Żółw nie mógł oddychać. Miał 12-centymetrową słomkę w nosie

Żółw oliwny z 12-centymetrową plastikową rurką w nosie
Żółw oliwny z 12-centymetrową plastikową rurką w nosie
Źródło: x-news
Oto skutki ludzkiej bezmyślności i nieodpowiedzialności. Podczas badań podwodnego świata, zespół naukowców u wybrzeży Kostaryki natknął się na żółwia morskiego, który miał w nozdrzach niezidentyfikowany obiekt. Okazało się, że to 12-centymetrowa plastikowa słomka.

Grupa biologów postanowiła pomóc nieszczęsnemu gadowi i za pomocą szczypiec usunęła "ciało obce". Operacja zakończyła się pomyślnie, ale żółw pozostał na obserwacji jeszcze przez jakiś czas. Krew z nozdrzy gada przestała się lać zaraz po usunięciu rurki.

- Mamy nadzieję, że pomimo bólu żółw może oddychać swobodniej - powiedzieli ratownicy, którzy początkowo myśleli, że w nosie żółwia znajdują się pasożytnicze robaki.

Morze śmieci

Film ukazuje jak wielkim problemem są oceaniczne śmieci. Odpadki, których my zazwyczaj nie widzimy i nie stwarzają żadnych problemów dla ludzi, dla morskich zwierząt stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Ludzkie śmieci w oceanie stwarzają zagrożenie dla całej podwodnej fauny. Tym razem ofiarą stał się żółw oliwny, ale niewykluczone, że na odpadki pływające w wodach mórz i oceanów natkną się także inne zwierzęta, takie jak delfiny czy foki.

Autor: PW, AD / Źródło: x-news, insidecostarica.com

Czytaj także: