Polska jest pod wpływem niżu znad Skandynawii, w strefie frontu atmosferycznego postępującego od zachodu w głąb kraju.

W poniedziałek w żadnej części kraju pogoda nie będzie sprzyjać zmotoryzowanym. W całym kraju ma padać deszcz, a miejscami deszcz ze śniegiem, lokalnie może zagrzmieć. Kierowcom może też dać się we znaki dość silny wiatr.

Dziś lepiej nie wychodzić z domu bez parasola, bo w całym kraju ma padać deszcz, a miejscami synoptycy nie wykluczają opadów deszczu ze śniegiem. Na dodatek się ochłodzi i będzie dość silnie wiało. Jakby tego było mało, w niektórych regionach trzeba się liczyć z lokalnymi burzami.

Najnowsza 16-dniowa prognoza jest bardzo różnorodna i pełna skrajności. W czasie tych nieco ponad dwóch tygodni zdążymy zarówno zmarznąć jak i poczuć kwietniowy upał.

Gdybym miała ucieleśnić zjawisko meteorologiczne, jakim jest wiatr, wybrałabym postać konia arabskiego - smukłego, o silnych mięśniach i łabędzio wygiętej szyi, rozdętych chrapach i dużym temperamencie. Arabskie przysłowie mówi "między uszami konia wieje niebiański wiatr".

W ciągu dnia nad Polską pojawi się sporo deszczowych chmur. Parasole nie będą potrzebne jedynie mieszkańcom południowo-wschodniej Polski. Mimo, że słupki rtęci zawędrują całkiem wysoko, w kraju zrobi się chłodno.

Kierowcy, którzy wybierają się dzisiaj w podróże po kraju, powinni zachować szczególną ostrożność. Synoptycy zapowiadają bowiem przelotne opady dla prawie całego kraju.

Kwietniowa aura nie wszędzie oznacza słońce, czyste niebo i coraz wyższe wartości na termometrach. Weekend w Europie miejscami zaczyna się burzliwie - w sobotę grzmoty i pioruny dotrzymają towarzystwa opadom deszczu na Półwyspie Iberyjskim. Z kolei we Włoszech, Bałkanach czy w Wielkiej Brytanii aura będzie zmienna, o jej szczegółach opowiada prezenter TVN Meteo Maciej Dolega.

W sobotę niebo będzie umiarkowanie zachmurzone, a termometry w kraju wskażą temperaturę 12-18 st. C. Przelotne opady deszczu na północnym zachodzie nie pozwolą mieszkańcom tego regionu zapomnieć o parasolach i nieprzemakalnych kurtkach. Z kolei w pozostałych województwach na południu, wschodzie i północnym wschodzie Polski utrzyma się pogodna i sucha aura.

Nie wszyscy kierowcy będą w sobotę zadowoleni z panujących na drogach warunków. Choć w przeważającej części Polski za dnia aura dopisze i drogi będą suche, w kilku województwach przyczepność i widzialność ograniczą przelotne opady deszczu.

Czeka nas pochmurny i deszczowy weekend. Synoptycy zapowiadają jednak, że miejscami na niebie pojawi się słońce, a temperatury będą całkiem przyjemne. Słupki rtęci powędrują nawet do 18 st. C.

Trzy ośrodki niżowe i związane z nimi fronty atmosferyczne sprawią, że w piątek w różnych rejonach Europy zrobi się mokro. Padać ma w krajach Skandynawskich i nad Bałtykiem, ale także na Półwyspie Iberyjskimi na Bałkanach. Deszczowa pogoda ominie tym razem Wielką Brytanię, a w pasie od Francji po Rosję pogodną aurę tylko miejscami zmącą przelotne opady.

W ciągu dnia nad częścią kraju będzie przesuwać się front atmosferyczny, któremu towarzyszyć będą słabe opady deszczu. Miejscami jednak pojawi się słońce. Według synoptyków termometry odnotują od 10 do 15 st. C, co w połączeniu ze sporą dawką wilgoci w powietrzu sprawi, że w całym kraju odczujemy chłód.

Słaby deszcz utrudni dziś podróże po drogach północnej i centralnej części kraju. W pozosałych regionach pogoda nie powinna wpłynąć na komfort prowadzenia pojazdów.

Synoptycy nie mają wątpliwości, że najbliższe dni będą łączyły opady deszczu i chmury na niebie, które lokalnie będą źródłem piorunów, grzmotów i ulew, podczas których wiatr osiągnie nawet 70 km/h. W niektórych województwach zza chmur błyśnie słońce. Szczegóły o przewidywanej na najbliższe 5 dni pogodzie opowiada prezenter i synoptyk TVN Meteo.

W ciągu najbliższych godzin praktycznie w całym kraju będzie ślisko. Kierowcy mogą narzekać na ograniczoną widzialność. Synoptycy zalecają zachowanie ostrożności.

Na czwartek synoptycy zapowiadają opady deszczu w całym kraju. Na południowym południowym wschodzie kraju pojawią się burze, podczas których spadnie do 10 l/mkw., a wiatr rozpędzi się nawet do 70 km/h. W całej Polsce biomet będzie niekorzystny.

W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem niżu, przemieszczającego się od Zatoki Gdańskiej w kierunku zachodniej Ukrainy.

Burze, które w środowe popołudnie nawiedziły Polskę, wygasły przed godz. 20.00. Na Kontakt Meteo wysyłacie zdjęcia, które pokazują, jak dynamiczna pogoda była w Waszych miejscowościach.

Od dziś w każdą środę zapraszam na nieco inną od wszystkich prognozę na weekend. Będę w niej próbować przewidzieć jakiej pogody - pochmurnej czy słonecznej - należy spodziewać się w sobotę i niedzielę.

W centrum i na północy Europy będzie padać. Zimne fronty, które dotarły nad te regiony przyniosą ochłodzenie i opady deszczu. We Francji i Hiszpanii powinno być sucho. Również na wschód od Moskwy będzie pogodnie i słonecznie.

Polska jest pod wpływem niżu znad Bałtyku, w strefie frontu atmosferycznego.

W środę zmotoryzowanym pogoda nie będzie sprzyjać. W całym kraju ma być deszczowo, co oznacza śliskie drogi i gorszą widzialność. Kierowcom nie pomoże też niekorzystny biomet.

W środę odczujemy zmianę pogody. Zrobi się wyraźnie chłodniej niż w ostatnich dniach, a w większości regionów na niebie przeważą deszczowe chmury. Przydadzą się parasole i filiżanka kawy, bo biomet również nie będzie nam sprzyjał.

Wieczorem z dwóch silnych frontów atmosferycznych powstał jeden sięgający od Warmii i Mazur aż po Małopolskę. Prędkość wiatru towarzyszącego burzom dochodziła do 80 km/h, w wielu miejscowościach wystąpiły opady gradu oraz ulewy rzędu do 30 l/mkw wody.

Najbliższe 24 godziny, pod względem pogodowym, będą dla nas, dla naszych organizmów, dużym stresem. A to za sprawą dużego spadku temperatury i szybkiej, zdecydowanej wymiany masy powietrza. Przyroda przeprowadza właśnie na nas niezły eksperyment i traktuje jak rybki, którym gwałtownie wymienia wodę cieplutką i przyjemną, na zimną, taką prosto z górskiego strumienia…

Do końca tygodnia przyda się parasol, przyznają meteorolodzy. Najgwałtowniejsze zjawiska wystąpią we wtorek, kiedy nad połową kraju rozszaleją się burze. Następne dni, choć spokojniejsze, także będą mokre. O tym, gdzie może mniej lub bardziej pokropić opowiada prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski.

Mokre drogi i osłabiona przez deszcz widzialność - z tymi utrudnieniami będą się we wtorek zmagać zmotoryzowani w większości kraju. Miejscami mogą wystąpić burze, co oznacza bardziej intensywne opady i silne porywy wiatru. Na komfort jazdy mogą liczyć tylko podróżujący po południowo-wschodniej Polsce.

Dzisiaj przydadzą się nam parasole, możemy tez potrzebować filiżanki pobudzającej kawy. W większości regionów ma się chmurzyć i padać, a do tego lokalnie zagrzmi. Niskie ciśnienie i niekorzystny biomet mogą pogarszać nam samopoczucie i powodować ospałość, ale za to dopiszą temperatury - miejscami sięgną nawet 23 st. C.

Na sprzyjającą aurę w poniedziałek mogą liczyć tylko podróżujący po południowych regionach. Północna część kraju znajdzie się w deszczowej strefie. Kierowcy będą też musieli liczyć się z lokalnymi burzami.