Do Polski płynie zimne powietrze pochodzenia arktycznego znad Skandynawii. Z każdą dobą będzie chłodniej.

W środę kierowcy będą się zmagać z utrudnionymi warunkami na drogach. Wszystko za sprawą przelotnych opadów śniegu oraz porywistego wiatru.

W środę Polska znajdzie się pod wpływem dwóch frontów atmosferycznych. Będzie to skutkować przelotnymi opadami śniegu na terenie całego kraju. Najchłodniej w Polsce północno-wschodniej, gdzie termometry pokażą -2 st. C.

Zima zagości w Polsce na dłużej. Przez najbliższe dni możemy spodziewać się dalszego ochłodzenia, temperatura spadnie poniżej 0 st. C. Z nieba sypnie śnieg.

Dzisiaj śnieg padał będzie niemal w całym kraju. Najmocniej na zachodzie, gdzie jednak szybko stopnieje przy temperaturze sięgającej 3 st. C. Wolny od białego puchu okaże się zaś wschód, gdzie z kolei termometry nie przekroczą zera.

Do 3 cm śniegu może spaść nocą na drogi Polski zachodniej. Niewiele mniejszych opadów białego puchu spodziewamy się na wschodzie. Tamtejszych kierowców ostrzegamy - zrobi się naprawdę ślisko.

- Łagodna zima potrwa jeszcze do 10 grudnia - prognozował na antenie TVN24 synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński. Druga dekada miesiąca, jak zaznaczał meteorolog, ma być z kolei mroźna.

W ciągu następnej doby od zachodu w głąb kraju przemieszczać się będzie zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.

Polska znajduje się pod wpływem niżu znad Rumunii.

Śliskie drogi i ograniczenia widzialności - z takimi utrudnieniami będą się dziś zmagać podróżujący po trasach przede wszystkim wschodniej Polski. Przyczynią się do nich opady śniegu.

Zimową aurą rozpocznie się nowy tydzień we wschodniej Polsce. Od Suwalszczyzny po Podkarpacie rozciąga się strefa chmur, z której w ciągu dnia posypie się śnieg. W pozostałych regionach ma być pogodnie i raczej bez opadów.

"16-dniowy opis pogody wygląda zimowo. Stopniowo będzie robić się coraz chłodniej - zapowiada Artur Chrzanowski, komentując długoterminową prognozę pogody. Do tego dzieli się pierwszymi przewidywaniami dotyczącymi Bożego Narodzenia.

Coraz więcej zimna, śnieg i śnieg z deszczem - tak w skrócie zapowiada się pierwsza połowa grudnia. Warto wyjąć z szafy ciepłe ubrania, bo temperatury będą się konsekwentnie obniżać, a w połowie miesiąca w ciągu dnia wystąpią już 7-stopniowe mrozy. To nie koniec, bo po 16 grudnia za sprawą rosyjskiego wyżu czeka nas jeszcze więcej chłodu.

Do Polski nadciąga układ niskiego ciśnienia znad Bałkanów. To właśnie on będzie stał za wieczornymi opadami śniegu w naszym kraju - wyjaśnia meteorolog i prezenter TVN Meteo, Tomasz Wasilewski. Według prognoz na południowym-wschodzie Polski może spaść 10 cm białego puchu.

Weekend zaznaczy jeszcze swoje śnieżne oblicze w niedzielę wieczorem. - To nie będą gigantyczne opady śniegu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że na południu i na wschodzie Polski w godzinach wieczornych poprószy - zapowiada prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski.

Przed nami pogodna i chłodna niedziela. Na przeważającym obszarze kraju zza chmur wyjrzy słońce. Temperatura powietrza w najcieplejszym miejscu tego dnia w Polsce nie przekroczy 3 st. C, a będą i takie, w których zatrzyma się na zerze.

W niedzielę utrudnione warunki jazdy będą panować na drogach Polski północno-zachodniej oraz południowo-wschodniej. Kierowcom życie uprzykrzy padający śnieg oraz śnieg z deszczem.

W sobotę śnieg poprószy na przeważającym obszarze kraju. Na wschodzie Polski możemy spodziewać się również marznącego deszczu. Temperatura nie przekroczy 3 st. C.

W sobotę popada praktycznie w całym kraju. Najtrudniejsza sytuacja będzie panować na drogach Polski wschodniej, gdzie kierowcom uprzykrzać życie będzie padający deszcz ze śniegiem.

W ciągu następnej doby Polska pozostanie w zasięgu niżu znad Estonii, tylko na południowym-zachodzie kraju zaznaczy się wpływ słabego klina wyżowego.

Polska znajduje się pod wpływem niżu znad Litwy.

Czwartek był chyba ostatnim tak ciepłym dniem w tym roku. Na południu Polski temperatura doszła do 14, a miejscami 15 stopni. W tym samym czasie zima zawitała do Niemiec, mocno sypało w Czechach. Ciekawe, że zima nadchodzi do Polski nie z północy, a z południowego zachodu i z zachodu – powiedział mi jeden ze znajomych. Jak to możliwe?

Deszcz, deszcz ze śniegiem, a nawet śnieg spadnie w piątek na polskie drogi. Najgorsza sytuacja będzie na zachodzie, gdzie najwcześniej dotrze chłodny front atmosferyczny. Kto nie zmienił opon, może mieć dziś problemy...

Piątek będzie na zachodzie kraju już niemal zimowy, a to dopiero wstęp do białego weekendu. Popada głównie deszcz ze śniegiem, a tam, gdzie cieplej, sam deszcz. Ochłodzi się do 2 st. C w najcieplejszym momencie dnia w Lubuskiem.

Kolejne dobre informacje dla miłośników zimy. Po weekendowym ataku nie opuści nas ani mróz, ani śnieg. Wciąż zimowy będzie także początek przyszłego tygodnia.

Jeszcze jest 200 km od nas, ale pojawi się lada moment - zima! Na razie straszy w Niemczech, ale już pod koniec dnia może zapukać do Polski zachodniej. Sprawdźcie, gdzie sypnie śniegiem w najbliższych dniach.

Warunki drogowe w ciągu dnia utrudnią opady deszczu. Najintensywniejsze, rzędu 20 l/mkw. wystąpią w centrum. Na dokładkę niekorzystny biomet sprawi, że dzisiejsze poruszanie się po drogach do przyjemnych należeć nie będzie. Kierowcy mogą odczuwać senność lub rozdrażnienie.

Dziś ostatni ciepły dzień tego tygodnia, i być może całej jesieni. Już jutro przyjdzie ochłodzenie, a w weekend spadnie śnieg. Zanim to nastąpi, zobaczymy na termometrach nawet 13 st. C. Przejaśnienia zdarzą się tylko na południowym wschodzie, poza tym będzie padać.

Polska znalazła się w strefie frontu ciepłego, związanego z niżem, którego centrum ulokowało się nad Morzem Śródziemnym, w pobliżu Marsylii. Front rozciąga się od Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej przez Wielkopolskę, Pomorze po Warmię i Mazury.

Mgły i zamglenia mogą utrudniać zmotoryzowanym poranną jazdę. W ciągu dnia widzialność się poprawi, ale kierowcy będą musieli uważać na mokrych drogach. Może spaść do 5litrów deszczu na metr kwadratowy.