Pierwszy polski napęd satelitarny rozpoczyna swoją misję

Satelita RED5 z polskim napędem BOOSTER - wizualizacja
Zapowiedź programu "Kijek w kosmosie"
Źródło: TVN24
Pierwszy polski napęd satelitarny już niedługo będzie miał możliwość sprawdzić się na orbicie. BOOSTER, bo tak nazywa się urządzenie, wyprodukowała krakowska firma Liftero. Jak mówią inżynierowie, start misji to zwieńczenie 15 miesięcy ciężkiej pracy.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w kosmosie znajdzie się pierwszy polski napęd satelitarny. Urządzenie będzie testowane w ramach misji Transporter-13. Poleci dzięki rakiecie Falcon 9, której start odbył się w sobotę około godziny 7.40 czasu środkowoeuropejskiego.

"Bardzo ważna misja"

Kluczowym elementem satelity RED5 jest silnik satelitarny BOOSTER - dzieło krakowskiej firmy Liftero. Dwunastoosobowy startup funkcjonuje od 2023 roku. Na początku 2024 roku firma miała skonstruowany działający prototyp silnika i decydowała się na jego przetestowanie w ramach jednej z misji SpaceX.

"Harmonogram misji oznaczał, że Liftero musiało dostarczyć gotowy sprzęt do października 2024. Cały rozwój od kartki papieru do gotowości do lotu w kosmos zajął więc tylko 15 miesięcy" - podali w oświadczeniu inżynierowie firmy.

- To jest bardzo ważna misja, zwieńczenie 15 miesięcy naszej ciężkiej pracy, w której opracowywaliśmy nasz produkt - skomentował wiceprezes Liftero Przemysław Drożdż dla programu "Kijek w kosmosie" Huberta Kijka.

- Nasz napęd to napęd chemiczny, więc korzysta z materiałów, które ulegają spalaniu. Te materiały są ekologiczne, to jest pierwsza innowacja. To obniża koszty i umożliwia zastosowanie u wszelakiego zakresu klientów - dodał Tomasz Palacz, prezes firmy.

Satelita RED5 z polskim napędem BOOSTER - wizualizacja
Satelita RED5 z polskim napędem BOOSTER - wizualizacja
Źródło: Liftero
Satelita RED5 z polskim napędem BOOSTER - wizualizacja
Satelita RED5 z polskim napędem BOOSTER - wizualizacja
Źródło: Liftero

Ogromna szansa

Gdy tylko satelita znajdzie się na orbicie, rozpoczną się testy.

- W pierwszej kolejności dużym sukcesem będzie jeżeli nawiążemy łączność z satelitą - zapowiedział Palacz. -Jeśli się uda, rozpocznie się uruchamianie systemów pokładowych. W ciągu tygodni firma przetestuje napęd, zaś pierwsze informacje o tym, czy satelita i jej napęd reagują poprawnie, ma pojawić się miesiąc po starcie. Wszystko po to, aby upewnić się, że polski napęd działa prawidłowo i może być używany w przyszłych misjach komercyjnych.

Satelita RED5 w ośrodku Impulso Space w Melbourne, Floryda, USA. Przygotowania do procesu tankowania
Satelita RED5 w ośrodku Impulso Space w Melbourne, Floryda, USA. Przygotowania do procesu tankowania
Źródło: Liftero

Jeśli test zostanie zdany, Liftero będzie mogło cieszyć się wejściem na coraz prężniej rozwijający się kosmiczny rynek, zaś Polska umocni swoją pozycję na arenie krajów, które mogą być poważnymi partnerami do podboju Wszechświata.

- Jest to o tyle ważne, że zyskamy kolejną kompetencję jako kraj w pewnym obszarze, w sektorze kosmicznym, czyli będziemy posiadać napęd, który jest w stanie działać na pokładzie satelity - co zostało przetestowane w przestrzeni kosmicznej - podsumował Palacz.

Oglądaj program "Kijek w kosmosie".

Czytaj także: