To naprawdę szczęśliwe zakończenie historii przemarzniętego bielika. Ptak w bardzo złym stanie trafił do ośrodka w Studzionce (województwo podlaskie). Pod troskliwą opieką doszedł do siebie i wrócił na wolność.
Bielika znaleziono trzy tygodnie temu przy drodze w okolicy Drohiczyna (województwo podlaskie). Leżał w krzakach i nie poruszał skrzydłami. Podczas spaceru natrafił na niego jeden z mieszkańców i wezwał pomoc.
Ptak w bardzo złym stanie trafił do Białegostoku do weterynarz Elżbiety Moniuszko. Specjaliści przypuszczają, że osłabiła go niska temperatura.
- Trafił [do nas - red.] w stanie wycieńczenia i nie potrafił nawet utrzymać się na nogach. Musiał dostać kroplówkę, został nawodniony, dostał środki wzmacniające - opowiadała weterynarz. Ptak szybko poczuł się lepiej i zaczął sam jeść.
Po rehabilitacji wrócił na wolność
Dr Moniuszko przewiozła bielika do przytuliska w Studzionce w Nadleśnictwie Krynki. Tam opiekował się nim między innymi Arkadiusz Juszczyk, kierownik ogrodu leśnego Silvarium. Opowiadał, że dzięki pomocy udzielonej przez dr Moniuszko w gestii przytuliska pozostawało "tylko karmienie i uważanie, żeby nie zrobił sobie krzywdy".
Gdy bielik poczuł się lepiej, trafił do woliery, w której mógł już rozkładać skrzydła. Opiekunowie w końcu uznali, że ptak może wrócić do swojego naturalnego środowiska. Cała procedura nie była jednak łatwa. Bielika trzeba było złapać w wolierze przy użycia koca i zapakować do kartonu na czas transportu. We wtorek po południu wypuszczono go na wolność w okolicy Kruszynian.
"Jesteśmy dobrej myśli"
- Rokowania są pomyślne. Jest coraz cieplej, będzie miał możliwość łowienia rybek, polowania na nie. Jesteśmy dobrej myśli - zapewniała dr Moniuszko.
- Ma wszelkie szanse ku temu, żeby przeżyć, żeby mieć się dobrze. Na pewno nie może mieć lepszego startu - wtórował jej Juszczyk.
Bielik ma około dwa lata, jednak nie wiadomo, jakiej jest płci. Został zaobrączkowany we wsi Stara Jedlanka na północnej Lubelszczyźnie. To trzeci bielik, który odzyskał wolność po rehabilitacji w Studzionce.
Autor: ao/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24