Wakacyjna, słoneczna, ciepła i bardzo piękna - taka pogoda ma nam towarzyszyć przez większość weekendu. Po piątku zdominowanym przez wpływ deszczowego frontu od soboty wyże zapewnią nam pogodne niebo. Do tego będzie ciepło, ale bez męczącego upału.
Poranek będzie pogodny, choć miejscami utrzymuje się mgła. Popołudnie wymusi dodatkową ostrożność na drogach, ponieważ synoptycy przewidują przelotne deszcze i mgły, mogą wystąpić nawet gwałtowne burze.
W piątek po pogodnym poranku większość kraju zdominują chmury, przelotne opady i burze. Tylko mieszkańcy wschodnich regionów przez cały dzień będą się cieszyć słoneczną aurą i wysokimi temperaturami sięgającymi nawet 30 st. C.
Brytyjczycy żartują, że na Londyn ktoś rzucił urok, bo zwykle deszczowe i dość chłodne o tej porze roku miasto jest suche i ciepłe. Pogoda będzie poprawiać się aż do niedzielnego finału Wimbledonu. W czasie półfinału, w którym gra Polka Agnieszka Radwańska ma być słonecznie i ciepło.
Na obszarze prawie całego kontynentu temperatury osiągną w czwartek ponad 20-stopniowe wartości. Wszystko to za sprawą gorącego, zwrotnikowego powietrza, które napływa z południa nad kontynent. Nie obędzie się jednak bez deszczu i burz.
Gorące zwrotnikowe powietrze dociera nad Polskę, co sprawi, że czwartek będzie bardzo ciepły. Termometry wskażą nawet 30 st. C. W zachodniej części kraju może popadać i zagrzmieć.
Lipiec to jeden z bardziej deszczowych miesięcy w roku, a lato w Polsce jest ciepłe i burzowe - powiedziała Omenaa Mensah. Z prognoz wynika, że w nadchodzący weekend najpogodniejsze i najcieplejsze będzie Podlasie, najwięcej opadów z kolei jest prognozowanych dla południa kraju.
W ciągu najbliższych dni z zachodu do Polski wkroczy front atmosferyczny, który sprowadzi opady deszczu i burze, a także obniży temperaturę o kilka stopni. W niedzielę zacznie się powoli wypogadzać. Termometry w weekend wskażą od 23 st. C na Pomorzu Zachodnim po 26 st. C na Podkarpaciu.
W środę temperatury w wielu regionach zbliżą się do 30 st. C za sprawą napływającego do Polski gorącego, zwrotnikowego powietrza. Opadów i burz spodziewamy się jedynie na zachodzie kraju.
W środę w pierwszej części dnia na północnycm wschodzie spodziewamy się słabego deszczu. Z kolei na zachodzie i północnym zachodzie w ciągu dnia wystąpią przelotne burze i opady gradu. Na pozostałym obszarze pogoda nie będzie wpływać na komfort jazdy.
Dwa fronty burzowe, które utrzymywały się przez cały dzień nad krajem powoli zanikają. Burzowe chmury utrzymują się tylko nad woj. warmińsko-mazurskim.
Deszczowo na północnym zachodzie kontynentu i upalnie na południu. Nad Europą przepychają się ośrodki wyżowe i niżowe, które będą dyktować pogodę w środę.
Południowo-wschodnia połowa Polski: tu słupki rtęci mogą dobrnąć do 27 st. Celsjusza w cieniu, poza tym na tamtejszych terenach będzie naprawdę słonecznie. Ale na północnym zachodzie spodziewamy się burz, lokalnie gwałtownych.
Pod względem warunków pogodowych Polska będzie podzielona na pół. Na północnym zachodzie jazdę utrudniać będą burze, na południowym wschodzie - oślepiające słońce.
Pogoda nie będzie sprzyjać zmotoryzowanym poruszającym się po drogach północy i zachodu. Tam zagości front atmosferyczny, który przyniesie przelotne opady deszczu, a później w ciągu dnia także burze. Drogi zrobią się śliskie, a widzialność ograniczona.
Pierwszy dzień lipca będzie pogodny na południu, wschodzie i w centrum kraju. Gorszej aury muszą spodziewać się mieszkańcy zachodu i północy. Tam będzie przelotnie padać i grzmieć.
Początek lipca, początek wakacji, początek ciepłej i przyjemnej aury. Najbliższe 16 dni zapowiada się bardzo przyjemnie, z temperaturą w okolicach 30 st. C. Ale uwaga, nie obejdzie się bez deszczu i burz, głównie w zachodniej części kraju.
W ciągu najbliższych 11 dni napływać do nas będzie ciepłe, polarno-morskie powietrze znad Europy Zachodniej, przejściowo powietrze zwrotnikowe z rejonu Basenu Morza Śródziemnego.
Do 30 litrów na metr kwadratowy mogą dojść opady, które pojawią się w niedzielę na wschodzie, a także miejscami w centrum i na południu Polski. Taka ilość mocno da się we znaki kierowcom.
W niedzielę na dużym obszarze kraju popada. Może także zagrzmieć. O ile na południowym wschodzie spodziewamy się 25 st. Celsjusza, o tyle na Pomorzu Zachodnim w najcieplejszym momencie dnia będzie już tylko 17 kresek powyżej zera.
Na ogół pogodnie, z przelotnym deszczem i burzami. Taką aurą przywita nas lipiec. Na upały się nie zapowiada. Temperatura pozostanie w granicach komfortu termicznego, w okolicy dwudziestu kilku stopni Celsjusza.
Słońce i upał nie opuszczają Półwyspu Iberyjskiego. Gorącą wakacyjną aurę w Hiszpanii i Portugalii zapewnia wpływ atlantyckiego wyżu. Nad resztą kontynentu dominują deszczowe fronty i chłodne masy powietrza.
Spodziewamy się dość mokrej soboty, lokalnie z przejaśnieniami. Deszczowo będzie na zachodzie kraju, na południu z kolei należy spodziewać się burz. Najcieplejsze będzie Podkarpacie, gdzie słupki rtęci wskażą 24 st. C.
W sobotę warunki do jazdy będą utrudnione przez opady deszczu. Padać będzie na zachodzie, wschodzie i południu kraju. Dobrych warunków do jazdy spodziewamy się na Mazowszu i Warmii i Mazurach