Brytyjski śmigłowiec wojskowy zrzucił w piątek worki z materiałem budowlanym na uszkodzone fragmenty ściany. Zapora grozi przerwaniem, a w efekcie zalaniem miasta Whaley Bridge w Derbyshire.
Półtora tysiąca ewakuowanych z Whaley Bridge osób nadal nie może wrócić do swoich domów. Są to mieszkańcy najbardziej zagrożonych terenów. Niewielka część mieszkańców nie zgodziła się na opuszczenie swoich domów.
Przyczyną ewakuacji były zniszczenia zapory na zbiorniku retencyjnym Toddbrook, które powstały po ulewnych opadach. Policja, Agencja Ochrony Środowiska oraz organizacja Canal and River Trust nadal twierdzą, że istnieje realne ryzyko, że zapora może się zawalić. Julie Sharman, przedstawicielka Canal and River Trust, przekazała, że sytuacja jest krytyczna, ale pogoda się poprawiła, a poziom wody opadł o 20 centymetrów.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson przekazał, że minister środowiska weźmie udział w spotkaniu sztabu kryzysowego, który będzie koordynował akcję. - Moje myśli są z tymi, którzy musieli opuścić swoje domy i wszystkimi poszkodowanymi - mówił.
"Hałas był ogromny"
- To naprawdę szokujące. To jak życie obok tykającej bomby - mówił Eric Baker, który mieszka w Whaley Bridge od 30 lat. Relacjonował, że woda zaczęła napływać w środę w ogromnym tempie. - W czwartek zaczęła walić się ściana, a jak opadały betonowe płyty, hałas był ogromny. Zakłócenia są ogromne. Nie wiemy, kiedy to się skończy - opowiadał.
Łatają dziurę
W piątek nad zbiornikiem pojawił się wojskowy śmigłowiec Royal Air Force Chinook, który przenosił 400 ton mieszanki piasku, żwiru i kamienia. Zrzucał tę mieszankę w workach na ścianę zbiornika. Ma to wzmocnić uszkodzoną zaporę.
- Nasze dzisiejsze przesłanie pozostaje niezmienne: ponieważ nadal istnieje ryzyko, że zapora upadnie, proszę trzymajcie się z dala od tego obszaru - poinformował Kem Mehmet z komendy policji w Derbyshire.
Brytyjska Agencja Ochrony Środowiska wydała ostrzeżenie o możliwości poważnej powodzi na tym obszarze po ewentualnym pęknięciu zapory. Poziom wody w rzece Goyt, która przepływa przez miasto, może gwałtownie wzrosnąć.
Intensywne opady deszczy doprowadziły do powodzi w kilku regionach Anglii. MetOffice przekazał w środę, że miejscami spadło w ciągu zaledwie godziny nawet 50 litrów wody na metr kwadratowy.
Autor: //aw / Źródło: Reuters