termometry pokażą maksymalnie 20 st. C.
Dzień nie wszędzie będzie pogodny. Deszcze i burze, których się spodziewamy, utrudnią kierowcom poruszanie się po krajowych drogach. Uwaga: może powiać z prędkością 80 km/h.
Tylko 16 st. Celsjusza wskażą termometry na północnym wschodzie kraju. Poza tym na piątek synoptycy zapowiadają przelotne opady deszczu, które utrudnią życie mieszkańcom wschodu i południa. Miejscami może zagrzmieć.
- Burz przybyło - informowała po południu synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. Pierwsze wyładowania atmosferyczne, które odnotowano na Mazowszu, wystąpiły ok. godz. 12.00. Potem grzmiało m.in. na Podlasiu, Górnym Śląsku i na Ziemi Łódzkiej. Późnym wieczorem grzmiało na Lubelszczyźnie, Podlasiu i we wschodniej części Małopolski.
Piątku polscy turyści wypoczywający na północy i na północnym wschodzie raczej nie zaliczą do udanych. Będzie pochmurno i deszczowo, choć nad kilkoma kurortami powinno zaświecić słońce.
To przede wszystkim bylica sprawi, że alergicy będą kichać jak Polska długa i szeroka. O tym, jakie inne pyłki dadzą się im we znaki dowiecie się z naszego komunikatu.
Początek weekendu nie będzie sprzyjać aktywności na świeżym powietrzu. Niemal w całym kraju niebo skryją deszczowe chmury, a temperatura daleka będzie od komfortowej, zwłaszcza na północy kraju. Zdecydowana poprawa pogody nastąpi w niedzielę. Zrobi się słonecznie i ciepło. Niemal w całym kraju słupki rtęci poszybują powyżej 20 st. C.
Przelotny deszcz i lokalne burze dadzą się dziś we znaki kierowcom podróżującym na zachodzie kraju. Na skutek opadów drogi zrobią się śliskie, a widzialność ograniczona. Dodatkowo biomet będzie niekorzystny, utrudniający koncentrację za kółkiem.
Bez parasola nie powinni dziś wychodzić mieszkańcy północy i lokalnie centrum kraju. Po południu deszcz towarzyszący burzom może pojawić się także w rejonie Śląska. Ponieważ napływa do nas chłodne powietrze polarno-morskie, przyda się cieplejsza odzież, szczególnie rano i pod wieczór.
Czwartek w kurortach Pomorza, Wybrzeża oraz Warmii i Mazur będzie słoneczny, ale nie wolny od przelotnych opadów deszczu. Niestety także temperatura nie będzie sprzyjać plażowaniu.
Drogi w całym kraju będą dziś mokre od deszczu. Grozi to to wpadnięciem w poślizg i ograniczy widzialność, dlatego apelujemy o ostrożność. Dodatkowo biomet będzie niekorzystny, co utrudni koncentrację za kółkiem.
W środę mocno da o sobie znać ochłodzenie. Termometry wskażą od 18 do 25 st. C. To drastyczny skok w dół w porównaniu z poprzednimi dniami, dlatego na pewno go odczujemy. Dodatkowo w całym kraju spadnie deszcz, a na północnym wschodzie mogą pojawić się burze.
W przeważającym obszarze naszego kraju jest pogodnie, ale początkowo na Warmii i Mazurach, a potem także na Wybrzeżu i Pomorzu pojawiły się burze. Wyładowania rozsiane są po całym północnym regionie Polski.
W środę nad morzem i jeziorami pojawi się więcej słońca, ale będzie chłodniej niż we wtorek. Słupki rtęci pokażą 18-20 st. C. Na dodatek w niektórych kurortach mazurskich mogą pojawić się burze z piorunami. Nie obejdzie się też bez przelotnych opadów deszczu.
Najbliższe dni pozwolą nam odetchnąć od upałów i intensywnych burz. Słupki rtęci pokażą maksymalnie 25 st. C. Miejscami mogą wystąpić wyładowania atmosferyczne, nie będą mieć jednak gwałtownego charakteru.
Związane z upałem gwałtowne zjawiska pogodowe mamy już za sobą. Przed nami kilka dni względnego spokoju. O szczegółach Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
Przed południem pogoda będzie utrudniać jazdę w sporej części kraju. Deszcz i dość silny wiatr dadzą się we znaki szczególnie kierowcom w centrum i na wschodzie kraju. W drugiej części dnia się rozpogodzi, a warunki na drogach zdecydowanie się poprawią.